ROZDZIAŁ 19

2.4K 79 3
                                    

Rodzice Camerona patrzyli na mnie cały czas z uśmiechem ja za bardzo nie wiedziałam z czego tak się cieszą . Nie byli źli bo bardzo miło się z nimi rozmawiało jednak chyba sobie trochę za dużo wyobrażali .Ja Cameron i ślub , nic z tych rzeczy nie nastąpi nigdy w życiu .

-Caroline to twoja kuzynka prawda - zapytała mama mężczyzny

-Niestety ale tak , ma jeszcze brata który jest zupełnym jej przeciwieństwem , od dzieciństwa ma do mnie jakiś problem, mimo ,że ja ignoruje jakiekolwiek spotkanie rodzinne zawsze kończy się kłótnia - powiedziałam i wzruszyłam ramionami - ale się już do tego dawno przyzwyczaiłam

- Bardzo ładne imię wybrałaś dla małego , Cameron początkowo też miał mieć tak na imię , ale zdecydowaliśmy się na to - popatrzyłam w jego stronę a ten w najlepsze gadał ze swoim ojcem a mnie zostawił na pastwę wywiadu

- Były też inne opcje ale przyjaciele pomogli mi wybrać i zostaliśmy przy Noah

-Przepraszam za te pytania ale od tego tutaj nic nie można się dowiedzieć - ręka wskazała na swojego syna i się zaśmiała -ile właściwie masz lat

-W tym roku będe mieć 20 - odpowiedziałam . Cameron nie mógł jej odpowiedzieć bo tego nie wie - wyprzedzając pani kolejne pytanie zaczęłam studia ale musiałam je przerwać bo źle się czułam i nie dałabym rady funkcjonować na uczelni

-Pamiętam jak ja byłam w ciąży Cameron wysysał ze mnie cała energię i cały czas spałam - powiedziała kobieta i obie się zaśmiałyśmy co zwróciło uwagę pozostałej dwójki - w końcu dowiedziałam się ciekawej bo od ciebie nic nie można się dowiedzieć - swoje słowa skierowała do syna

-W zasadzie to mam jeszcze jedno pytanie co studiowałaś

-Prawo - odpowiedziałam a oni popatrzyli na mnie w szoku . Nie wiem co w tym dziwnego , od dawna wiedziałam ,że jak będe coś studiować to na pewno to będzie prawo i nic innego .Takie małe marzenie od dziecka , bo księżniczką niestety nie mogę zostać.

- Będę trzymał kciuki ,żeby ci się to udało - powiedział miałam właśnie podziękować gdy zadzwonił mi telefon dzwoniła mama |

-Przepraszam to mama muszę odebrać - nie zdążyłam się nawet odezwać gdy zaczęła mówić zdenerwowana

- Wróciłam z pracy i was niebyło więc pewnie jesteście na spacerze wracaj szybko do domu , nie wiem co się dzieje ale do ciebie przyszedł Will i Caroline

-Mówili coś więcej - zapytałam zaciekawiona co oni mogą ode mnie chcieć . Caroline pewnie znowu ma do mnie jakiś problem , ale Willowi powiedziałam ostatnio ,że ma się do mnie nie zbliżać i żeby nie próbował w żaden sposób się ze mną kontaktować

-Nie nic tylko czekają na ciebie

-Będe jak najszybciej -powiedziałam i się rozłączyłam

-Coś się stało - zapytał Cameron

-Muszę wracać szybko do domu Caroline i Will coś ode mnie chcą - na pierwsze imię aż się wzdrygnął i wcale mu się nie dziwię

- Idę z tobą jakby chcieli wam coś zrobić - nie spodobał mi się ten pomysł

-Nie trzeba mama jest w domu

-Tym bardziej trzeba Caroline jest zdolna do wszystkiego więc ktoś musi wam pomóc w razie czego - tylko westchnęłam i zaczęłam zbierać rzeczy Noah - tato biorę twoje auto później wam wszystko wyjaśnię . Szybko znaleźliśmy się w domu od progu było słychać krzyki Caroline na moja mamę . O nie idiotko na pewno na to nie pozwolę :

- Nie jesteś u siebie więc nie drzyj tego głupiego ryja i na pewno nie pozwolę obrażać mojej mamy , mów co chcecie i się wynoś - krzyknęłam na nią a ta odwróciła się w moją stronę z uśmiechem
- Jaki piękny obrazek , cała rodzinka w komplecie - zaczęła zbliżać się do Camerona i Noah , bo to właśnie on trzymał małego

- Nie zbliżaj się do mojego dziecka , tylko gadaj co chcesz

-Myślisz ,że ci tak łatwo go oddam bo jest ojcem tego bachora zapomnij , przyprowadziłam tutaj Willa żebyś miała pocieszenie a ja zabieram z powrotem Camerona - na jej słowa zaczęłam się śmiać
-Ty jesteś chora , nie łączy nas nic poza dzieckiem

-Ja nie wiedziałem co ta idiotka chciała więc stąd wychodzę a i gratulacje - powiedział Will i tak po prostu wyszedł z domu a Caroline mierzyła mnie dalej złym spojrzeniem. Myślała ,że przyprowadzi Willa i od razu rzucę się w jego ramiona . Niedoczekanie

-Jakoś ci nie wierzę

-To ty mnie zdradziłaś więc pretensje miej do siebie , zostaw Layle i Noah w spokoju bo tego pożałujesz - tym razem odezwał się Cameron a ja doszłam do wniosku ,że moja kuzynka jest chora .Miałam wcześniej takie przypuszczenia ale teraz wszystko się potwierdziło .

- Albo ja cię będe mieć albo nikt inny rozumiesz kocham cię - jej słowa brzmiały coraz gorzej myślałam czy jej nie nagrać ,żeby wysłać ja do szpitala psychiatrycznego ,żeby nie zagrażała ludziom

-Jakbyś mnie kochała to byś mnie nie zdradziła . Zostaw nas wszystkich w spokoju ja cie nie kocham zrozum to - Cameron robił się cały czerwony ze złości , zabrałam mu naszego syna z jego rąk , mimo naszych krzyków ten się nie obudził tylko smacznie sobie spał

- Jak to mnie nie kochasz - stałam i przyglądałam się ich kłótni , czułam się trochę jak w trudnych sprawach , na pewno sprawdziłabym się w roli narratora i bez problemu mogłabym relacjonować przebieg zdarzeń

- Normalnie bo kocham kogoś innego -Cameron aż kipiał ze złości , patrzyłam na niego zaciekawiona z powodu tego co powiedział

-Kogo niby - Caroline rozpłakała się ,żeby wzbudzić współczucie, ale mojego na pewno nie dostaję . Jej łzy są fałszywe zresztą tak jak cała ona

-Ją rozumiesz więc się od nich odpierdol - ręka wskazał na mnie a ja stanęłam jak słup i nie wiedziałam co mam robić . On mnie kocha ?!

-Co- krzyknęła Caroline

-Co - powtórzyłam po niej . Mama stała z uśmiechem na ustach , faktycznie jest się z czego cieszyć

-To co słyszysz więc się ogarnij i zostaw ich w spokoju

-Ja tego tak nie zostawię , pożałujecie -powiedziała i zaczęła kierować się do drzwi

-Zobaczymy kto pożałuje



Wakacje z niespodziankąOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz