- Hej, Lily wstawaj! - Krzyknęła Mckinnon i lekko uderzyła Evans w policzek.
- Co się stało?
- Dojeżdżamy do Szkoły. Każą nam mundurki założyć.
Dziewczyna wstała i ubrała mundurek.
- Jezu musisz coś zrobić z tymi mundurkami. Wkurwiają mnie. - Powiedziała Dorcas.
- Co mam niby zrobić?
- Jesteś przewodniczącą, napewno coś zaradzisz. - Powiedziała Marlene, zakładając rajtuzy i buty.
- Dobra Marlene spróbuję..
- No ja mam nadzieję Lils! - Krzyknęła Mary.
- Proszę aby wszyscy uczniowie byli uszykowani aby wyjść z pociągu! - Zabrzmiał głos konduktora.
Dziewczyny szybko pobiegły do drzwi i były pierwsze. Chwilę później, zrobiła się kolejka do prawie końca korytarza. Po 10 minutach były odczuwalne trzęsienia pociągu. Po chwili drzwi zostały otworzone.
- Pierwszoroczni do mnie! - Krzyknął Rubeus Hagrid czyli nauczyciel biologii. - Dzisiaj pokazuję wam szkołę!
- A ten znowu to samo. - Powiedziała Eliza.
- Za to mu płacą. - Odpowiedziała jej Mary.
- Wiem Mary, wiem.
- Która godzina?
- Daj mi chwilę zaraz sprawdzę. - Blondynka wyjęła telefon i sprawdziła godzinę. - Jest 16.30, coś się stało Eliza?
- Nie... Opowiem wam w Pokoju.
- Dobra.
°~ Wielka Sala 16.45 ~°
- Zebraliśmy się tutaj wszyscy, aby uczcić nowy rok szkolny i powitać nowych uczniów! - Wykrzyknął Dumbledore. Na końcu jego wypowiedzi otworzyły się drzwi od wielkiej sali i weszli pierwszaki. - Powitajmy ich wszyscy ciepło!
Dyrektor powiadomił uczniów, a pierwszaki usiadły przy stole przeznaczonym dla nich.* Wicedyrektorka - Minerva Mcgongall - podeszła do mikrofonu dyrektora.
- W tym roku matematyki będzie uczył Pan Kwiryniusz Quirrell! - Z krzesła wstał niski facet z fioletowym garniturem o jasnym kolorze skóry. Na oko miał 30 - 40 lat. Pokłonił się po czym usiadł na swoim miejscu. Na sali wybuchły oklaski. - Prosimy go traktować z szacunkiem i nie robić mu żartów! - Tutaj spojrzała na Huncwotów. - Życzę wszystkim Smacznego! Pierwszy rocznik po obiedzie zostanie oprowadzony przez pana Rubeusa Hagrida naszego nauczyciela od Biologii! - Na sali można było usłyszeć klaskanie uczniów. - Jeszcze raz życzę smacznego!
Uczniowie zabrali się za jedzenie. Jedynie Lily i Eliza nie chciały za bardzo jeść.
- Dziewczyny, nie jecie? - Spytała się ich Mcdonald.
- Nie, ja jadłam jak wszystkie spałyście. - Odpowiedziała jej Clarke, po czym wyjęła telefon i zaczęła z kimś pisać.
- Ja nie jestem głodna.
- Dobra nie to nie.
Reszta zabrała się za jedzenie w tym samym czasie rozmawiając na różne tematy.
°~ Pokój dziewczyn godzina 20.46 ~°
- Nudzi mi się. - Powiedziała Eliza przeciągając sylaby. - Może zagramy w butelkę?
Dziewczyny się zgodziły. Mary wyjęła pustą przezroczystą szklaną butelkę po piwie, przy czym dostała morderczy wzrok od Lily.
- Ja chcę pierwsza! - Krzyknęła Dorcas i zakręciła butelką. Wypadło na Mary. - Prawda czy Wyzwanie?
- Prawda.
- Jesteś w kimś zakochana? - Dziewczyna się zaczerwieniła.
- J- jestem... - Dziewczyny wykrzykneły "Uuuu." Mary zakręciła butelką i wypadło na Elizę. - Prawda czy Wyzwanie?
- Wyzwanie.
- Musisz.. Kurde nie wiem. Dorcas ty coś wymyśl.
- Musisz ściągnąć koszulkę. - Powiedziała dziewczyna ukradkiem patrząc na Mary. Meadowes wiedziała że Clarke podoba się dziewczynie.
- Serio? Widziałyście mnie tyle razy bez koszulki że to hit. - Powiedziała dziewczyna i ściągnęła ubranie. Mcdonald się zaczerwieniła. - Dobra kręcę.
Potem były pytania i wyzwania. Mocniejsze i słabsze, czasami bardziej prywatne. Jednak Clarke zawsze brała Wyzwanie.
- Eliza P czy W?
- Lily, tym razem biorę Prawdę.
- Ooo, w takim razie.. Jakiej jesteś orientacji? - Zapytała się jej Rudowłosa.
- Ja? Ja jestem Bisexualna.
- Ooo, widzę że nie jestem jedyna. - Odpowiedziała Marlene.
- Okej lecimy dalej.
Dziewczyny grały jeszcze długo, czasami pijąc wino.
- Eliza znowu ty.
- Wyzwanie!
- Musisz iść do pokoju Huncwotów i zacząć śpiewać "Mam te moc! Mam te moc!"
- A mogę się przebrać w jej Cosplay?
- Jak masz to jasne!
Dziewczyna wyjęła ubranie i weszła do łazienki. Po 10 minutach wyszła w przebraniu, makijażu i co najważniejsze peruce.
- Jak wam się podobam? - Powiedziała i zaczęła się obracać. - Dobra wiem że zajebiście idziemy do chłopaków. Ja i Dorcas aby mnie nagrywała.
Dziewczyny wyszły na korytarz. Na Elizę cały czas ktoś się patrzył, jednak one miały to gdzieś. Gdy były pod pokojem Huncwotów sprawdziły czy drzwi są zamknięte. Na szczęście były otwarte. Meadowes włączyła nagrywanie. Potter lekko uchyliła drzwi następnie je kopiąc.
- MAM TE MOC! MAM TE MOC! ROZPALE TO CO SIĘ TLI! MAM TE MOC! MAM TE MOC! WYJDĘ I ZATRZASNĘ DRZWI! WSZYSTKIM WBREW! NA TEN GEST MNIE STAĆ! CO TAM BURZY GNIEW?! OD LAT W COŚ OBJĘCIA CHŁODU MNIE PCHA!
- Co tu się właśnie odkurwiło? - Spytał James.
- Nie wiem James. - Powiedział Syriusz.
- Naura Kurwy! - Eliza wyszła i trzasnęła drzwiami. Jak tylko weszły do pokoju zaczęły się śmiać tak, że aż musiały się położyć na podłodze. - Ku- rwa wi- widziałaś minę S- Syr- iusza?
- Prze- cież ona by- była cudo- cudowna!
- Dobra pokazuj nagranie a nie! - Krzyknęła Evans. Przyjaciółki się uspokoiły i pokazały nagranie gdzie są widoczne miny chłopaków i występ Elizy.
- KURWA MAĆ CUDO! - Wykrzyknęła Mary.
- ICH MINY KURWA! - Powiedziała Marlene.
- KURWA MAĆ HIT! - Krzyknęła Lily i położyła się na podłodze. - Do- dobra gra- my dal- ej.
Clarke się przebrała i zmyła makijaż. Potem zaczęły dalej grać. Nie było jakiś ciekawych Wyzwań ani Pytań. Były Wyzwania typu "Pocałuj podłogę." Albo "Krzyknij Och Daddy na cały korytarz." Zwykła dziecinna gra...
°~~°
800 słów
* W tym FF są stołu dla danych roków. Np pierwszy rok ma swój stół, drugi ma swój stół.
CZYTASZ
Kocham Cię - Mary Mcdonald
FanfictionWszystko idzie idealnie. Brak wirusów, brak zmartwień. Czasami są kłótnie mniejsze i większe. Jednak pewnego dnia do Hogwartu przybywa siostra Lily Evans... To nie wróży nic dobrego. Czyli w skrócie, nie magiczne Fanfiction o erze Huncwotów, ale w n...