Rozdział 7

1.4K 81 52
                                        

Spotkanie z Malfoyami przebiegło bez żadnych problemów. Narcyzie udało się dotrzeć do Harrego i zaprzyjaźnić się z nim. Opowiedziała mu jaki był jego ojciec chrzestny, Syriusz Black, w młodości.

- Był bardzo beztroski. Bawił się życiem. Razem z twoim ojcem wycinali w szkole mnóstwo żartów. Niestety nie wszystkim się one podobały, szczególnie jak nimi obrywali.

- Komu się dostawało?

- Severusowi na przykład.

- Narcyzo! - Obruszył się wyżej wymieniony, ale Narcyza go zignorowała.

- Dostawali również uczniowie z innych domów, ale czasem obrywało się też nauczycielom.

- I nie wyrzucili ich ze szkoły?

- Żadko udawało się komuś ich przyłapać na tych żartach. Dobrze się kryli.

- Remi?

- Tak szczeniaczku?

- Czy ty też brałeś udział w tych żartach?

- Czasem, ale zazwyczaj w tych mniej szkodliwych.

- Rozumiem. Możecie mi coś jeszcze ze szkoły opowiedzieć?

- Jasne. Podczas pełni gdy zmieniałem się w wilkołaka, to Syriusz i James biegali ze mną po Zakazanym Lesie i...

- Co to Zakazany Las?

- Las, który jest tuż obok szkoły. Znajdują się w nim różne niebezpieczne zwierzęta. Gdy będziesz chodził już do Hogwartu to nie możesz do tego lasu wchodzić, pamiętaj.

- Dobrze tato.

- Wracając. Biegaliśmy sobie i z tego co mi potem opowiadali, bo ja niestety nie pamiętam, było naprawdę fajnie. Goniliśmy się nawzajem, przeciagaliśmy patyk i ganialiśmy za nim. Tarzaliśmy się po trawie, a zimą po śniegu. Byliśmy beztroscy. Inną ciekawą historią są na pewno starania Jamesa o to, by Lili w końcu go zauważyła i pokochała tak, jak on ją kochał. Miała problem, żeby mu zaufać. Dopiero na naszym szóstym roku zgodziła się pójść z nim na randkę. Razem z Syriuszem śledziliśmy ich wtedy. Poszli do kawiarni Madam Puddif. James był bardzo zdenerwowany i było to widać. Prawie rozlał herbate na kolana Lili, ale na szczęście szybko się odsunęła. Jak zeczeli rozmawiać i pokazał on prawdziwego siebie, a nie tego ciągłego dowcipnisia i kawalarza, to Lili go pokochała. Zobaczyła jaki jest miły, dobry, pomocny, zabawny i kochany.

- Czyli wniosek jest taki, że gdyby Potter od początku był sobą, a nie panem i władcą oraz zadufanym w sobie dupkiem, miałby szanse wcześniej być z Lili.

- Prawda Severusie. Po tej randce spotkali się jeszcze dwa razy i zostali parą. Byli jedną z tych, która chodzi cały czas razem trzymając się za rączki.

- No i nie zapomnijmy, że na początku nie dało się ich od siebie odkleić.

- No to też fakt.

- Ciociu Cyziu?

- Tak kochanie?

- Mogłabyś mi coś opowiedzieć o Draco?

- Oczywiście. Draco próbuje udawać, że jest najważniejszy oraz lepszy od wszystkich. Kreuję się na taką osobę w obecności innych, ale w domu, przy rodzinie pokazuję prawdziwego siebie. W rzeczywistości jest miły, pomocny. Bardzo dobrze się uczy. Uwielbia Quidditcha. Uważam, że się dogadacie.

- Chciałbym go poznać.

- Na pewno tak będzie, ale na razie jest w szkole. Pewnie w święta spotkamy się jak zwykle i wtedy będziesz miał okazję go poznać. Może zagracie w Quidditcha.

PominiętyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz