Jay POV
Powoli i niepewnie otworzyłem drzwi do klasy. Moim oczom ukazała się wysoka nauczycielka w szpilkach, spódnicy w panterkę i jakiejś pojebanej koszuli. Miała z dwadzieścia grubych pierścieni na palcach, jeszcze więcej kolorowych naszyjników i wielkie, czerwone okulary. Generalnie od razu stwierdziłem, że mamy przejebane.
Wślizgnęliśmy się do środka i usiedliśmy w wolnych ławkach. Baba siedziała za biurkiem z nogą na nodze, obserwując nas tak przeszywającym wzrokiem, jakby chciała nas zamordować laserami w oczach.
Gdy usiedliśmy na krzesłach, powodując stresującą ciszę, kobieta jeszcze chwilę skanowała nas od góry do dołu, a następnie zaczęła robić coś na swoim laptopie.
Przez dobre pięć minut jedyne co dało się usłyszeć to dźwięk napierdalania w klawiaturę, taki, jakby kogoś ona skrzywdziła. W końcu pani Bogusz westchnęła, napiła się swojej kawy i zaczęła odczytywać listę obecności.
- Pixal Borg?
- Jestem. - podniosła rękę dziewczyna, która dzieliła ławkę z Zane'm. Była naprawdę ładna i spokojna, miała wręcz srebrny kolor włosów i bladą twarz.
- Brookstone'a jak zwykle pewnie nie ma. - mruknęła pod nosem, nawet nie podnosząc wzroku na klasę. - Powiedzcie mu, że następnym razem ma przyjść, bo moja cierpliwość się kończy. A jak nie, to osobiście dopilnuję, aby żałował wszystkich opuszczonych godzin. To jest prawie klasa maturalna, żarty się skończyły.
Klasa mruknęła na potwierdzenie, chociaż i tak wszyscy wiedzieli, że nikt nie zmusi Cole'a na przyjście do szkoły. On żyje swoimi zasadami.
- Skylor Chen?
- Jestem. - powiedziała od niechcenia czerwono - włosa dziewczyna, która siedziała sobie na końcu klasy, prawie przysypiając.
- Akita Formling? - wszyscy od razu spojrzeli na wyczytaną.
- Niestety jestem. - mruknęła dziewczyna, która nawet w szkole była wystrojona jak debil.
- Akito, zdajesz sobie sprawę o istnieniu regulaminu szkolnego, prawda? - Bogusz zwróciła się do dziewczyny, która prychnęła poirytowana.
- Ironiczne, że wymagacie od nas znajomości go na pamięć, a pani pewnie nawet nie zna kilku jego podstawowych punktów. - odwarknęła dziewczyna, a ja od razu z przyjemnością stwierdziłem, że igra ze śmiercią.
- A więc tak? - zapytała Bogusz kpiąco. - Myślę, że trzydzieści minusowych punktów za pyskowanie będzie na początek wystarczające. Aha, jeszcze dwadzieścia za złamanie piątego punktu regulaminu. - zapadła chwilowa cisza. - Kataru Formling?
- Jestem. - odpowiedział chłopak, który najwyraźniej był bratem Akity.
- Lloyd Garmadon?
Lloyd aż się spiął, kiedy usłyszał swoje imię z ust tej babki.
- Jestem. - odpowiedział niepewnie, wymieniając ze mną spojrzenia.
- Harumi Jade?
- Jestem. - powiedziała dziewczyna, która spokojnie coś rysowała w zeszycie, mając właściwie wszystko w dupie.
CZYTASZ
Przypadek? | Bruise | WaterJade |Greenflame
FanfictionJay Walker razem ze swoim najlepszym przyjacielem Lloyd'em Garmadonem przeprowadzają się do większego miasta, zmieniając szkołę i zaczynając od nowa. Nie wiedzieli, że w drodze do beztroskiego życia przeszkodzą im ludzie, którzy zmienią wszystko. P...