Rewanż

967 34 19
                                    

-Jak to? - zapytał zaciekawiony.
-Jesteśmy kuzynkami.- powiedziałam rozczesując włosy.
-Nie jesteście w ogóle podobne.- odparł kładąc się na moim łóżku.
-Wiem...nie gadajmy już o mnie. Co to była za sztuka walki? Judo? - zapytałam siadając na łóżku.
-Karate.- powiedział dumny.
- Woow, nieźle. To było mega świetne. Niezłe kopnięcie.- odparłam.
-Jeśli ci się podobało, mogłabyś zacząć trenować tam gdzie ja, mój sensei szuka uczniów. - powiedział patrząc na mnie błagalnie.
-Miguel ja nie dam rady, dziewczyny chyba nie nadają się do takich rzeczy. - odpowiedziałam przewracając oczami.
-Nadają się! Jak najbardziej. - przekonywał mnie chłopak.
-Pomyślę o tym, okej? - uznałam.
-Nie zawiedź mnie.- powiedział uśmiechając się podejrzliwie.
Ja ponownie przewróciłam oczami, tym razem uśmiechając się. Położyłam się koło chłopaka, ściągając z szafki laptopa.
-Co oglądamy? - zapytałam logując się.
W końcu doszliśmy do wniosku, że obejrzymy jakiś dobry film, żeby poprawić nastrój. Ostatecznie padło na ''Dirty Dancing''.

-------------------------------------------------------

Nagle, jakoś w połowie filmu przeszkodził nam dźwięk otwierających się drzwi.
-Moja mama...chodź, poznacie się. - powiedziałam zamykając laptopa.
-Jasne..- odpowiedział lekko przestraszony.
Uśmiechnęłam się, po czym razem z brunetem wyszłam z pokoju, kierując się po schodach na dół.
-Mamo, to jest Miguel, znajomy ze szkoły. - powiedziałam pokazując na chłopaka.
-Ana, miło cię poznać. - powiedziała mama uśmiechając się do niego, po czym podała mu rękę.- Cieszę się że masz już nowe znajomości. - odrzekła do mnie. - Muszę was przeprosić, mam dużo roboty. - dodała.
Gdy odeszła, zrobiłam do Miguela minę typu ''łatwo poszło'' po czym oboje wybuchnęliśmy śmiechem.
-Już późno, będę się zbierać. - odparł chłopak podchodząc do drzwi.
-Jasne. - powiedziałam otwierając mu drzwi.
-Carmen.. może wyszlibyśmy gdzieś jutro po lekcjach? - zapytał zawstydzony.
-Oczywiście. - odpowiedziałam ucieszona.
-Świetnie, w takim razie do zobaczenia. - powiedział równie zadowolony.
-Cześć.- odparłam zamykając drzwi.
-------------------------------------------------------
Mega mnie ucieszyło to pytanie, bo mimo że znałam chłopaka jeden dzień wydawał się być naprawdę interesującą osobą. Wróciłam do siebie na górę, odłożyłam laptopa na biurko z nadzieją że będziemy mieli kiedyś z Miguelem czas na dokończenie filmu.
-------------------------------------------------------
Podeszłam do okna, w celu zasłonięcia zasłon. Wyjrzałam przez nie, a moim oczom ukazała się machająca mi przez swoje okno Moon. Ja szybko odwróciłam wzrok, zasłoniłam to co miałam i poszłam się umyć.
-------------------------------------------------------
Ogarnęłam się, po czym walnęłam się na łóżko i chwyciłam telefon żeby poprzeglądać instagrama. Otworzyłam aplikacje, po w wyszukiwarkę wpisałam ''@Miguel.diaz"

Wyskoczyło mi oczywiście konto którego szukałam. Weszłam na jego profil, uznałam że poprzeglądam jego fotki, bo czemu nie.  Całkiem przystojny - pomyślałam.

Byłam mega zmęczona, więc odłożyłam telefon, i poszłam spać.

-------------------------------------------------------

Rano wstałam, wypiłam szybką kawę i ubrałam w pierwsze lepsze ubrania - zwykłe czarne jeansy i oversizowa koszulka. Było troszkę późno, więc umyłam tylko zęby, założyłam kurtkę ( była końcówka października, więc było troszkę chłodniej niż zazwyczaj) i wyszłam do szkoły.

