- Zajebiście całujesz Lily.
- Wiem, a tak przy okazji to czemu masz taką bladą skórę?
- N- no bo mam kaca i wiesz. - Powiedziała dość nie ufnie dziewczyna.
- Ale ty wstałaś 2 godziny temu lub nawet więcej, więc nie ściemniaj mi tu.
- No dobra. Nic nie zjadłam od rozpoczęcia wczorajszej imprezy. Zadowolona? - Powiedziała dziewczyna myśląc jednak albo od ostatniego tygodnia nic nie jadłam. Nie pamiętam już.
- Tak, ale teraz idziemy jeść. Nie obchodzi mnie czy chcesz czy nie.
- Eh, muszę?
- Tak.
Dziewczyna nie czekała na odpowiedź tylko wzięła rękę dziewczyny i zaczęła biec w stronę wielkiej sali. Podczas drogi trochę zwolniły i zaczęły iść. W tym czasie obudziły się Mary i Dorcas. Chwilę rozmawiały gdy nagle Meadowes zadała dość dziwne pytanie.
- Ej ty kochasz Elizę co nie?
- No oczywiście że tak. Czemu w ogóle zadajesz takie pytanie?!
- Wiem z własnego doświadczenia że taka miłość kończy się próbami samobójczymi. Jedna strona jest zakochana, a druga wręcz przeciwnie. Jedna zrobiłaby wszystko dla drugiej, a druga jest dlatego że musi. Ty jesteś tą pierwszą stroną.
- Do czego donżysz? - Spytała przerywając monolog przyjaciółki.
- Pozwoliłabyś odejść Elizie? Tak na zawsze. - Spytała dziewczyna bez żadnych skrupułów czy uczuć.
- Nie wiem, ale raczej t- tak. - Kocham ją, ale czy dałabym radę gdyby ona odeszła i najważniejsze czy pozwoliłabym jej odejść? Czy ja ją okłamałam? I- i czy ona mnie kocha? Spytała się sama siebie Mcdonald w myślach. - Możemy odpuścić ten temat? Jestem głodna.
- Jasne. Przebierz się i idziemy. - Powiedziała stanowczo dziewczyna podchodząc do swojej szafy. Po chwili zniknęła w łazience i dopiero wtedy szatynka się przebrała i zmyła do końca wczorajszy makijaż. Postanowiła obudzić Marlene, ale od razu tego pożałowała ponieważ została rzucona poduszką i po tym jak ogarnęła co się stało to oddała swojej przyjaciółce trzy razy mocniej przy tym gubiąc jeden kolczyk który po chwili znalazła. Powiedziała tylko że jej nienawidzi i wyszła z dormitorium w klapkach które wyglądają jak królik w czarnej bluzie i szerokich spodniach i torbą z materiału z napisem "Miłość to jednak piękna rzecz". Po drodze znalazła Elizę z Lily i przyłączyła się do ich rozmowy. Chwilę po niej przyszła reszta dziewczyn i po chwili dziewczyny grały w berka. Gdy były obok drzwi do Wielkiej Sali, była kolej Lily na gonienie. Dziewczyny wpadły jak poparzone do Wielkiej Sali. Uczniowie którzy byli na śniadaniu spojrzeli na nie zdziwieni. Clarke nie wiedziała o co im chodzi, jednak Marlene która na niej leżała przypomniała jej że inni uczniowie myślą, że ona nie ma uczuć.
- No nie żeby coś, ale ja mam uczucia! Nie jestem potworem! - Krzyknęła dziewczyna na całe pomieszczenie.
- Berek. - Powiedziała Evans dotykając ramienia Mary.
- No kurwa mać! - Dziewczyna leżąca na Dorcas wstała i wpadła na profesora Hagrida. - Dzień Dobry.
- -5 punktów dla ciebie. Nie używamy takiego słownictwa.
- No dobrze przepraszam. Nie będę już.
- Mam taką nadzieję. - Powiedział profesor i odszedł od dziewczyn.
- Oj Hagrid coś nie w humorze dzisiaj. - Skomentowała Mcdonald dostając upomnienie od Lily .
- Nie no co ty na prawdę? - Zapytała z sarkazmem Meadowes wstając z podłogi. - Chodźcie jeść.
