Dziewczyna po tym jak weszła do pokoju zamknęła drzwi i usiadła do biurka. Wyjęła kartkę i zaczęła pisać list. W tym czasie reszta jadła spokojnie posiłek. Syriusz po dwudziestu minutach zrozumiał co Eliza chciała zrobić. Szybko wstał z miejsca i pobiegł do dormitorium dziewczyn. Dorcas zrobiła to samo co chłopak, ale kazała każdemu iść za nią. Gdy wszyscy już wbiegli do dormitorium zauważyli że Black płacze waląc w drzwi.
- Kurwa nie stójcie tylko mi pomóżcie! - Krzyknął gdy ich zauważył. Grupa szybko do niego podbiegła i razem próbowali otworzyć drzwi. Jednak próby nic nie zadziałały.
- Odsuńcie się. - Powiedział nagle Regulus podchodząc do drzwi otwierając je wsuwką.
- Pomijając pytania, wiedzieliśmy że coś jest nie tak więc przyszliśmy. Dlaczego ty płaczesz Syri? - Spytała Narcyza, opierając się o framugę drzwi.
- Eliza chcę się zabić! - Odpowiedziała za niego Meadowes.
- Teraz kurwa mówisz?! - Spytał James otwierając drzwi. - O kurwa... - Chłopak zamarł w miejscu.
- Co się dzieję? - Spytała Mary wchodząc za nim. - Ja pierdole.
Dziewczyna upadła na kolana. Za nią weszła cała grupa. Widok zmroził im krew w żyłach. Clarke wisiała na sznurku, a jej nadgarstki były pocięte. Na podłodze leżał taboret i dwie żyletki w krwi. Dosłownie każdy płakał. Peter który jedyny jakoś funkcjonował, podszedł do niej i odciął sznurek, aby dziewczyna spadła w jego ramiona. Od razu do niego podbiegła Marlene która wie jak zmierzyć puls, więc sprawdziła go. Zaczęła bardziej płakać i przytuliła się do ciała dziewczyny.
- C- co się stało? - Spytała Lily, jednak wiedziała co to oznacza.
- J- je- jest prawie zimna... Nie czuję pulsu. - Wypowiedziała przez płacz.
- Połóż ją. - Rozkazał Remus. Po chwili podszedł do dziewczyny która leżała już na łóżku. Ściągnął koszulkę którą miał i ją rozerwał. - Chodź tu Mary. - Powiedział wycierając łzy. - Trzymaj mocno ten materiał na miejscu gdzie są rozcięcia. - Powiedział i zaczął ją reanimować. - Jest mniej więcej trzydzieści trzy procent szans że przeżyje. Chce iść na medycynę więc się znam. - Powiedział i zrobił jej sztuczne oddychanie.
- Tu jest jakiś list. - Powiedział Pettigrew podchodząc do listu. - List pożegnalny...
- Ja czytam. - Regulus wziął list i zaczął czytać.
Jak to czytacie, to jestem już martwa.
Dziękuję wam za te siedem lat w moim życiu.
Zakończyłam to ponieważ sytuacje w moim życiu mnie przerosły.
Mary, nie spodziewałam się tego po tobie. Masz pewnie dobre wytłumaczenie, ale to już mów reszcie. Dziękuje za te miesiące i sytuacje w których byłam przez Ciebie szczęśliwa. Jednak znajdź sobie kogoś innego i lepszego niż ja, ale nie bądź z nim dla pieniędzy.
Syriusz, byłeś moim synem. Jednak kochałam Cię jak brata, ale i tak trafisz do piekła. Dziękuje że mi wszystko wytłumaczyłeś. Daj te buty komuś innemu i chodź do tej kawiarni z Remusem. Proszę, miej lepszy kontakt z Regulusem. Możesz zabrać swoje bluzy i koszulki z mojej szafy, kilka sukienek też. Weź to co jest w szafie w czarnym opakowaniu i oddaj tej osobie która mi to dała.
Lily, ty za to byłaś moją najlepszą przyjaciółką. Życzę powodzenia w związku z Narcyzą. Rozwal mój telefon, a najlepiej spal. Nie rób nic sobie, a to pudełko z pewnymi rzeczami wyrzuć. Pamiętasz jak płakałaś bo ktoś zabrał Ci kolczyki w drugiej klasie? To byłam ja.
CZYTASZ
Kocham Cię - Mary Mcdonald
FanfictionWszystko idzie idealnie. Brak wirusów, brak zmartwień. Czasami są kłótnie mniejsze i większe. Jednak pewnego dnia do Hogwartu przybywa siostra Lily Evans... To nie wróży nic dobrego. Czyli w skrócie, nie magiczne Fanfiction o erze Huncwotów, ale w n...