Mike: Zrobiłaś to?
Me: Co?
Mike: Nie udawaj, Vic.
Mike: Powiedziałaś mu?
Me: Oh.
Me: Nie, nie powiedziałam.
Mike: Minął tydzień od sms'ów z Mikeylą, a ty nie odezwałaś się ani do Luke'a ani do Caluma.
Mike: Calum się martwi i wini że narobił ci nadzieji tymi wiadomościami i że to przez niego jesteś smutna teraz.
Me: To nie jego wina.
Mike: To weź mu to powiedź czy napisz czy zrób cokolwiek.
Me: Jutro do niego napisze, obiecuje.
Me: Ale ja zupełnie nie mam na to siły Michael.
Me: Nie chcę już walczyć dłużej z Miką.
Me: Moja psychika wysiada. Nie chcę im się mieszać pod nogami.
Me: Na końcu będę jeszcze bardziej poraniona.
Me: Widok ich całujacych się, przytulajacych.. To za bardzo boli.
Po prostu się od tego odetnę.Me: Zostało półtorej miesiaca i wyjeżdżam.
Me: Dam radę ich ignorować. Z wami nadal będzie jak dawniej ale po prostu, nie chcę mieć jeszcze bardziej złamanego serca gdy on się dowie i prosto w twarz powie mi że nic do mnie nie czuje.
Mike: Jestes dla mnie jak siostra, więc dam ci radę:
Mike: Powiedz mu!
Mike: Nigdy nie wiesz co się zdarzy! Powiedz jaka jest Mikeyla, co robiła, powiedz co czujesz.
Me: Nie potrafię Mikey.
Me: Przepraszam.
CZYTASZ
Friendzone ✉ L.H
RandomGdzie Victoria i Luke to najlepsi przyjaciele i niestety, tylko przyjaciele. ~część pierwsza trylogii "związki"~