Ten rozdział może być biedniejszy, ponieważ jest pisany drugi raz :(. Poprzedni się usunął z notatnika i ślad po nim zaginął. Zostawcie dla niego znicza w sekcji komentarzy [*]
☛•☚
— Wyłączcie wodospad. — powiedział do jednego z pracowników fabryki, który na zrozumienia skrzyżował ręce w kształcie „X” i odszedł w stronę drzwi.
Gdy tylko Umpa Lumpy wyprowadziły dziewczynkę wraz z resztą jej towarzyszącej grupy, nie licząc oczywiście Grace, mężczyzna chwycił mocno ją za nadgarstek i dalej poddenerwowany wyprowadził ją za drzwi. Ciągnąć dalej przez kolorowe korytarze. Przez chwile próbowała się wyrwać, ale mimo iż na to nie wyglądało, facet miał bardzo silny uścisk dłoni, przez co na jej nadgarstku, w miejscu w którym ją trzymał, pojawił się lekko siny odcisk.
Po drodze czekolada ciągle kapała na kafelkową podłogę. Cześć czekolady zdążyła już zastygnąć.
Po drodze gdy mijali jednego z Umpa Lumpów, odezwał się do niego zatrzymując gwałtownie, przez co Grace uderzyła czołem o jego brak. Tak, była od niego niższa o około głowę.
— Przygotujcie mi oraz tej Pani jakieś ciuch na zmianę. Nie zapomnijcie o ręczniku i szamponie do włosów. — oznajmił, w końcu puszczając jej nadgarstek.
Przyjrzała mu się dokładniej. Tak jak myślała, jego dłoń zostawiła po sobie siny, pulsujący odcisk.
— Tutaj jest łazienka. — odezwał się do dziewczyny. — Będziesz mogła się umyć, bo raczej nie będziesz chciała wyjść w takim stanie. — zmarszczył brwi, krzywiąc nieznacznie usta.
— Przepraszam, ale to Pan powinien pójść umyć się pierwszy, w końcu to przeze mnie. — odpowiedziała mu od razu, patrząc prosto w jego fioletowe oczy.
Kojarzyła je skądś, ale nie mogła przypomnieć sobie skąd.
— Mną się nie martw. Pójdę do łazienki obok. — uśmiechnął się pokrzepiająco.
Tę jakże zawziętą rozmowę przerwały dwa Umpa Lumpy, trzymający w dłoniach przygotowane rzeczy. Jeden z nich podał trzymane przez siebie ciuchy Grace, a drugi mężczyźnie stojącym obok.
Dziewczyna lekko się uśmiechnęła i z wdzięcznością przyjęła podarunek. Odwróciła się w stronę faceta i zadała pytanie.
— A gdzie dokładnie jest ta łazienka? — brązowowłosy również odwrócił się w jej stronę, przez chwile nie nadążając za jej pytaniem. Parę sekund zajęło mu skoncentrowanie się ja rzeczywistości i odpowiedzeniu na pytanie dziewczyny.
— Za tobą. — niespodziewanie się uśmiechnął, a usta wykrzywił w dziwacznym uśmiechu.
Kobieta się odwróciła i rzeczywiście znajdowały się tam drzwi. Szybkim krokiem ruszyła do nich, uchyliła lekko i już chciała wejść, ale kątem oka zauważyła, że mężczyzna jej się przypatruje.
— Dziękuje. — powiedziała onieśmielona, co wyrwało go z zamyślenia.
Grace wchodząc do białego pomieszczenia, zamknęła drzwi na klucz, który znajdował się na szafce obok. Odłożyła ciuchy z ręcznikiem na blat stołu, a szampon położyła obok kabiny prysznicowej. Zdziwił ją fakt, że jak na łazienkę dla Umpa Lumpów, była normalnych ludzkich rozmiarów… a w fabryce z tęgo co wiedziała, żaden człowiek, oprócz Pana Wonki, nie pracował.
Stanęła na przeciw lustra i oniemiała.
Była cała biała, wliczając w to włosy, brwi i rzęsy. Wszystko było pokryte czekoladą, która na dodatek zdążyła zaschnąć. Jedyne co jej się w tym podobało, był piękny unoszący się zapach, dlatego też ukazała kawałek ze swetra i spróbowała.
CZYTASZ
Lizakowe spojrzenie || Willy Wonka x Oc/Reader
أدب الهواةHej, jestem Willy Wonka! Tak, ten Willy Wonka. Mistrz oraz wytwórca najlepszej na świecie czekolady! Pewnie was ciekawi co tutaj robię. Można powiedzieć, że interesuje mnie ta książka. Ale nie, nie to mnie tu sprowadza. Po prostu chciałbym się z wam...