Halloween

639 18 9
                                    

Potem z Elim rozeszliśmy się do swoich domów, nie chciałam teraz ciągać go po jakiś miejscach, wolałam żeby odpoczywał.
Weszłam do domu, oczywiście mamę zastałam na kanapie, czytającą książkę. Przywitałam się tylko, po czym pobiegłam do pokoju.
-----------------------------------------
Otworzyłam szafę, ze względu na poszukiwanie kostiumu na jutrzejszą halloweenową imprezę w szkole. W końcu znalazłam jakąś czerwoną sukienkę, poszperałam też w moich starych rzeczach, w których znalazłam jakieś diabelskie różki.
-Nie jest źle. - pomyślałam mając już zamysł na kostium.
-----------------------------------------
Następnego dnia w szkole przywitałam się z Elim, oczywiście nie obeszło się bez spotkania z Miguelem. Uznałam że nie będę go chyba unikać do końca życia.
-Hej. - powiedziałam podchodząc do chłopaka.
-Carmen ja naprawdę nie chciałem go uderzyć. - odparł speszony.
-To było naprawdę dziwne.. - powiedziałam.
-Wiem..przepraszam.- przeprosił przytulając mnie.
-To nie mnie powinieneś przepraszać.. - uznałam - Masz już kostium na dzisiaj? - zapytałam zmieniając temat.
-Jeszcze nie, sensei miał mi dzisiaj pokazać jego pomysł.- odpowiedział.
-Słysze że rozmawiacie o halloween? Świetnie się składa! Razem z Sam potrzebujemy kogoś kto pomoże w dekorowaniu sali. Pomoglibyście? - zapytała dyrektorka przechodząc koło nas.
-Nno jasne..- powiedziałam uśmiechając się.
-Serio ci się chce? - zapytał Miguel gdy dyrektorka cała w skowronkach już odeszła.
-Totalnie nie...
-----------------------------------------
Lekcje skończyliśmy po 16.00, impreza zaczynała się o 17.00 - w związku z tym cała nasza trójka najpierw poszła się przebrać, i dopiero potem zaczęliśmy ogarniać salę.
-Woow, Miguel fajny kostium! - powiedziałam widząc chłopaka w stroju kościotrupa.
-Muszę przyznać że wszyscy wyglądamy niczego sobie.- uznał dumny patrząc na mnie i Sam (AUT. Sam tak jak w serialu miała strój cheerliderki)
Poukładaliśmy przekąski, zawiesiliśmy balony, pozamiataliśmy i wszystko było już gotowe.
- Kurde nie ma picia..musi być gdzieś w składziku. Chcecie coś przy okazji? - zapytałam.
Oboje pokiwali głowami na co ja odpowiedziałam krótkie "okej". Wyszłam z sali, ruszyłam do składziku gdzie znalazłam kubki na picie, i same picie. Nalałam sobie trochę wody do kubka, wzięłam wszystko i mogłam już wracać spowrotem

Pov Miguel
Carmi wyszła po jakieś picie, a ja razem z Sam kończyliśmy jeszcze zamiatanie sali
Boze jak tu ślisko.. nie da się chodzić. - usłyszałem głos Sam.
-Masakra, trzeba będzie to komuś powiedzieć, bo można sobie krzywdę zrobić.- powiedziałem patrząc na świecący się od wosku parkiet.
-Migue...- nie dokończyła bo poślizngęła się na wczesniej wspomnianym parkiecie.
Odruchowo ją złapałem, poprostu nie chciałem żeby coś jej się stało.
Nasze twarze były bardzo blisko, ale nie miało to żadnego innego związku, byl to poprostu przypadek.

Pov Carmen
-Co jest...- zapytałam widząc Miguela przytulonego do Sam.
-Carmen wiem co sobie myślisz ale to nie tak.- powiedział spokojnie chłopak.
-Całujcie się dalej, nie przeszkadzam.- odrzekłam zgniatając w dłoni kubek z napojem w wyniku czego cała zawartość wylała się na zewnątrz. Rzuciłam kubek gdzieś w bok, po czym zdenerwowana wyszłam na korytarz.
Ja jak zawsze miałam szczęście, tym razem cała w emocjach musiałam wpaść na Eliego.
-Patrz jak chodzisz człowieku.- powiedziałam próbując go ominąć.
-Carmen? - zapytał.
-Jezu Eli..przepraszam nie zauważyłam że to ty..- odparłam pociągając nosem.
-Co się stało? - zapytał ponownie z troską.
-Nic...po prostu Miguel i Sam..byli tak blisko.- powiedziałam ocierając łzy.
-Nie zasługują na ciebie. Ani ona ani on.- powiedział i przytulił mnie gładząc moje włosy.
-Czemu nie masz kostiumu? - zapytałam patrząc na chłopaka.
-Nie przebrałem się jeszcze, dziwnie bym wyglądał chodząc w nim po szkole.-
zaśmiał się chłopak.
-------------------------------------
Ludzie zaczęli się schodzić, mimo mojej niechęci Eli zaciągnął mnie do sali. Przed wejściem przejrzeliśmy się w lustrze, wyglądaliśmy dość komicznie - on w stroju jakiegoś tam lekarza, ja w czerwonej krótkiej sukience z rogami diabła na opasce.
-------------------------------------
Podeszliśmy oczywiście najpierw do przekąsek, tak naprawdę był to jeden z powodów dla których tu przyszliśmy.

-------------------------------------
Tańczyliśmy, po chwili znaleźli nas Aisha z Demetrim. Pogadaliśmy chwilę, mi od tańca zachciało się pić, więc opuściłam przyjaciół i udałam się w stronę stołu z napojami.
-Możemy pogadać? - zapytał Miguel podchodząc do mnie.
-Nie mamy o czym. - powiedziałam biorąc wodę.
-Carmen...- odparł łapiąc mnie za nadgarstek.
-Czego ty chcesz?! - krzyknęłam obracając się, a z racji że podłoga była bardzo śliska, skończyłam na podłodze.
-Wszystko w porządku?! - zapytał przejęty chłopak.
-Cholera..- próbowałam wstać, ale ból w nodze nie ułatwiał mi zadania. - Zostaw mnie.- powiedziałam do Miguela który próbował podać mi rękę.
Oparłam się o stół i jakoś wstałam, teraz zostało mi tylko przeskakać połowę sali na jednej nodze.

-------------------------------------
Musiałam zadzwonić do mamy, bo sama nie doszłabym do domu na jednej nodze. Oczywiście przyjechała po mnie, a gdy zobaczyła moją kostkę zabrakło jej słów.
-Jak ty to zrobiłaś? Jest strasznie spuchnięta! - powiedziała przestraszona.
-Parkiet był śliski, poślizgnęłam się.. - odparłam niezadowolona.
- Jedziemy do szpitala.- uznała z troską.
-Gdzie jedziemy?! Nie możemy! Za niecały tydzień jest turniej! Sensei nie da mi zawalczyć! - powiedziałam zdenerwowana.
-Trudno, przeżyjesz. - powiedziała i ruszyła.
-------------------------------------
- Skręcona. - uznał lekarz oglądając moją kostkę.
-Co?! - krzyknęłam zdenerwowana.
-Przez tydzień na siebie uważaj, odpoczywaj i dawaj zimne okłady, ogranicz aktywność. - powiedział niezbyt zainteresowany.
"Przez tydzień?" - pomyślałam zdenerwowana. Skoro kostka jest w takim stanie sensei nie da mi za nic w świecie wziąć udziału...No chyba że się nie dowie...
-----------------------------------------

Bój się Cobry || Cobra kai ~ Miguel Diaz -Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz