[Spójrz na mnie]

400 51 56
                                    

Brazowe oczy skierowaly sie w stronę wysokiego blondyna. Z jego twarzy jak zawsze nie schodził uśmiech. Według szatynki z nim po prostu nie dało sie byc smutnym. Chłopak zawsze potrafił rozbawić największych gburów... No moze oprócz jednego... Izuku. Uraraka nie mogła zrozumieć dlaczego Katsuki ciagle chce sie z nim... przyjaźnić? Nawet nie wiedziała jak nazwać ich relacje. Nic nie miała do Midoriy'i, ale uważała, ze nie zasługuje na dobroć Bakugou. Blondyn zawsze tak bardzo sie starał, by zwrócić na siebie jego uwagę, a ten nigdy go nie zauważał. Ochaco chciała byc na jego miejscu. Ona z pewnością doceniałaby wszystko co chłopak robiłby dla niej.

Dziewczyna postanowiła, ze bedzie walczyc o uczucia Bakugou jak lwica. Nie zamierza siedzieć i czekac.


,,On musi mnie zauważyć..."


-Cześć Bakugo-kun!-Uraraka przywitała sie podchodząc do ławki kolegi z klasy

-Huh?... Oh, hej Uraraka-San! -Czerwonooki uśmiechnął sie szeroko powodując przyspieszenie bicia serca dziewczyny. Ochako obficie sie rumieniąc ścisnęła rączki swojej torby i schyliła głowę z zawstydzenia.

-Uh... Um... Chcesz... Chcesz zjeść ze mna lunch?! -Krzyknęła- J-jesli chcesz oczywiscie...

-Um... -Katsuki podrapał sie po głowie - W sumie czemu nie. Moze lepiej sie poznamy

-Tak...T-to do następnej przerwy...-Dziewczyna jeszcze mocniej sie czerwieniąc poszła do swojej ławki. Usiadła na krzesle, wyjęła wszystkie potrzebne rzeczy po czym położyła głowę na desce mając jednocześnie wzrok skierowany w stronę Katsukiego


,,Szansa by lepiej poznać Bakugou-Kun..."


Czarnowłosy nastolatek spojrzał kątem oka na swojego byłego przyjaciela. Chłopak śmiał sie z czegoś razem z Uraraka. Jedli lunch na dworze na ławce przy towarzystwie promieni słonecznych. Izuku burknął pod nosem odwracając sie tyłem do okna. Byli bardzo irytujący, ale razem to już przechodzili ludzkie pojęcie. Jeden cały czas sie usmiecha jakby sie nacpal, druga jakiś piskliwy głos ma. Dobrali się.

-Tch...- Izuku rzucił ostatni raz okiem na dwójkę po czym ruszył w stronę klasy. Czarnowłosy usiadł na swoim miejscu spoglądając na wskazówkę poruszająca sie w zegarze.


,,Jeszcze 4 minuty..."


Czerwonooki spuscil wzrok na swoje dłonie, po chwili lekko je zaciskając.


,,Bakugou nigdy nie potrafił dobrze sobie dobierać znajomych... Ale czemu akurat ona?"


Chłopak westchnal ciezko podpierając się o ławkę. Odkad Izuku i Katsuki dostali sie do UA, Midoriya zaczął zauważać drobne zmiany. W odróżnieniu do gimnazjum... W ich nowej szkole było o wiele więcej wspaniałych ludzi, którzy byli w stanie odciągnąć Bakugou od niego... Tak przynajmniej wyglądało to z jego perspektywy. Moze i to przyniosłoby mu ulgę... jednak byłoby mu dziwnie gdyby chłopak nagle zniknal z jego zycia. Co prawda gdzies w głowie wiedział, ze tamten zawsze bedzie za nim łaził, jednak miał pewne przebłyski niepewności.

-Niewazne- burknął po czym spojrzał Todorokiego, który zmierzał w jego kierunku.


Katsuki szedł wraz z Uraraką w stronę klasy rozmawiając o różnych bzdetach. Blondyn nawet polubił szatynkę, była radosna i pełna energii, trochę jak on.

《REVERSE PERSONALITY》BAKUDEKU/DEKUBAKUOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz