Rozdział 4

1.6K 94 21
                                    

- Petera Petigrew

- Moment, co? Tego zdrajcę?

- Tak Severusie, o niego mi chodzi. Chyba, że znasz inną osobę o tym imieniu i nazwisku, mającą animagiczną postać szczura, z takim samym wyglądem, jak nasz były współlokator z dormitorium.

- Pokaż go. Odczarujemy go i wyślemy aurorom. Wtedy twój Syriusz będzie wolny.

- Dobrze Tom. - Zaczął grzebać w kieszeni i wyciągnął z niej szczura, a następnie położył go na podłodze. Tom wypowiedział zaklęcie, kierując różdżkę w stronę zdrajcy i po chwili przed nimi był Peter. - Nareszcie. Bałem się, że to jednak nie on.

- No, no, no. Petigrew. Miło cię widzieć, ale niestety to dla ciebie koniec. Nie zabijemy cię, bo na to nie zasłużyłeś. To za mało. Trafisz do Azkabanu, w najlepszym wypadku. W najgorszym, dostaniesz pocałunek dementora. O to się już zatroszczymy, żebyś dostał to, na co zasłużyłeś.

- Dziękuje ci Tom. Chce, żeby mój Syriusz dostał w końcu proces i był wolny. Kto zaprowadzi tego szczura do ministerstwa?

- Mam takiego człowieka, który nie jest oznaczony, ale pracuje w ministerstwie. Nie jest podejrzewany o bycie śmierciożerą, więc bez problemu da radę przyprowadzić Petigrew. Zaraz do was wrócę. - Wziął spetrifigowanego zdrajcę, a następnie wyszedł z pokoju.

- Dobrze, że udało ci się go złapać Remusie. Harry odzyska ojca chrzestnego. Bardzo chciałby was obu poznać.

- Opowiadaj, o co chodzi z Harrym?

- Chodzi o to, że...

W czasie gdy Severus opowiadał mu streszczenie ostatnich dni, a Harry spał, Tom poszedł do sali spotkań. Wezwał podwładnego, a jak ten przybył, powiedział mu co się stało i co ten ma zrobić. Gdy już wszystko z nim załatwił, tamten aportował się z Petigrew. Riddle wrócił do gabinetu i usłyszał, jak Severus kończy opowiadać o ostatnich dniach.

- Będę mógł się z nim zobaczyć prawda?

- Tak Lupin, będziesz mógł go zobaczyć. Pewnie i tak tu zamieszkacie z Blackiem, jak Harry tu będzie przez najbliższy czas.

- Jeżeli Tom się zgodzi, to chętnie.

- Oczywiście, że możecie. Jesteście dla Harrego rodziną, jego chrzestnymi, więc on was raczej nie wypuści.

- To cudownie. Cieszę się, że poznam mojego szczeniaczka. - Remus nie zorientował się, że Tom powiedział o nim i Syriuszu jako o chrzestnych. Jednak po chwili było widać na jego twarzy zdziwienie. - Jak to chrześniaka? Przecież Syriusz jest chrzestnym Harrego.

- Przez to, że adoptowałem chłopca to mogłem wybrać ojca chrzestnego. Wybrałem kundla i ciebie Remusie.

- Naprawdę mnie wybrałeś? Mnie, wilkołaka? - Remusowi zaczęły płynąć łzy.

- Lupin już tak nie dramatyzuj. To, że jesteś wilkołakiem, nie zmienia tego, iż jesteś dobrym człowiekiem i kochasz Harrego.

- Nawet nie wiem, jak mam ci dziękować Severusie.

- To nic takiego. Jesteś ważną częścią życia mojego syna. Dlatego mianowałem cię jego ojcem chrzestnym.

- Dziękuję ci bardzo. Wzruszyłem się. - Remus wytarł łzę płynącą po policzku.

- No już dobrze, już dobrze.

- Dobra panowie, pomóżcie mi z paroma dokumentami. Tak myślałem, żeby jutro wezwać Narcyzę i Lucjusza, aby ich powiadomić o sprawie Harrego.

PominiętyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz