Ważne: Izuku ma czarne włosy i czerwone oczy
-Izu-chan! Izu-chan! -Czarnowłosy chłopak z nieukrywaną niechęcią na twarzy zatrzymał się i odwrócił w stronę nadbiegającego blondyna
-Całe szczescie cie dogoniłem! - Chłopak zatrzymał się tuż przy młodszym uśmiechając się promiennie.-Gdzie idziesz?
-Do domu- Odparł drugi od niechcenia. Nie miał ochoty na bezsensowne paplanie dawnego przyjaciela z dzieciństwa. Chciał w spokoju wrócić do domu.
-Odprowadzę cie! - Jak zwykle natrętny Katsuki Bakugou nie dawał za wygraną
-Nie,dzieki. Poradzę sobie. Idz do siebie. Twoja mama bedzie sie martwić. - Izuku Midoriya próbował wykorzystać ostatnią deskę ratunku.
-Oh... Um... Ja...- Nadwyraz irytujące dla czarnowłosego jąkanie Bakugou przerwał wybuch na równoległej ulicy. Chłopcy prowadzeni instynktami pobiegli w tamtą stronę.
Na środku ulicy stał wielki szlamowaty złoczyńca. Stwór machał swoimi obślizgłymi mackami we wszystkie strony starając sie znaleźć swojego... jak to określił: żywiciela. Nowo przybyła dwójka gimnazjalistów spoglądała na tę scenę ze strachem w oczach. Czarnowłosy zerknął na swojego towarzysza, który według jego spostrzeżeń starał się przeanalizować sytuację.
Gdy wyższy zorientował się, że Izuku na niego patrzy, również zwrócił na niego wzrok uśmiechając się serdecznie. Młodszy tylko przerzucił oczami i skierował się w stronę złoczyńcy
-Izuchan!
-Zostań tam. - Mówiąc stanowczo pokazał dłonią, by blondyn nie ruszał się z miejsca- Spróbuje to załatwić.
Katsuki niechętnie się na to zgodził. To on wolał coś zrobić. Izuku mogło się coś stać, a to nie była dla niego pozytywna wiadomość. Nawet najmniejszą ryskę, przecięcie papierem traktował jak koniec świata. Przez cały dzień nie opuszczał go na krok. Nawet wpraszał się do jego domu na noc. Chociaż to akurat robił tez w inne dni.
Izuku podszedł do złoczyńcy na ile pozwalał mu na to zdrowy rozsądek. W końcu nie chciałby umierać w tak głupi sposób.
Ej, ty! -Zawołał z lekkim drżeniem głosu. Szlam spojrzał na niego swoimi ochydnym oczami rozmieszczonymi w różnych częściach ciała... Jeśli można to tak nazwać. Bardziej wyglądał jak jednolita masa.
-Czego?! -wykrzyczał zdenerwowany. Nie zbierało mu się na pogaduszki. Musiał jak najszybciej znaleźć młodą, silną osobę do przejęcia kontroli nad jej ciałem.
-Możesz przestać wszystko niszczyć?- Midoriya starał się nie okazywać strachu. Musiał trzymać się swojego planu, który z początku może się wydawać głupi, nierozważny i z małym procentami szansy powiedzenia się.
-Co za pyskaty gówniarz! Wracaj do mamusi, a nie mi zawracasz dupę! -wykrzyczał zirytowany
-Nie masz jej. Tak jak ręki czy nogi. Nie masz tego co większość społeczeństwa. -te słowa bolały także i Midoriye. On również należał do mniejszości. Do marnych 20% procent ludzi, którzy nie mają daru. Życie nie jest sprawiedliwe. On to już dawno zauważył. Może i to dlatego z jego twarzy znikł uśmiech, który niegdyś gościł na jego twarzy przez całe dnie
-Ty mały...- złoczyńca kierowany emocjami nie zdołał zauważyć podstępu. W momencie wystrzelił potężna mackę w stronę chłopca. Izuku nie sądził jednak, że prędkość będzie tak duża. Na szczęście podczas próby zrobienia uniku potknął sie. Dzięki temu złoczyńca zamiast w nastolatka, trafił w hydrant tak jak chciał czarnowłosy. Urządzenie zostało wyrwane z ziemi, przez co woda wyprysnela z dziury w podłożu. Zrobiła się dosyć duża ,,fontanna". Woda zaczęła sie mieszać ze szlamowatym stworem. Już po chwili złoczyńca nie był w stanie przybrać jakiejkolwiek formy. Stał sie za rzadki. Leżał jak placek na asfalcie.
CZYTASZ
《REVERSE PERSONALITY》BAKUDEKU/DEKUBAKU
Любовные романыOdwrócony świat My Hero Academia... Izuku jest chłopakiem o zimnym charakterze. Rzadko kiedy sie uśmiecha. Bakugou natomiast ma opinie bardzo wesołego i miłego nastolatka, jednak... Gdy ktos naruszy prywatna przestrzeń Izuku, w którym jest zakochan...