°19°

76 3 1
                                    

Pov: Kubir

Time skip>>>

Niecałe 3 miesiące później

K: Dziękować że nie muszę się już trudzić z tym gipsem. W końcu wolność. -powiedziałem idąc z naszą ekipą do szatni po kurtki.

T: W końcu będziesz robił na wf coś więcej niż siedział na telefonie. - zaśmiał się Tobiasz.

M: W końcu będzie cała ekipa grała.

Mimo że nie przepadam za wuefem to dzięki nim da się go znieść.

Doszliśmy do szatni, wzięliśmy kurki i udaliśmy się do wyjścia ze szkoły.

K: Ej poczekacie na mnie przed wejściem? Chce iść jeszcze skorzystać z toalety.

B: Spoko, idź, my poczekamy na ciebie.

Skinąłem głową i poszedłem do łazienki.

Kiedy do niej wszedłem odrazu zobaczyłem świetną trójce. Mówiąc święta trójce mam na myśli Edmunda, Iwana i Seweryna.

Nosz kurwa

Czemu oni? Czemu akurat teraz? No ja pierdole.

E: Oooo, Kubuś. Witaj ponownie, nie widzieliśmy się długo. -zaczął powoli podchodzić do mnie. Obróciłem się i chciałem wyjść ale przy drzwiach już stał Iwan. - Oj, jak mi przykro, Kubuś nie ma gdzie uciec.

K: POMO-. -usta zasłonił mi ręką Seweryn.

E: Ale czemu krzyczysz, przecież my nie chcemy ci nic zrobić. - Edmund podszedł do mnie jeszcze bliżej i walnął mi z całej siły w brzuch przez co zgiąłem się w pół.

Seweryn ustawił mnie do pionu a Edmund znowu walnął mnie w brzuch i tak kilka razy aż nie wyplułem na ziemi krwi.

E: Chyba ci już wystarczy, a po za tym chcemy żebyś starczył nam na kilka lat tej szkoły, nie kilka dni.

Po chwili Seweryn mnie puścił i cała trójka wyszła.

Doszedłem do zlewu i znowu wyplułem trochę krwi. Przepłukałem sobie buzię wodą z kranu i podwinąłem bluzę. Na brzuchu oprócz kilku blizn dało się zobaczyć powoli kreujące się wielkie fioletowe siniaki.

No kurwa, czemu musiałem trafić akurat dzisiaj na nich. Było tak super. Zdjęli mi gips, cały dzień z chłopakami spędziliśmy na śmianiu się i nawet dostałem 5 z matmy! I ten cały wspaniały dzień musieli zepsuć ci debile. Nie widziałem ich od momentu kiedy połamali mi nogę i teraz nagle z dupy się pojawiają.

Wyszedłem z łazienki i skierowałem się do chłopaków.

T: Czemu tak długo cię nie było? - długo? To ile czasu minęło?

K: Przepraszam, kolejki były w toalecie.

T: Spoko, nic się nie stało. Możemy już iść do domu? Jestem strasznie głodny.

K: Tak, idźmy już.

Wziąłem swoje rzeczy z ziemi  i wyszliśmy że szkoły.

Przez całą drogę aż do pierwszego rozwidlenia gdzie Wojtek, Busz i Mikols rozdzielali się powiedziałem może z 3 słowa.

Dalej szedłem do domu tylko z Tobiaszem który chyba zaczął coś podejrzewać.

T: Kuba wszystko okej?

𝐓𝐨 𝐜𝐨𝐬́ 𝐢𝐧𝐧𝐞𝐠𝐨 𝐧𝐢𝐳̇ 𝐩𝐫𝐳𝐲𝐣𝐚𝐳́𝐧́ || 𝐓𝐨𝐛𝐢𝐫 [=]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz