Rozdział 10

1.2K 75 51
                                    

- Narcyza, jak ja dawno cię nie widziałem!

- Syriuszu, cudownie cię znów widzieć. Jak dobrze, że w końcu cię wypuścili. Tęskniłam za moim ulubionym kuzynem.

- Oj już mnie tak nie wychwalaj. Dobrze cię widzieć Cyziu. - Podszedł do Lucjusza i jego również uściskał. - Ciebie też Lucyna.

- Mówiłem ci, że masz tak na mnie nie mówić Black. 

- Oj no wiesz przecież, że tylko się droczę. Coś ciekawego się u was zdarzyło kochani? - Podszedł do Remusa i dał mu buziaka, po czym usiadł na krześle obok niego.

- No cóż, z najciekawszych rzeczy to Draco poszedł w tym roku do Hogwartu. No i w zasadzie mamy nową informacje dla was. 

- No mów Narcyza bo sam to zrobię. - Powiedział jej uśmiechnięty mąż.

- Już, już. Nie popędzaj jej Lucjuszu, bo jeszcze się kobieta zestresuję.

- Tom! Przestań! 

- Dobrze przepraszam.

- Czy możesz nam ciociu powiedzieć w końcu o co chodzi?

- Tak przepraszam kochanie, już mówię. Tak więc od paru dni się źle się czułam. Byłam wczoraj u lekarza i okazało się, że jestem w ciąży.

Miny wszystkich wyrażały szok. No oprócz Lucjusza i co dziwne Harrego. Chłopiec podbiegł do niej i przytulił ją. Nie chcąc, żeby stało się coś dziecku zrobił to bardzo delikatnie. Narcyza za to podniosła go i posadziła sobie na kolanach i również przytuliła.

- Będziecie mieli z wujkiem Luckiem małe dziecko? 

- Tak Harry.

- Wiecie już czy to będzie chłopiec czy dziewczynka? 

- Jeszcze niestety nie, ale na pewno ci powiem, jak sami się dowiemy.

W końcu reszta towarzystwa przyswoiła tą nowinę i podeszli do małżeństwa im pogratulować.

- Kiedy zamierzacie poinformować o tym Dracona? - Spytał zaciekawiony Riddle

- Chcieliśmy go na weekend najbliższy zabrać ze szkoły do domu. Powiedzielibyśmy mu o dziecku oraz przedstawili Harrego.

- To bardzo dobry pomysł. No i pozna też mnie, bo widziałem go ostatni raz jak latał w pieluchach, więc na pewno mnie nie pamięta.

- Cieszę się Syriuszu, że chcesz go poznać. W końcu jesteście rodziną.

- Nie chce wam przerywać tej miłej pogawędki, bo jest naprawdę urocza, ale mamy z Lucjuszem parę spraw do załatwienia. No i z tego co pamiętam to wy mieliście iść do zoo?

- No tak faktycznie. Harry idź się przebrać i spotkamy się w holu wyjściowym. Ty Narcyzo jesteś gotowa czy potrzebujesz wziąć coś z domu?

- Nie, jest okej. Mam wszystko.

- Dobrze, a ty Syriuszu idziesz z nami? Czujesz się na tyle na siłach?

- Oczywiście, że tak! Bardzo chcę zobaczyć mugolskie zoo. Młody no biegnij już przebrać się na górę.

- Już idę Łapo! 

•••

- Jak tu jest cudownie! Ile zwierząt! O, ale ma dziwne uszy. Czy to jest niedźwiedź? Nie zrobi nam nic prawda Lunatyku? 

Takie i inne wykrzyknienia słyszeli ludzie w całym zoo. Można by pomyśleć, że mówi to jakieś dziecko. Nic bardziej mylnego. To wszystko mówił dorosły Syriusz Black. Przynajmniej dorosły na papieże, bo z tego co pokazywał to chyba nie dorósł do końca. Remus tłumaczył to zaciekawionemu Harremu tym, że Syriusz stracił wiele lat życia w zamknięciu i teraz próbuje to nadrobić dobrą zabawą. Chłopiec kiwał głową wyrozumiale co rozśmieszało Remusa i Narcyzę, ale próbowali nie śmiać się zbyt głośno. 

PominiętyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz