Po tygodniu każdy wrócił do Hogwartu. Nasza grupa od razu się przywitała i opowiadała co się działo jak było w domach, albo Hogwarcie. Jedynie Łapa siedział cicho. Po tym jak wrociliy, od razu zrobili komuś żart. Padło na nauczyciela, a bardziej na Dumbledoore'a.
- Dobra zaraz jak usiądzie powinien aktywować przycisk który wystrzeli napis "Huncwoci górą". - Powiedział wesoło James.
- Naprawdę? - Skomentowała Eliza. - Tandetne, robiliście to na początku drugiego roku.
- A, no faktycznie. - Odpowiedział Remus.
- A jebać to. - Skomentował Peter i patrzył jak dyrektor siada na krzesło. - Ej, patrzcie teraz.
Każdy się popatrzał i nagle. BOOM! Ogromny napis, a bardziej, ogromny napis z fajerwerków się pojawił.
- KURWA FAJERWERKI? - Krzyknęła Mary, aby było ją słychać.
- Tak. - Po trzech minutach, jak napis przestał się pokazywać, podeszła do nich Mcgongall. - Trzy tygodnie szlabanu po lekcjach?
- Tak. Dokładnie, będziecie go odbywać z profesorem Slughorn'em. - Powiedziała i odeszła.
- No nie, czemu z nim. - Jęknęła Lily i wstała z ławki. - Dobra, idę do dormitorium. Idziecie?
Każdy się zgodził i ruszyli do dormitorium dziewczyn. Po chwili tam byli. Wszyscy zaczęli grać w uno, a następnie Twistera.
- Kurwa, Syriusz, lewa ręka na niebieskie, a nie lewa noga na czerwone! - Krzyknęła Marlene która nie grała, bo kręciła kołem. - Czemu taki zamyślony chodzisz cały czas?!
- Bo umiem myśleć w przeciwieństwie do ciebie! - Powiedział Black i poprawił swoją pomyłkę.
- Pfft. - Odpowiedziała dziewczyna i dalej kręciła.
°~ Time Skip. Dwa Dni Później. 17:38 ~°
Wszyscy wyszli ze szlabanu i skierowali się na błonia.
- Ale mnie ręce bolą. - Skomentowała Clarke, siadając pod drzewem nad rzeką. Reszta grupy uczyniła to samo.
- Jak każdego. - Dorcas usiadła na kolanach swojej ukochanej.
- Mnie nie bolą. - Powiedział James który dopiero przyszedł ze swoim chłopakiem.
- Jak uciekłeś przez okno na początek i przyszedłeś pod koniec dopiero to co się dziwisz. - Przypomniał mu Lupin.
- Może tak było, ale nie ważne.
- Aha? A mówiłeś że od jutra Ci się zaczynają szlabany. - Skomentował Regulus który się temu wszystkiemu przysłuchiwał.
- Czekaj to nie tak, ja eee my eee.
- Tłumaczysz się jakbym Cię z kochankiem nakrył. Nie jestem zły, tylko jest mi przykro że mi nie powiedziałeś prawdy. - Chłopak usiadł na trawie patrząc na ukochanego.
- No dobrze, przepraszam. - Odpowiedział i usiadł obok niego.
- Wzruszyłam się. - Kolorowo włosa udawała że wyciera łzę spod oka.
- Tak, ja też. - Do jej scenki przyłączył się Remus.
- A jebać was.
- Nie mam z kim, a nie mam. - Powiedziała Eliza i popatrzała na Mary.
- Nie.
- Aha, nie to nie.
°~ Time Skip. Tydzień Później. 15:19~°
- Eliza! - Krzyknął starszy Black podchodząc do dziewczyny która siedziała na drzewie.
- Co? - Spytała, zeskakując z drzewa.
- Muszę Ci coś powiedzieć. Nie mogę tego dłużej ukrywać. - Powiedział zdesperowany Syriusz.
- Ło, ło, ło, co się stało?
- Nie uwierzysz mi, ale jebać. Mary jest z tobą dla pieniędzy. Nie twoich, ale Snape'a i Malfoy'a jak żył. - Dziewczyna się zaczęła śmiać.
- Ty chcesz żebym ja w to uwierzyła? Nie ośmieszaj się.
- Kurwa Eliza! Ja poważnie mówię!
