Jak tylko Mitsuki powiedział co się stało poczułam się zmieszana. Emocja zaczęły mną targać i bez namysłu zaczęłam biec, aby uciec.
Z moich oczu zaczęły płynąć łzy. Ktoś jeszcze szuka mojego ojca. Muszę go znaleźć przed nimi. Nikt nie może do niego dotrzeć przede mną.
Po pewnym czasie dogonił mnie przyjaciel i zatrzymał siłą. Złapał mnie od tyłu i owinął rękoma. Wyrywałam się mu, ale nie puścił mnie. Trzymaj jak najmocniej może.
- Akai uspokój się. Jest dopiero południe. Jak będziesz działać zbyt pochopnie, mogą ciebie nakryć i nici z planu. - powiedział stanowczym tonem aby mnie uspokoić.
- O północy idziemy obrabować podziemie. Zabiegamy akta i jak najwięcej książek. Przygotuje papirusy, w których zapieczętujemy dobytek.
- Dobrze, a teraz uspokój się. Będę cały dzień za tobą chodził abyś nic głupiego nie zrobiła. - oznajmił po czym wzmocnił uścisk. Tym razem był to uścisk troski.
Trochę zirytowałam się tym, że cały dzień miał mnie pilnować, ale rozumiałam go. Martwił się o mnie.
***
W końcu zbliżała się północ. Razem z Mitsukim spakowaliśmy się i zaczęliśmy iść w stronę mostu, gdzie znajdowały się podziemia. Obejrzałam się na chwilę za siebie aby ujrzeć swój dom.
- Wybacz, ale muszę - szepnęłam pod nosem i ruszyliśmy dalej.
Na miejscu sharinganem rozejrzałem się dookoła gdzie stoją strażnicy. Dałam przyjacielowi znak i razem ruszyliśmy.
Udało mi się na nich obu rzucić niepostrzeżenie genjutsu. Oni mieli wrażenie, że walczą ze mną, a w rzeczywistości razem z Mitsukim zabraliśmy im wszelkiego rodzaju bronie, tak na wszelki wypadek i ich związaliśmy. Kazałam mu ich przenieść sama wyważyłam żelazne drzwi.
Aby się ubezpieczyć, przed drzwiami porozstawiałam pieczęcie, aby jak kto będzie szedł, znamię na ręce dało mi znać. To samo zrobiłam również Mitsukiemu.
Ruszyliśmy razem długim, wąskim, ciemnym korytarzem. Na jego końcu znajdowały się również bardzo węziutkie schody. Co jakiś czas można było usłyszeć spadające krople wody. Wszyscy nadawało mrocznego klimatu, ale ja się nie bałam. Chciałam jak najszybciej wziąć co muszę i stąd uciekać.
Z powodzeniem dotarliśmy do podziemi. Na dole zastaliśmy mnóstwo niekończących się korytarzy.
- Rozdzielmy się - zdecydowałam - Ja pójdę na lewo, a ty na prawo - zwróciłam głowę w stronę towarzysza. Pokiwał głową i ruszyliśmy w swoje strony. - Jak nic nie znajdziemy spotykamy się tutaj - szybko dodałam i oboje zniknęliśmy w korytarzach.
Usłyszałam jakieś głosy. Schowałam się za rogiem i zaczęłam podsłuchiwać. Rozmawiali o moim tacie.
- Nie mogę znieść tego, że Naruto się tak powodzi - powiedział jeden z mężczyzn.
- Zgadzam się z tobą - przytaknął drugi - Nagle każdy zapomniał, że ma bestie w sobie. Pfy, banda naiwniaczy. Wkrótce pewnie pokaże jaki to z jego potwór.
Zdenerwowałam się niemiłosiernie na to co usłyszałam. Oni obrażali mojego tatę! Nie mogłam przepuścić im tego płazem. Bez zastanowienia zaatakowałam ich.
Złapałam jednego za koszulę i już wyciągnęłam kunai, aby wbić mu w brzuch, jednak powstrzymałam się. Za mną było słychać jak pozostali strażnicy zaczęli rzucać we mnie shurikenami, jednak na próżno. Ominęłam każdego z nich. Przy okazji wykorzystując swoją prędkość, którą udało mi się pozyskać dzięki treningom, pozbawiłam ich wszystkich przytomności uderzając w tył głowy.
