TW: alkohol, narkotyki, próba samobójcza
Jay POV
Siedzieliśmy w poczekalni w szpitalu. Harumi zemdlała, oddychała, ale nie mogliśmy jej obudzić. Byliśmy przerażeni i zadzwoniliśmy na pogotowie.
Kai po zabraniu dziewczyny do karetki zwiał. Zaczął się o wszystko obwiniać, wpadł w panikę, ogólnie nie było z nim dobrze. Baliśmy się, że zaraz nam zejdzie i będziemy potrzebować kolejnych lekarzy. Cole strzelił mu w twarz, aby otrzeźwiał i się ogarnął, ale nie przyniosło to dobrych skutków.
Nagle podszedł do nas lekarz. Wszyscy automatycznie wstaliśmy.
- Wszystko w porządku - powiedział uspokajająco. - To ze zmęczenia, była wyczerpana i bardzo mało jadła. Była dodatkowo odwodniona. Będzie dobrze. Zaopatrzyliśmy jej wszystkie rany i powiadomiliśmy policję o tym co się stało. Wyjdzie za pare dni.
- To dobrze - westchnąłem z ulgą.
- Możemy ją zobaczyć? - zapytała Nya, pełna nadziei.
- Ale pojedynczo, nie wszyscy na raz - zaśmiał się lekarz. - Sala numer 4, łóżko przy oknie. I nie za długo, musi odpoczywać.
Podziękowaliśmy mu, a następnie skierowaliśmy się do wyznaczonej sali. Pozwoliliśmy Nyi, aby weszła pierwsza.
Nya POV
- Hej - zaczęłam, gdy weszłam do środka. Harumi była sama w sali, co mnie ucieszyło. Miała podłączoną kroplówkę, była ubrana w jasną piżamę i miała słuchawki w uszach. Gdy mnie zobaczyła, wyjęła je i spojrzała na mnie, uśmiechając się smutno.
- Cześć - odpowiedziała cicho.
- Jak się czujesz? - zapytałam, siadając obok jej łóżka.
- Jak gówno - stwierdziła szczerze.
Nagle dziewczyna złapała mnie za rękę. Jej dotyk był przyjemny i delikatny. Dłonie miała ciepłe, pełne czułości.
- Nya - zawahała się długo, patrząc mi w oczy. - Dziękuję, że zadzwoniłaś do mnie ostatnio, gdy w końcu odebrałam. Gdyby nie ty... Tooo... To mogłoby mnie tu już nie być.
Szumiało mi w uszach, gdy usłyszałam te słowa. Nie wiedziałam co mam powiedzieć, miałam gulę w gardle.
- Czy... Ty mówisz, że... Że ty chciałaś...
Harumi pokiwała głową, nie chcąc bym kończyła te słowa. Zawiesiłam wzrok na naszych dłoniach, milcząc.
- Nie mogłam sobie poradzić psychicznie - kontynuowała, a ja nic nie mówiłam, dając jej się wyżalić. - Czułam się jakby to wszystko była moja wina. Że sama się o to prosiłam wychodząc po ciemku z własnej woli. Obwiniałam się, że jestem szmatą, kurwą, i jestem popierdolona. Ojciec też nie ułatwiał mi sytuacji.
- Chcesz o tym na pewno pogadać? - spytałam, nie chcąc, aby mówiła o czymś, co sprawia jej trudność. Harumi wzruszyła ramionami.
- W dupie to mam. Nienawidzę go całym sercem. Zniszczył mi całe życie, rozumiesz? - jej głos niebezpiecznie załamał się, automatycznie ścisnęłam mocniej jej rękę. - Po śmierci mamy popadł w alkoholizm i znienawidził mnie, twierdząc, że to wszystko moja wina. Bije mnie, wyzywa, gówno go obchodzi co robię, z kim żyję, jak się czuję. Zależy m-mu tylko na tym abym zdobywała dla niego forsę, bo kończy mu się pierdolona wódka. A sam nie zarobi, b-bo jest bez robotny i nigdy kurwa w życiu nie zrobi nic pożytecznego! - podniosła głos, płacząc.
CZYTASZ
Przypadek? | Bruise | WaterJade |Greenflame
FanficJay Walker razem ze swoim najlepszym przyjacielem Lloyd'em Garmadonem przeprowadzają się do większego miasta, zmieniając szkołę i zaczynając od nowa. Nie wiedzieli, że w drodze do beztroskiego życia przeszkodzą im ludzie, którzy zmienią wszystko. P...