-------------------------------------------------------

Lekcje mijały mi mega szybko, w końcu nadeszła pora lunchu, którego nie wspominałam najlepiej przez wczorajsze spotkanie z kawą.
Na stołówce spotkałam oczywiście Miguela, Aishe i Eliego.
-Gdzie Demetri? - zapytałam siadając koło Miguela.
-Próbuje zostać przydupasem Kylera. - powiedział Eli wskazując na chłopaków.
- Noo, to jak ją złapałeś było mega, nie powinna się przeciwstawiać. - usłyszałam słowa Demetria.
-Słucham? - zapytałam podchodząc do niego od tyłu.
-Carmen....hej wiesz właśnie tak sobie plotkowal....- nie dokończył bo dostał ode mnie pięścią w nos.
-Nigdy więcej mnie nie obrażaj. - powiedziałam widząc jak chłopakowi zaczyna kapać krew z nosa.
-Laska nie za mało ci?- powiedział Kyler wstając.
-Jakiś problem? - odparł Miguel podchodząc do nas.
Kyler od razu speszył się na jego widok.
-Lamus.- powiedział Miguel obejmując mnie ramieniem, po czym odeszliśmy z powrotem do swojego stolika.
Gdy usiedliśmy od razu dosiadła się do nas jakaś brunetka.
-Niezłe walnięcie, serio. A tak przy okazji, Samantha jestem, Sam LaRusso. - powiedziała.
-Skąd kojarze to nazwisko? - zapytałam.
-Mój tata wygrał kiedyś turniej karate, może stąd. - odparła.
-Daniel LaRusso, tak? - zapytałam upewniając się.
-Tak! A propo karate.. zadajesz dobre ciosy, myślałaś może nad rozpoczęciem treningów? Jeśli tak, to mój tata szuka uczniów, będzie nam miło, jeśli dołączysz. - powiedziała odkręcając sok
-Zastanowie się.- powiedziałam uśmiechając się.
Gdy wypowiedziałam te słowa, poczułam na sobie wzrok Miguela który mówił coś w stylu ''Powiedziałaś mi to samo".
-------------------------------------------------------

Reszta lekcji również minęła szybko. Po skończeniu ostatniej zagadał do mnie Miguel.
-Więc, o której się spotykamy? - zapytał zadowolony.
-17.00 ci pasuje?-zapytałam również.
-Jasne, do zobaczenia. - powiedział całując mnie w policzek po czym odszedł.
-Uuu, kręcisz z Miguelem? - zagadała mnie Sam robiąc zboczoną minę.
-Umówiłam się z nim tylko, nic wielkiego. - powiedziałam rumieniąc się.
-Mhmmm. - mruknęła dziewczyna.
-Może pójdziemy do mnie? Nie byłam nigdy na randce, pomogłabyś może. - zapytałam śmiejąc się.
-Dla mnie świetnie.- zaśmiała się.
-------------------------------------------------------

Szybko dotarłyśmy do mnie, oczywiście mamy nie było, i udałyśmy się do mojego pokoju.
-------------------------------------------------------

-Lepsze spodnie i bluzka czy sukienka? - zapytałam pokazując jej ubrania.
-Zależy co będziecie robić.- powiedziała ze zboczonym uśmieszkiem.
-SAM! To tylko randka zboku. - odpowiedziałam śmiejąc się.
-Jasne..spodnie i bluzka będą wygodniejsze. -odparła turlając się po moim łóżku.
-------------------------------------------------------
Przebrałam się, pomalowałam.
- Jak wyglądam? - zapytałam.
-Wow...cudo- nie dokończyła bo przerwał jej dzwonek do drzwi.
-O mój boże...-powiedziałam zestresowana szeroko otwierając oczy.
-Leć do niego! Nie będzie chłopak wiecznie czekać! - pogoniła mnie.
-Proszę, zamknij drzwi i wsadź kluczyk pod wycieraczkę. - powiedziałam zbiegając po schodach.
-Hejjj.- powiedziałam do Miguela otwierając drzwi.
-Ładnie wyglądasz..-powiedział patrząc mi prosto w oczy.
-Ty również.-odparłam uśmiechając się.
Wyszliśmy razem, kierując się w stronę lunaparku, który akurat był w naszym mieście, więc uznaliśmy, że wybierzemy się właśnie tam.
-----------------------------------------------------
Robiliśmy tam pełno super rzeczy, Migi wygrał mi w jednej grze pluszowego miśka - to było totalnie przesłodkie. Na koniec wybraliśmy się na diabelski młyn, mimo że mega bałam się wysokości.
-Ale tu ładnie..- powiedział chłopak, gdy byliśmy już na samej górze.
-Tak..naprawde ładnie...-popatrzyłam mu  oczy.
Chłopak odwzajemnił spojrzenie, chwycił mnie za policzek po czym  delikatnie musnął moje usta. Popatrzyłam się na niego jeszcze raz, po czym złączyłam nasze usta w długim pocałunku.

Bój się Cobry || Cobra kai ~ Miguel Diaz -Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz