|Rozdział 21| Nie chcę mieć jej na sumieniu

660 37 26
                                    

TW: wymiotowanie, gwałt, atak paniki

Kai POV

Powoli weszliśmy do środka, nie pukając nawet do drzwi. Rozejrzałem się po mieszkaniu. Na ogół było spokojnie. Co prawda był niezły burdel, ale w porównaniu z naszym mieszkaniem (o ile można to tak nazwać), było naprawdę czysto. Nagle zza rogu wyłoniła się Harumi, która przez stres i adrenalinę jakby otrzeźwiała.

- Co się dzieje? - zapytał Cole patrząc na dziewczynę, zamykając za sobą drzwi. Mierzyłem wzrokiem pomieszczenia, szukając swojej siostry.

Harumi się trzęsła, nie mogła przez chwilę wypowiedzieć słowa. Moim zdaniem zgonowanie nie jest powodem do aż takiej paniki, ja osobiście kiedyś leżałem w lesie przez dwa dni i nic mi się nie stało, no ale cóż, to już prywatne odczucia.

- Nie wiem, nie mogę jej dobudzić - wyjaśniła przerażona. - Rzygała, potem się przewróciła, chyba zrobiła sobie coś z nogą, nie mam pojęcia, krzywo stanęła, a teraz leży i nie wstaje, nie wiem co mam zrobić...

Bez słowa skierowałem się do kuchni, w której znalazłem swoją siostrę, leżącą na ziemi i nie kontaktującą. Nie był to najgorszy stan w jakim ją widziałem.

- Ile wypiłyście? - zapytał Cole, gdy ja próbowałem dobudzić Nyę delikatnie. Strzelając ją po ryju.

- To nie było jakoś mega dużo - uprzedziła Harumi, patrząc na mnie niepewnie. - To znaczy, byłyśmy na czczo i piłyśmy dużo i szybko i tak jakoś wyszło-

- Ile wypiłyście?!

- Z pół litra czystej - odpowiedziała. Przewróciłem oczami. Jakie te laski są pierdolnięte.

- Ona ma kurewsko słaby łeb - wyjaśnił Cole - Jest najebana po secie - dodał. Harumi westchnęła, opierając się o ścianę, ale nic nie powiedziała.

- Nya, halo, nie zasypiaj, jasne? - mówiłem do dziewczyny, klepiąc ją po twarzy, aż gdy nagle otworzyła oczy. - Usiądź - posadziłem ją. - Cole, dawaj cytrynę, jak najszybciej - zamilkłem na chwilę. - Jak to się w ogóle stało, że chlałyście zamiast uczyć się matmy?

Harumi westchnęła przeciągle, najwyraźniej nie chcąc się z tego tłumaczyć. Cole w tym samym czasie otworzył lodówkę, wyciągnął cytrynę i rozerwał ją na pół rękami. Uklęknął przy Nyi i zaczął wyciskać sok jej do ust, ciągnąc jej głowę za włosy co tyłu.

- Nie.... Nie chcseee...

- Pij to nie pierdol - powiedziałem. - Będzie ci po tym lepiej, zaufaj mi. Harumi, podaj mi wodę - zwróciłem się do blondynki. Ona wzięła szklankę i nalała do niej kranówy. Podała mi ją.

- Nya musisz pić, dużo pić - mówiłem głośno i wyraźnie, aby rozumiała. Dziewczyna kręciła przecząco głową, chcąc wyprzeć się tej sytuacji. Po chwili jednak posłusznie wzięła kilka dużych łyków wody.

- Wszzzzyssstko się kręciiiii.... - mruknęła pod nosem, przymykając oczy. Wstałem z podłogi, podnosząc swoją głupią siostrę, aby postawić ją na nogi. Oczywiście noga ją bolała, więc średnio to wyszło, ale jebać.

- To helikopter, nie zamykaj oczu, bo będzie tylko gorzej. Chodź do łazienki, zaraz wszystko będzie dobrze, w porządku?

Dziewczyna nawet nie miała siły się sprzeciwiać. Złapałem ją za ręce i prowadziłem przed siebie. Szła, jakby nie miała żadnej kontroli nad swoim ciałem. Cole otworzył łazienkę, a ja posadziłem Nyę przy kiblu.

Przypadek? | Bruise | WaterJade |GreenflameOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz