Mama roku
Wiem to Syriusz, nie jestem głupia.Mój syn
PolemizowałbymMama roku
Remus, oddaj mu telefon.Mój syn
No jużMój syn
CO CI NAPISAŁ?!Mama roku
Możesz przeczytaćMój syn
A no takMój syn
Na szczęście usunąłem naszą konwersacje aby jej nie zauważyłMama roku
Masz szczęście.Eliza odłożyła telefon poczym zaczęła się szykować. Po dwóch godzinach były gotowe. Lily jako jedyna poszła wcześniej bo musiała się spotkać z Narcyzą. Gdy już doszła na miejsce, Black powitała ją dużym uśmiechem.
- Hej, pięknie wyglądasz. - Powiedziała czarnowłosa dziewczyna. Evans była ubrana w jasnoróżową sukienkę z tiulu która sięgała jej po kostki. Makijaż miała delikatny. Cień na powiekach miała pastelowo różowy, białą kreskę na oku i pomalowane na czarno rzęsy. Usta zaś miała różowe które lekko podchodziły pod czerwień.
- Dziękuję, ty również. - Cyzia się zarumieniła tak samo jak druga. Narcyza była ubrana w czarną sukienkę na ramiączkach której górna część wyglądała lekko jak gorset. Za to dolna była tiulowa z rozcięciem na nogę. Cała suknia była pokryta brokatem, a na tali miała czarne kwiaty. Miała na powiekach ciemno zielone cienie i czarno-zieloną kreskę, a na rzęsach mascarę. Na ustach czarną pomadkę i lekko różowe policzki.
Obydwie panienki oparły się o barierkę, a następnie spojrzały na siebie. Black zaczęła pierwsza rozmowę.
- Em, to będzie długa wypowiedź więc lepiej usiądź na pufie. - Gdy Lily usiadła, a druga kontynuowała. - Już od pierwszego roku podobała mi się pewna dziewczyna. - Evans poczuła ukłucie w sercu. - Miała piękne rude, nie chwila czerwone wręcz włosy. Oczy o kolorze szmaragdu połączonego z nutką egzotyki. Lubiła się uśmiechać, jednak nienawidziła jednego chłopaka, ale teraz się z nim przyjaźni. Jednak ja głupia, zamiast od razu jej to powiedzieć gdy jeszcze miałyśmy dobry kontakt poszłam za radą siostry i zaczęłam chodzić z bogatym dupkiem. - Dziewczyna poraz pierwszy spojrzała na swoją towarzyszkę. - Przez tą sytuację i osobę zerwałyśmy kontakt, ale po roku go odzyskałyśmy.
- Do czego dążysz? - Spytała nagle Evans. Black wzięła jej rękę i podeszła do barierki.
- Chciałabym być z tą dziewczyną, ale ona chyba lubi mnie tylko dlatego że uratowałam ją przed samobójstwem najpewniej.
- Lily Evans czy chciałabyś zostać moją dziewczyną? - Powiedziała Narcyza i otworzyła opakowanie w którym widniał srebrny wisiorek w kształcie motylka z różowego kwarcu który miał lekką i cienką ramkę z srebra. - Taki zawsze chciałaś prawda?
- Ja- Oczywiście że tak! - Krzyknęła dziewczyna i przytuliła swoją ukochaną. - Bardzo ci dziękuję! Taki zawsze chciałam, masz rację.
- Daj, zapnę ci go. - Black wyjęła wisiorek i zapieła go swojej dziewczynie. - Pięknie wyglądasz. Pasuje ci do sukienki.
Dziewczyny od razu po konwersacji poszły na salę trzymając się za ręce.
°~ Time Skip 20:00 ~°
- Skoro wszyscy już tu jesteśmy - Dumbledoore nie dokończył mówić ponieważ otworzyły się drzwi od Wielkiej Sali. Do pomieszczenia weszli James z Regulusem którzy byli ubrani w czarne garnitury z ciemnozielonymi krawatami, Syriusz z Remusem którzy mieli białe garnitury ze srebrnymi krawatami, Peter ze swoją dziewczyną która miała białą tiulową sukienkę, a chłopak miał garnitur w tym samym kolorze, ale z czarną muszką, Lily z Narcyzą, ale to już wiecie jak były ubrane, Dorcas z Marlene które miały czarne tiulowe sukienki które były obsypane brokatem i Mary z Elizą. Eliza miała ciemno-zieloną sukienkę do samych stóp której góra była okryta czarnymi cekinami, a jej towarzyszka miała taką samą sukienkę tylko że ona miała ją białą, a koraliki srebrne. Każdy na nich patrzył bo wyglądali nie z tej ziemi. Nawet dyrektor dopiero gdy młodszy Black się zapytał czy wszystko z nim okej kontynuował.- Skoro teraz na pewno wszyscy jesteśmy to chciałbym was powitać na tym balu. Nie będę długo rozmawiał tylko życzę wam dobrej zabawy!
Jak już skończył mówić z głośników wyleciała muzyka do wolnego tańca. Każdy zaczął tańczyć ze swoim partnerem bądź partnerką. Po tańcu zaczęła grać radosna muzyka i zaczęła się kręcić kula disco. Było dużo alkoholu i mocniejszych substancji odurzających. Po dwóch godzinach Mcdonald wzięła Elizę i zaprowadziła ją na błonia.
- Eliza, mogłabyś być w związku tej samej płci? - Spytała cicho Mary która o dziwo niebyła pijana.
- Jestem bi, więc tak. - Odpowiedziała jej Clarke która wypiła tylko dwa shoty, więc była trzeźwa.
- A mogłabyś być w związku ze mną?
- Chyba tak... - Odpowiedziała cicho, a szatynka ją pocałowała. Ich pocałunek trwał trzydzieści sekund. - Bardzo dobrze całujesz.
- T- ty też.. - Powiedziała dziewczyna w białej sukience. - Idziemy do zamku?
- Możemy. - Odpowiedziała i razem ruszyły do zamku bardzo zarumienione.
Gdy już były w zamku w wielkiej sali to zaczęły razem tańczyć do piosenki "Girls" od Girl In Red. W połowie piosenki się pocałowały. Usłyszały wiwaty swoich przyjaciół gdzieś za sobą, ale nie zwróciły na to uwagi. Eliza poszła się napić, a Mary poszła do swojego przyjaciela.
- Wszystko idzie zgodnie z planem? - Spytał chłopak.
- T- tak. - Odpowiedziała smutno dziewczyna.
- Dobrze ci idzie. Nie zakochałaś się w niej?
- N- nie, nie za- kochałam się Lucjusz. - Oczywiście że się zakochałam. Nawet na początku roku.
- To dobrze. - Powiedział chłopak i odszedł.
- W co ja się wpakowałam... - Spytała siebie sama dziewczyna zakładając sztuczny uśmiech na usta idąc do swojej dziewczyny. Tymczasem Syriusz już pisał do szefa że jest odstrzelenia jeden dupek, lecz najbliższy termin jest za miesiąc.
- O, szukałam cię właśnie kochanie. - Uśmiechnęła się Eliza. - Idziemy tańczyć?
- Jasne.
°~ Time Skip Po Imprezie Dormitorium Dziewczyn ~°
- To była najlepsza impreza szkolna ever.
- Zgodzę się Eliza. - Odpowiedziała Narcyza która przyszła do swojej dziewczyny. Każdy był już bardzo najebany za przeproszeniem.
- Dobra idziemy zmyć makijaż i do spania. Dam ci piżamę Cyzia bo mamy taki sam rozmiar. - Powiedziała Clarke.
°~~°
900 słów
CZYTASZ
Kocham Cię - Mary Mcdonald
Hayran KurguWszystko idzie idealnie. Brak wirusów, brak zmartwień. Czasami są kłótnie mniejsze i większe. Jednak pewnego dnia do Hogwartu przybywa siostra Lily Evans... To nie wróży nic dobrego. Czyli w skrócie, nie magiczne Fanfiction o erze Huncwotów, ale w n...