Chłopcy przyszli niedługo po nich i wszyscy w wesołej atmosferze jedli śniadanie lecz dostając gazetę każdemu humor się pogorszył, a atmosfera zaczęła być napięta.
- Dziewiątka uczniów szanowanej się szkoły Hogwart widziani w klubie! Więcej na stronie trzeciej! - Rudowłosa przeczytała nagłówek gazety przewracając na trzecią stronę. - Wczoraj w mało popularnym klubie o nazwie "Meatmeard" widziano dziewięć uczniów z bardzo szanowanej szkoły Hogwart. Nasz informator został anonimowy jednak wysłał nam bardzo ciekawych zdjęć. - Evans w tym momencie przestała czytać i pokazała zdjęcia reszcie przyjaciół. Na tych zdjęciach było widać jak Mckinnon całuję jakieś randomowe dziewczyny albo jak tańczyli na rurach. - Nasz informator przekazał nam również że tymi uczniami są Eliza Clarke, Lily Evans, Dorcas Meadowes, Marlene Mckinnon, Mary Mcdonald, James Potter, Remus Lupin, Syriusz Black i Peter Pettigrew. Nasi bohaterzy - Dziewczyna na to określenie prychnęła. - nie tylko robili takie rzeczy, ale również się bili i ponoć uprawiali stosunek z nowo poznanymi osobami. - Evans chciała czytać dalej, ale nagle przerwał jej Black.
- No to są kurwa żarty! Nie jebaliśmy się z nikim! Kto pisał ten artykuł!?
- Zgaduj.
- Dlaczego tej dziwki Rity jeszcze nie zwolnili!? - Tym razem wybuchł Lupin.
- A bo ja wiem? - Odpowiedziała pytaniem Dorcas, zabierając gazetę i czytając ją dalej. - Nasz informator podał nazwy jaki drink pił Pettigrew. A mianowicie pił drinka o nazwie "Sex on the beach". Co się stało jeszcze? Czy takie wypady są często powtarzane? Jak potoczą się losy naszych bohaterów dalej? Rita Sketter.
- Ale bym jej najebał. - Powiedział groźnie James patrząc na gazetę jakby patrząc na nią mógł zabić Ritę.
- Akurat musieli ją wziąć do tego artykułu! Gdzie ona najbardziej kłamie i dopowiada sobie rzeczy które nawet miejsca nie miały!
Nagle z głośników wydobył się głos dyrektora szkoły.
- James Potter, Peter Pettigrew, Syriusz Black, Remus Lupin, Lily Evans, Mary Mcdonald, Marlene Mckinnon, Dorcas Meadowes i Eliza Clarke są proszeni do pokoju dyrektora!
- No zajebiście kurwa.
Powiedziała Mary i wstała z krzesła, a za nią wszyscy jej przyjaciele. Po upływie dziesięciu minut byli już w pokoju dyrektora słuchając jacy to oni są źli i nie dobrzy. Okularnik podczas tego monologu zasnął i aktualnie opiera się o ramię Lunatyka, tak samo jak Black. Eliza udawała że jest jej smutno, a w środku się śmiała. Peter się popłakał a reszta dziewczyn były na telefonie.
- Czy wy mnie w ogóle słuchacie?!
- Co? Kto? - Zapytał Syriusz budząc się ze snu.
- Macie szlaban z profesor Mcgongall dzisiaj o 18. Macie się zjawić w jej gabinecie.
- Jasne jak słońce.
°~~°
900 słów
Super kurwa rozdział został wyrzucony we wtorek, ale mój Wattpad na laptopie pomyślał że jednak mi go nie wrzuci więc macie rozdział teraz
KURWA NIENAWIDZĘ CIĘ WATTPAD
CZYTASZ
Kocham Cię - Mary Mcdonald
FanfictionWszystko idzie idealnie. Brak wirusów, brak zmartwień. Czasami są kłótnie mniejsze i większe. Jednak pewnego dnia do Hogwartu przybywa siostra Lily Evans... To nie wróży nic dobrego. Czyli w skrócie, nie magiczne Fanfiction o erze Huncwotów, ale w n...