Pov: Kubir
Wycofywałem się do tyłu gdy nagle doszedłem do ściany. Byłem przerażony bo on był z 5 razy większy ode mnie i jeszcze w dodatku cholernie bolała mnie ręka a więc nie mogłem nic mu zrobić. Chłopak zbliżył się do mnie i już miał mnie uderzyć gdy do łazienki wszedł...
Tobiasz?
Skąd on się tu wziął?
Tobiasz chwycił chłopaka za rękę która miał mnie uderzyć i podciął mi nogi a ten się obalił.
--wszystko w porządku? Nic ci nie zrobił?-- zapytał mnie chłopak a ja tylko patrzyłem na niego nadal z przerażeniem w oczach.
--dobra choć wstawaj bo widzę że nadal nie możesz się opanować-- chłopak podał mi rękę i pomógł wstać. Zaprowadził mnie do pielęgniarki a to opatrzyła mi rękę, była zbita. Nałożyła mi na nią jakiś gazik ochładzając i zawiązała bandażem. Podziękowałem i wyszedłem z pokoju pielęgniarki.
--Tobiasz, jak ty tu się znalazłeś?-- zapytałem się chłopaka wyrywając go z zamyślenia.
--zauważyłem że nie ma ciebie na wf więc zapytałem się nauczyciela gdzie jesteś powiedział mi że u pielęgniarki a więc tam poszedłem ale ciebie tam nie było wracając od pielęgniarki usłyszałem jakiś głosy z łazienki wszedłem tam i dalsza część historii już znasz--powiedział chłopak.
Już się nie odezwałem tylko pokiwałem głową na "tak". Szliśmy w ciszy, żaden z nas się nie odzywa tylko czasami spoglądaliśmy na siebie. Doszliśmy do hali ja usiadłem na ławce z boku a oni grali w najróżniejsze gry. Widziałem że blondyn co jakiś czas na mnie spoglądała, skąd wiem? Bo czułem jego wzrok na sobie.
Z zamyślenia wyrwał mnie dzwonek. Wyszliśmy z hali i poszliśmy na korytarz przed halą. Usiadłem na ziemi i wziąłem telefon do ręki, zacząłem przeglądać media i tak dalej nawet nie zwróciłem uwagi na to kiedy dosiadł się do mnie Tobiasz i reszta ekipy.
Dowiedziałem się o tym dopiero kiedy Tobiasz który siedział obok mnie pomachał mi ręka przed twarzą, wtedy automatycznie się ocknąłem.
--halo Kuba żyjesz?-- zapytał chłopak siedzący obok mnie.
--chyba tak?--odpowiedziałem zmieszany.
--dobra a więc zadam pytanie jeszcze raz. Nie będzie Ci przeszkadzał alkohol na tej naszej imprezce?--powiedział chłopak.
--nie będzie mi przeszkadzał a co?-- zapytałem się Tobiasza.
--tylko się upewniam czy nie będzie Ci on przeszkadzać-- odpowiedział chłopak a ja ponownie wtopiłem wzrok w telefon ale długo tego wzroku w ekran nie wtopiłem ponieważ zadzwonił dzwonek oznaczający koniec przerwy.
Wstaliśmy i weszliśmy ponownie na hale tym razem ćwiczyłem już na lekcji.
--dobrze chłopacy dzisiaj na lekcji gramy w koszykówkę a więc idźcie do składziku po piłki od koszykówki i zróbcie rozgrzewkę z piłkami.-- jak powiedział tak zrobiliśmy.
Zaczęliśmy rozgrzewkę która prowadził Busz, jak to busz robił najłatwiejsza rozgrzewkę jaka się dało co bardzo mi się spodobało bo nie musiałem się męczyć.
CZYTASZ
𝐓𝐨 𝐜𝐨𝐬́ 𝐢𝐧𝐧𝐞𝐠𝐨 𝐧𝐢𝐳̇ 𝐩𝐫𝐳𝐲𝐣𝐚𝐳́𝐧́ || 𝐓𝐨𝐛𝐢𝐫 [=]
FantasyDo szkoły dołączył nowy uczeń i już w pierwszy dzień szkoły poznał naprawdę wspaniałych przyjaciół. Jednego z przyjaciół polubił bardziej niż innych. Nie polubił go jako przyjaciela ale jako kogoś więcej... Nie wszystkie informacje w książce są pra...