XIV

16 2 0
                                    

Po tygodniu każdy wrócił do Hogwartu. Nasza grupa od razu się przywitała i opowiadała co się działo jak było w domach, albo Hogwarcie. Jedynie Łapa siedział cicho. Po tym jak wrociliy, od razu zrobili komuś żart. Padło na nauczyciela, a bardziej na Dumbledoore'a.

- Dobra zaraz jak usiądzie powinien aktywować przycisk który wystrzeli napis "Huncwoci górą". - Powiedział wesoło James.

- Naprawdę? - Skomentowała Eliza. - Tandetne, robiliście to na początku drugiego roku.

- A, no faktycznie. - Odpowiedział Remus.

- A jebać to. - Skomentował Peter i patrzył jak dyrektor siada na krzesło. - Ej, patrzcie teraz.

Każdy się popatrzał i nagle. BOOM! Ogromny napis, a bardziej, ogromny napis z fajerwerków się pojawił.

- KURWA FAJERWERKI? - Krzyknęła Mary, aby było ją słychać.

- Tak. - Po trzech minutach, jak napis przestał się pokazywać, podeszła do nich Mcgongall. - Trzy tygodnie szlabanu po lekcjach?

- Tak. Dokładnie, będziecie go odbywać z profesorem Slughorn'em. - Powiedziała i odeszła.

- No nie, czemu z nim. - Jęknęła Lily i wstała z ławki. - Dobra, idę do dormitorium. Idziecie?

Każdy się zgodził i ruszyli do dormitorium dziewczyn. Po chwili tam byli. Wszyscy zaczęli grać w uno, a następnie Twistera.

- Kurwa, Syriusz, lewa ręka na niebieskie, a nie lewa noga na czerwone! - Krzyknęła Marlene która nie grała, bo kręciła kołem. - Czemu taki zamyślony chodzisz cały czas?!

- Bo umiem myśleć w przeciwieństwie do ciebie! - Powiedział Black i poprawił swoją pomyłkę.

- Pfft. - Odpowiedziała dziewczyna i dalej kręciła.

°~ Time Skip. Dwa Dni Później. 17:38 ~°

Wszyscy wyszli ze szlabanu i skierowali się na błonia.

- Ale mnie ręce bolą. - Skomentowała Clarke, siadając pod drzewem nad rzeką. Reszta grupy uczyniła to samo.

- Jak każdego. - Dorcas usiadła na kolanach swojej ukochanej.

- Mnie nie bolą. - Powiedział James który dopiero przyszedł ze swoim chłopakiem.

- Jak uciekłeś przez okno na początek i przyszedłeś pod koniec dopiero to co się dziwisz. - Przypomniał mu Lupin.

- Może tak było, ale nie ważne.

- Aha? A mówiłeś że od jutra Ci się zaczynają szlabany. - Skomentował Regulus który się temu wszystkiemu przysłuchiwał.

- Czekaj to nie tak, ja eee my eee.

- Tłumaczysz się jakbym Cię z kochankiem nakrył. Nie jestem zły, tylko jest mi przykro że mi nie powiedziałeś prawdy. - Chłopak usiadł na trawie patrząc na ukochanego.

- No dobrze, przepraszam. - Odpowiedział i usiadł obok niego.

- Wzruszyłam się. - Kolorowo włosa udawała że wyciera łzę spod oka.

- Tak, ja też. - Do jej scenki przyłączył się Remus.

- A jebać was.

- Nie mam z kim, a nie mam. - Powiedziała Eliza i popatrzała na Mary.

- Nie.

- Aha, nie to nie.

°~ Time Skip. Tydzień Później. 15:19~°

- Eliza! - Krzyknął starszy Black podchodząc do dziewczyny która siedziała na drzewie.

- Co? - Spytała, zeskakując z drzewa.

- Muszę Ci coś powiedzieć. Nie mogę tego dłużej ukrywać. - Powiedział zdesperowany Syriusz.

- Ło, ło, ło, co się stało?

- Nie uwierzysz mi, ale jebać. Mary jest z tobą dla pieniędzy. Nie twoich, ale Snape'a i Malfoy'a jak żył. - Dziewczyna się zaczęła śmiać.

- Ty chcesz żebym ja w to uwierzyła? Nie ośmieszaj się.

- Kurwa Eliza! Ja poważnie mówię!

- Dowód albo się nie stało.

- Dobra. - Chłopak wyjął telefon i pokazał jej nagranie. - Teraz mi wierzysz?

- Ja... muszę iść. - Powiedziała dziewczyna, poczym szybko go wyminęła i pobiegła do swojego dormitorium.

- Eliza, czekaj! - Chłopak szybko za nią pobiegł, jednak ona była szybsza i zamknęła się w swoim pokoju. Black przez drzwi słyszał płacz dziewczyny. - Liz nie rób sobie niczego! - Usłyszał otwierające się pudełko. - Eliza, kurwa! - Próbował otworzyć drzwi, ale one się nawet nie  ruszyły. - Eliza, ja pierdole! Otwieraj! - Syriuszowi zaczęły lecieć łzy, ale nadal pukał w drzwi. Chwilę potem weszła Dorcas.

- Co się dzieje?!

- Kurwa, Eliza się tnie! - Powiedział i zaczął bardziej płakać. Nagle drzwi się otworzyły. W nich stała zapłakana dziewczyna.

- Możecie wejść... - Powiedziała dziewczyna, a jej przyjaciele weszli. - Wytłumaczę wam wszystko... - Zamknęła drzwi i usiadła na łóżku.

- Co się dzieje Liza?

- Mary się dzieje. Snape się dzieje. Malfoy się dział.

- Jak to oni się dzieją? - Spytała zdezorientowana dziewczyna.

- Oni... - Kolorowo włosa się bardziej rozpłakała. Przyjaciele ją przytulili. - Oni jej płacili, a ona była ze mną dla pieniędzy...

- Idę jej wpierdolić. - Powiedziała Meadowes wstając. - Ty nie idziesz Syriusz?

- Ja o tym wiedziałem. - Odpowiedział i pociągnął jej rękę aby usiadła.

- Od kiedy? - Spytała dziewczyna ocierając łzy.

- Wtedy w bibliotece. - Widząc że dziewczyna otwiera usta kontynuował. - Chciałem ci powiedzieć, ale nie chciałaś mnie słuchać, a potem miałyście dobry kontakt, ale dziś nie mogłem wytrzymać i Ci dziś powiedziałem.

- Dziękuję że dziś, a nie potem.

- Nie ma problemu.

- Tylko proszę Was. - Przyjaciele spojerzli na Elizę. - Zachowujmy się tak, jakby to się nie wydarzyło.

- No dobra.

- Nie obiecuję że będę miły. - Powiedział Black uśmiechając się.

- I tak nie jesteś. - Skomentowała Clarke i poszła łazienki umyć twarz, a następnie zrobić od nowa makijaż, czyli pomalować rzęsy i usta na lekki brązowy kolor.

Po dwudziestu minutach poszli na obiad. Podczas tylko Dorcas i Syriusz rozmawiali. Eliza rozmyślała nad tym jak zerwać z Mary. Miała świetny plan. Chwilę potem byli już w wielkiej sali. Usiedli do stołu i czekali na swoich przyjaciół. Jak przyszli to każdy zaczął od razu jeść, oprócz Elizy.

- Nie jestem głodna. - Odpowiadała na każde pytanie jakie było zadane w jej stronę.

°~ Time Skip. Dwa Tygodnie Później. 11:42 ~°

- Nie jestem głodna.

- Tak samo jak od dwóch tygodni. - Skomentował James patrząc na nią podejrzanie.

- Jem. W. Pokoju.

- A dobra. - Odpowiedział i znowu zaczął jeść. Meadowes i Black wymienili ze sobą spojrzenia i już wiedzieli że coś jest nie tak.

- Na pewno z tobą wszystko okej? - Spytała Lily. - Nosisz czarne ubrania i duże bluzy, a nie lubisz tego koloru ani dużych bluz.

- Wszystko. Jest. Okej. - Powiedziała i poszła do swojego pokoju.

°~~°

900 słów

Kocham Cię - Mary McdonaldOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz