Reszta dnia w pracy, minęła dziewczynie bardzo wesoło i przyjaźnie we wspaniałym towarzystwie Mika. Blond włosy chłopak - bo taki kolor włosów miał, rzucał co chwilę suchymi żartami, a koleżanki co chwila mówiły o świeżych wydarzeniach z miasta.Gdy wróciła do domu, od razu rzuciła się do swojego telefonu. W końcu jak najszybciej chciała zarezerwować jeden jedyny bilet.
W wyszukiwarkę wpisała adres strony internetowej, na początku której ukazała jej się złota liczba, ukazująca ile jeszcze wolnych miejsc zostało, a na czekoladowo pod nią, liczba biletów zarezerwowanych. Zjechała palcem niżej, zobaczyła tam pola z napisami od „czwartku" do przyszłej „środy". Strona poprosiła ją o podanie paru ważnych danych osobowych, takich jak imię, nazwisko oraz numer telefonu, podczas uzupełniania tych danych.... telefon zgasł. Próbowała go uruchomić, ale na marne.
— Szlag. — przełknęła pod nosem. Nie podłączyła go na noc do ładowania i się najzwyczajniej w świecie rozładował.
Jak najszybciej, cała w nerwach dopadła do ładowarki, podłączając telefon.
— Uhh. — westchnęła zdenerwowana. — Obym jeszcze zdążyła. — powiedziała wypuszczając z płuc resztkę zgromadzonego w nich powietrza.
Telefon odłożyła na parapet i wiedząc, że jej staroć szybko się nie uruchomi, poszła do łazienki umyć ręce, a potem do kuchni przygotować kanapki na kolacje. Tym razem postawiła na same masło. Nie miała ochoty na nic innego. No oprócz czekolady, ale takowej w domu aktualnie nie miała.
☛•☚
Grace czekała do wieczora, kiedy jej telefon wreszcie się uruchomił. Ponownie wpisała nazwę strony internetowej, ale tym razem złota liczba się zmieniła. Tym razem nie pokazywała trzy liczbowej cyfry. Teraz był napis „WYPRZEDANE", co oznaczało, że nie było już żadnego biletu. Zawiodła się. Przez swój głupi telefon, nie zdążyła zarezerwować jednego biletu. Ale po części była również szczęśliwa, na sam fakt, że fabryka wznowi jutro swoją prace, a nie jedno dziecko na świecie, będzie mogło spróbować tych pysznych czekoladek.
Dziewczyna poszła się umyć. Wysmarowała swoje włosy waniliowym szamponem, spłukała wodę, umyła resztę ciała i wyszła z kabiny prysznicowej. Szybko chwyciła w rękę suszarkę i zaczęła suszyć mokre włosy.
Później usiadła na kanapie w małym salonie połączonym z kuchnią i odpaliła telewizje, nastawiając na główny kanał z wiadomościami.
Właściciel kawiarenki w której pracuje, wyjeżdża na małe wakacje, więc przez najbliższe dwa tygodnie miała mieć od jutra wolne.
Właśnie z tej przyczyny, kolejnego dnia miała stawić się w przedszkolu jako tymczasowa opiekunka do dzieci.
— Słyszał Pan o nowych wiadomościach z fabryki? — zapytał prezenter z telewizji. — Mają być warsztaty dla dzieci, pokazy jak produkują czekoladę oraz możliwość wymyślenia własnego smaku. — powiedział mężczyzna.
— Tak, słyszałem. — odparł inny. — Na szczęście w ostatniej chwili zdążyłem zarezerwować dwa bilety dla mnie i mojej córki. — uśmiechnął się szeroko.
— Czyli to on zarezerwował jeden z ostatnich biletów. — pomyślała.
Nie było jej go żal, przynajmniej zrobił to dla swojej córki, a nie tylko po to, by ktoś inny nie mógł tam pójść.
— Czy to prawda, że po rezerwacji biletu wyskakuje informacja ze wszystkimi atrakcjami? — spytał.
— Tak, oczywiście. Między innymi będzie oprowadzanie po fabryce z lektorem. — odparł dalej bardzo podekscytowany. — Parę lat temu dostać do fabryki mogła się tylko piątka dzieci. Wystarczyło tylko z cierpliwością czekać na dzisiejszy dzień, aby fabrykę zwiedzić mogła o wiele większa liczba osób.
CZYTASZ
Lizakowe spojrzenie || Willy Wonka x Oc/Reader
FanfictionHej, jestem Willy Wonka! Tak, ten Willy Wonka. Mistrz oraz wytwórca najlepszej na świecie czekolady! Pewnie was ciekawi co tutaj robię. Można powiedzieć, że interesuje mnie ta książka. Ale nie, nie to mnie tu sprowadza. Po prostu chciałbym się z wam...