Pov: Tobiasz
Szliśmy w ciszy ale Kuba postanowił ją przerwać.
K: Nad czym tak myślałeś że na słup wpadłeś? - co ja mam mu teraz powiedzieć? Mam mu powiedzieć że myślałem o tym czy się we mnie zakochał i czy ja się w nim zakochałem? No nie, nie powiem mu tego, muszę skłamać.
K: Halo ziemia do Tobiasz. - chłopak pomachał mi ręka przed twarzą przez co przestałem rozmyślać.
T: Co? A tak sorry jestem.
K: Odpowiesz mi na pytanie?
T: Rozmyślałem o ymm - co ja mam mu powiedzieć? - rozmyślałem o tym na jaki film dokładniej pójdziemy. - mam nadzieję że uwierzy.
K: Powiedzmy że ci wierzę.
Na tym zakończyliśmy ten temat i już w ciszy doszliśmy do domu.
W domu
K: Choć siadaj na kanapie ja idę do łazienki po apteczkę. - zrobiłem to co kazał chłopak i czekał na niego w salonie.
K: Jestem - chłopak zaczął opatrywać mi ranę na głowie. Tak jak mi wcześniej powiedział nie było rozcięcia.
Chłopak przyłożył mi do rany gazę polaną jakimś płynem po czym obwiązał moją głowę bandażem.
K: Iii gotowe - powiedział zawiązując bandaż na mojej głowie.
T: Dzięki Kuba - uśmiechnąłem się do chłopka.
K: Nie ma za co.
Wpadł mi do głowy pomysł co możemy po robić przez ten wolny czas kiedy chłopacy są na horrorze w kinie.
T: Ej a może obejrzymy horror tutaj w domu?
K: No w sumie możemy.
T: No to ja idę przygotować jakieś przekąski i oglądamy. - chciałem wstać ale chłopak mnie zatrzymał i cofnął na kanapę.
K: O nie, ty zostajesz tutaj. Nigdzie nie idziesz mi w tym stanie. - opiekuńczy się stał.
T: Mhm niech Ci będzie.
Chłopak poszedł do kuchni a ja postanowiłem że wybiorę film.
Wybrałem jakiś horror który kiedyś polecił mi Wojtek. Czekał na chłopaka jakieś 10 min aż w końcu wyszedł z kuchni z trzema różnymi przekąskami i duża ilością picia.
K: Jestem już.
T: Wow, tak dużo? My to wszystko zjemy?
K: Tak. - chłopak usiadł obok mnie na kanapie i się uśmiechnął.
T: No to oglądamy?
K: Tak.
Zaczęliśmy oglądać film. Na początku nie było nic straszonego bynajmniej jak dla mnie bo Kuba odrazu podskoczył ze strachu widząc różne straszne dla niego rzeczy. W pewnym momencie wtulił się w moje ramie przez co na moją twarz wszedł lekki rumieniec.
K: P-Przepraszam.
T: Nic się nie stało. - odwróciłem głowę w drugą stronę tak aby chłopka nie widział moich rumieńców.
Chłopak po jakiś 20 min usnął wtulony w moją rękę. Słodziak z niego. Nie mogłem się na niego napatrzeć lecz musiałem przerwać tą przyjemna chwilę ponieważ usłyszałem otwieranie drzwi co oznaczało że chłopacy wrócili do domu.
CZYTASZ
𝐓𝐨 𝐜𝐨𝐬́ 𝐢𝐧𝐧𝐞𝐠𝐨 𝐧𝐢𝐳̇ 𝐩𝐫𝐳𝐲𝐣𝐚𝐳́𝐧́ || 𝐓𝐨𝐛𝐢𝐫 [=]
FantasyDo szkoły dołączył nowy uczeń i już w pierwszy dzień szkoły poznał naprawdę wspaniałych przyjaciół. Jednego z przyjaciół polubił bardziej niż innych. Nie polubił go jako przyjaciela ale jako kogoś więcej... Nie wszystkie informacje w książce są pra...