- Dowód albo się nie stało.
- Dobra. - Chłopak wyjął telefon i pokazał jej nagranie. - Teraz mi wierzysz?
- Ja... muszę iść. - Powiedziała dziewczyna, poczym szybko go wyminęła i pobiegła do swojego dormitorium.
- Eliza, czekaj! - Chłopak szybko za nią pobiegł, jednak ona była szybsza i zamknęła się w swoim pokoju. Black przez drzwi słyszał płacz dziewczyny. - Liz nie rób sobie niczego! - Usłyszał otwierające się pudełko. - Eliza, kurwa! - Próbował otworzyć drzwi, ale one się nawet nie ruszyły. - Eliza, ja pierdole! Otwieraj! - Syriuszowi zaczęły lecieć łzy, ale nadal pukał w drzwi. Chwilę potem weszła Dorcas.
- Co się dzieje?!
- Kurwa, Eliza się tnie! - Powiedział i zaczął bardziej płakać. Nagle drzwi się otworzyły. W nich stała zapłakana dziewczyna.
- Możecie wejść... - Powiedziała dziewczyna, a jej przyjaciele weszli. - Wytłumaczę wam wszystko... - Zamknęła drzwi i usiadła na łóżku.
- Co się dzieje Liza?
- Mary się dzieje. Snape się dzieje. Malfoy się dział.
- Jak to oni się dzieją? - Spytała zdezorientowana dziewczyna.
- Oni... - Kolorowo włosa się bardziej rozpłakała. Przyjaciele ją przytulili. - Oni jej płacili, a ona była ze mną dla pieniędzy...
- Idę jej wpierdolić. - Powiedziała Meadowes wstając. - Ty nie idziesz Syriusz?
- Ja o tym wiedziałem. - Odpowiedział i pociągnął jej rękę aby usiadła.
- Od kiedy? - Spytała dziewczyna ocierając łzy.
- Wtedy w bibliotece. - Widząc że dziewczyna otwiera usta kontynuował. - Chciałem ci powiedzieć, ale nie chciałaś mnie słuchać, a potem miałyście dobry kontakt, ale dziś nie mogłem wytrzymać i Ci dziś powiedziałem.
- Dziękuję że dziś, a nie potem.
- Nie ma problemu.
- Tylko proszę Was. - Przyjaciele spojerzli na Elizę. - Zachowujmy się tak, jakby to się nie wydarzyło.
- No dobra.
- Nie obiecuję że będę miły. - Powiedział Black uśmiechając się.
- I tak nie jesteś. - Skomentowała Clarke i poszła łazienki umyć twarz, a następnie zrobić od nowa makijaż, czyli pomalować rzęsy i usta na lekki brązowy kolor.
Po dwudziestu minutach poszli na obiad. Podczas tylko Dorcas i Syriusz rozmawiali. Eliza rozmyślała nad tym jak zerwać z Mary. Miała świetny plan. Chwilę potem byli już w wielkiej sali. Usiedli do stołu i czekali na swoich przyjaciół. Jak przyszli to każdy zaczął od razu jeść, oprócz Elizy.
- Nie jestem głodna. - Odpowiadała na każde pytanie jakie było zadane w jej stronę.
°~ Time Skip. Dwa Tygodnie Później. 11:42 ~°
- Nie jestem głodna.
- Tak samo jak od dwóch tygodni. - Skomentował James patrząc na nią podejrzanie.
- Jem. W. Pokoju.
- A dobra. - Odpowiedział i znowu zaczął jeść. Meadowes i Black wymienili ze sobą spojrzenia i już wiedzieli że coś jest nie tak.
- Na pewno z tobą wszystko okej? - Spytała Lily. - Nosisz czarne ubrania i duże bluzy, a nie lubisz tego koloru ani dużych bluz.
- Wszystko. Jest. Okej. - Powiedziała i poszła do swojego pokoju.
°~~°
900 słów
CZYTASZ
Kocham Cię - Mary Mcdonald
FanfictionWszystko idzie idealnie. Brak wirusów, brak zmartwień. Czasami są kłótnie mniejsze i większe. Jednak pewnego dnia do Hogwartu przybywa siostra Lily Evans... To nie wróży nic dobrego. Czyli w skrócie, nie magiczne Fanfiction o erze Huncwotów, ale w n...