Usłyszałam jak Mitsuki biegnie. Zaczęłam odróżniać jego styl chodzenia po dźwięku. Odwróciłam się, a on lekko westchnął na to co zobaczył, i powiedział, że znalazł. Kazałam mu prowadzić i pobiegliśmy tam razem.
Niestety szczęście nam nie sprzyjało i w między czasie przed drzwiami do archiwum pojawiło się pięciu shinobi. Wyglądali na doświadczonych. Będę mogła przetestować na nich swoją moc.
Zaczęłam obmyślać plan. Z moich obliczeń wynika, że mogę w genjutsu złapać jedynie dwie osoby na raz. Związałam swoje włosy w luźny kitek i rozpoczęłam walkę.
Mitsuki pobiegł odwrócić uwagę dwóm z nich. Zamienił się w węża i plątał im się pomiędzy nogami. Był bardzo zwinny, przez co ani razu w niego nie trafili. Ja w między czasie ganiałam się z pozostałymi dwoma. Próbowali mnie unieruchomił, jednak bez skutku. Niespodziewanie rzuciłam na jednego z nich genjutsu i nasłałam na drugiego. Obydwaj toczyli z sobą walkę, a ja zajęłam się trzecim. Mitsukiemu też dobrze szło. Zaczął zadawać im obrażenia.
Musiałam z nim stoczyć walkę wręcz. Nie zdążyłam zareagować i dostałam z pięści w żebro. Dawno nie dostałam tak mocnego ciosu. Jednak udało mi się to wykorzystać, łapiąc jego rękę i łamiąc. Mitsuki aby mi jakoś pomóc złapał go od tyłu za barki i rzucił o ścianę.
- Zaimponowałeś mi - powiedziałam, widząc jak cała piątka leży nieprzytomna pod ścianą. Przyjaciel uśmiechnął się lekko rumieniąc.
Podeszłam do nich i od jednego zabrałam klucze do pomieszczenia. Zwinnie i szybko włamaliśmy się do pomieszczenia, w którym rozciągały się ogromne regały książek.
- Stój przy drzwiach i pilnuj czy ktoś nie idzie. Ja pójdę się rozejrzeć za potrzebnymi książkami. - rzekłam i ruszyłam.Zaczęłam szukać wszystkiego co było związane z klanem Uchiha. Gdy już znalazłam, poczułam na dłoni, że ktoś przeszedł przez pieczęć, którą wcześniej zastawiłam. Szybko zaczęłam zapieczętowywać w zwoje jak najwięcej książek się da i pobiegłam do przyjaciela. Zanim jeszcze byłam przy nim, zabrałam ze stołu akta sprzed trzydziestu lat.
- Mitsuki, zamień się w węża i owiń mi się wokół szyi. - nakazałam mu. Przez chwilę się wąchał, ale w końcu to zrobił.
Nabrałam prędkości i zaczęłam uciekać jak najszybciej tylko mogę. Czułam, że stałam się szybsza.
Kiedy usłyszałam za sobą kroki próbowałam jak najszybciej się im wywinąć używając sprytu i podstępu.
Próbowałaś rozmazać obraz każdemu, kto natrafi mi się po drodze.
Udało mi się stamtąd uciec, ale nie przestawałam biec. Poczułam jak moje oczy zaczęły zanosić się łzami.
Gdy stałam już przy bramie, oni nadal mnie gonili. Ustałam przed nią na chwilę i użyłam mocy ognia, którą kiedyś używali potomkowie Uchiha. Podpaliłam drogę tym samym uniemożliwiając im przejścia.
Kiedy przekroczyłam bramę, zaczęłam zauważać, że na moich włosach zaczęło się pojawiać coraz więcej czerwonych pasm. Byłam tak zagubiona, że biegłam i biegałam omijając kryjówkę, w której mieliśmy spędzić noc.
![](https://img.wattpad.com/cover/282090726-288-k659059.jpg)
CZYTASZ
Akai - córka serca Konohy
Fanfiction16 letnia córka Naruto podczas jej wieczornych przesiadywań w bibliotece natyka się na akta shinobich. wśród nich uwagę jej przykuwa Sasuke Uchiha. Jako iż nigdy nie słyszała o tym klanie postanawia dowiedzieć się o nim jak najwięcej. Wkrótce okazuj...