Od pamiętnej bójki minęły trzy miesiące. W tym czasie było dużo imprez. Między innymi osiemnastka Elizy i Syriusza. Jakby kogoś to interesowało to Clarke zaadoptowała Blacka i teraz jest ona jego matką. Aktualnie jest grudzień i uczniowie zbierają się do wyjazdu do domów. Od tamtego wydarzenia dużo rzeczy się zmieniło. Marlene chodzi z Dorcas. James podrywa brata Syriusza, a Regulusowi się to podoba. Narcyza zerwała z Lucjuszem bo okazało się że jest on gejem i podoba się mu Severus. Nadal są dobrymi znajomymi, ale Black nadal boli ten fakt że nie powiedział jej wcześniej. Lily zaczęła coś kręcić z Narcyzą. Remus i Syriusz zdążyli już dwa razy ze sobą zerwać i dwa razy do siebie wrócić. Eliza i Mary złapały lepszy kontakt i obydwie czują do siebie zdecydowanie coś więcej niż przyjaźń, lecz żadna nie powie tego drugiej.
- W Hogwarcie bardzo mało ludzi zostaje na święta Bożego Narodzenia. - Powiedziała Mckinnon przytulając się do swojej dziewczyny na korytarzu czekając na lekcję. - W tym roku z naszej grupy zostaje tylko Mcdonald, Clarke i Black. Do świąt zostały tylko dwa tygodnie i za tydzień uczniowie wyjeżdżają do domu. Z tej okazji dzisiaj o 20:00 jest organizowany bal bożonarodzeniowy. Idziecie? - Zapytała kończąc swój monolog.
- Ja i Remi idziemy na 100%.
- Ja nie wiem bo nie mam z kim iść. - Powiedziała Lily. - Albo jednak chyba idę czekajcie chwilę. - Podbiegła szybko do Black. - Hej Cyzia. Możemy pogadać na osobności?
- Jasne - Odpowiedziała jej dziewczyna odchodząc na bok. - Co się stało?
- No bo dzisiaj jest bal. I jako iż ty i ja nie mamy z kim iść. - Powiedziała przeciągając sylaby. - To pomyślałam czy nie poszłybyśmy razem?
- O mój boże! Jasne możemy iść razem. Nie będzie to problem jak spotkamy się na wierzy astronomicznej o 19? Wiem że bal jest na 20, ale chcę ci coś powiedzieć.
- Jasne możemy. Dziękuję że się zgodziłaś papa!! - Dziewczyna przytuliła przyjaciółkę i podeszła do reszty swoich zdezorientowanych przyjaciół. - No to z kim idzie reszta moich cudownych przyjaciół?
- Eeee ja idę z dziewczyną z młodszego rocznika. Spokojnie ma ona 16 lat. - Powiedział Pettigrew.
- Ja chcę iść z - Zaczął mówić James, ale przerwał. - Lunatyk zatkaj uszy Łapie. - Gdy Remus zatkał uszy Syriuszowi Potter kontynuował. - Ja chcę iść z Regulusem, ale nie wiem czy się on zgodzi.
- Idź go pytaj bo cię jeszcze ten Rossier prześcignię. - Powiedziała Lily z słyszącą w jej głosie odrazą do tego nazwiska.
- Dobra idę, ale chwila on ma lekcje na drugim piętrze, a my jesteśmy na czwartym. Zaproszę go na dwudziesto minutowej przerwie.
- Ty znasz jego cały plan?
- No-
- MOŻECIE MI ODETKAĆ USZY?! WIEM ŻE CHODZI O REGULUSA!
Chłopak zdjął starszemu Blackowi ręce z uszu, a Potter kontynuował swoją wypowiedź.
- Dobra utkaj mordę ja i Mary idziemy razem.
- Ja i Dorcas idziemy razem. - Powiedziała Marlene przytulając swoją dziewczynę od tyłu.
°~ Time Skip Dwudziesto minutowa przerwa ~°
- Hej Regulus. - Powiedział Potter podchodząc do młodszego Blacka.
- Hej.
- Mógłbyś ze mną na chwilę pójść?
- Jasne. - Chłopaki poszli trzy metry od ludzi. - Co chcesz?
- Chciałbyś pójść ze mną na bal? Bo nie mam z kim iść i wiesz.
- No jasne że pójdę! Chwila. Syriusz nie ma nic przeciwko?
- Nie, raczej nie.
- No to do zobaczenia o 19:30.
- Do zobaczenia. - Chłopak podbiegł do swoich przyjaciół i zaczął im opowiadać jak było przynajmniej jakby się pocałowali, mimo iż tylko wymienili ze sobą kilka zdań.
- Za bardzo się ekscytujesz. Tak jakbyście się ruchali.
- Kurwa Eliza! Szanuj mojego brata! Tego młodszego!
- Już! Nie bij mnie! O dzwonek. Jakie szczęście. - Powiedziała Clarke i szybko uciekła do klasy, a za nią poszła reszta klasy.
- Dzień Dobry uczniowie. - Powiedział profesor Quirrell wchodząc do klasy. - Dzisiaj będziemy sobię przypominać materiał z całego półrocza ponieważ na następnej lekcji będzie sprawdzian który sobie ustalaliśmy dwa tygodnie temu. - W klasie było słychać dźwięki oburzenia. - Ale my sobie mówiliśmy że to tak będzie wyglądać! Więc proszę mi tak nie jęczeć!
Po tych słowach klasa ucichła, a nauczyciel rozdał im kartki z pierwiastkami. Klasa od razu zabrała się za robienie tego najszybciej jak mogą. Jako iż James rozumiał matematykę zrobił to w pięć minut i od razu zaczęło mu się nudzić, więc zaczął podawać, nie chwila. Rzucać karteczki do Syriusza z odpowiedziami i nie tylko. Były tam też na przykład narysowane kutasy. Kwinyriusz nawet nie zwracał na nich uwagi więc też nie zauważył latających karteczek po klasie. Nie wiem czy wspominałam, ale Black siedzi z Lupinem w ostatniej ławce po prawej stronie, a Potter z Evans siedzą w ostatniej ławce, ale po lewej stronie.
Gdy tak sobie rzucali nagle jedna karteczka spadła na ławkę Snape'a. O kurwa. Pomyśleli w tym samym czasie chłopcy. Severus się uśmiechnął pod nosem chcąc otworzyć karteczkę, lecz przerwała mu to Clarke.- Pojebało cię. - Powiedziała i szybko wyrwała mu kartkę z ręki podając ją do Jamesa. - Jeszcze raz dotkniesz co nie twoje to wpierdol.
- Go Bad Bitch! - Powiedział Lunatyk głośniej niż chciał. - Kurwa.
°~~°
800 słów.KURWA WATTPAD WRZUĆ TO
CZYTASZ
Kocham Cię - Mary Mcdonald
FanfictionWszystko idzie idealnie. Brak wirusów, brak zmartwień. Czasami są kłótnie mniejsze i większe. Jednak pewnego dnia do Hogwartu przybywa siostra Lily Evans... To nie wróży nic dobrego. Czyli w skrócie, nie magiczne Fanfiction o erze Huncwotów, ale w n...