rozdział 20

70 2 1
                                    

*3 tyg później*
Budzę się bo mnie dusi kaszel. Jest 2:00 w nocy. Misiek wstaje i zapala światło
M::Co ci jest-pyta
A:Nic-Odpowiedziałam z zachrypłym głosem
M:No nie wcale przecież kaszlesz-odpowiada
A:Spokojnie nic mi nie będzie-mówię i zaraz kaszlę
M:No nie wiem. Niedawno ja byłem chory to może to przeszło na ciebie?-zastanawia się
A:Nie panikuj-I poszłam dalej spać z kaszlem
M:No nie. Nie zostawię tego tak. Pogadamy rano dobra.
A:Ok-odpowiedziałam i odkaszlnęłam
*Rano 8:30*
Budzę się i idę się ogarnąć. Idę do łazienki się umyć.
*9:30*
Misiek się budzi i się pyta o sytuacji z nocy
M:Możesz mi powiedzieć czy ty jesteś chora? Ale tak szczerze. Nie ukrywaj tego. Bo w nocy zaczęłaś podejrzliwie kaszleć.
A:No sama nie wiem
M:Jak to nie wiesz? A Kto ma wiedzieć? Ja?
A:No nie
M:No to gadaj. Ja byłem niedawno chory i nie chce żebym był znowu. Trzeba cię szybko wyleczyć.
A:Nie jestem pewna ale chyba jestem chora
M:No nie chyba tylko na pewno bo to słychać
*Po śniadaniu 11:40*
Znowu zaczynam kaszleć
M:Andzia no tak nie może być. Ty się mną opiekowałaś to teraz ja się będę tobą opiekował kruszynko biedna.
Misiek mnie przytulił i siedzimy tak przez 10 min
Michał przykłada mi rękę do czoła
M:Masz gorączkę. Ojejku biedactwo.
A:Serio?! Nie wierzę.
M:No sama sobie zobacz jak mi nie wierzysz.
A:Nie no wierzę ci. Ty byś mnie nigdy nie oszukał tylko po prostu tego nie czuję
M:Ty myślisz że gorączkę można czuć
A:No nie wiem
M:No właśnie. A teraz się połóż i odpoczywaj co ci zrobić do picia melisę czy herbatę?
A:Herbatkę poproszę
M:Z cytryną
A:Tak
M:Ok, już ci robię
Jak Misiek poszedł to owinęłam się kołdrą po sam nos bo mi zimno. Misiek przyszedł i mnie mocno przytulił. Bierze termometr i po chwili mi go pokazuje
M:39,5 to strasznie wysoka gorączka
A:O Jezu to wysoka
M:Moje biedactwo kochane
A:Misiek nie przejmuj się mną tak. Wyzdrowieje jeszcze w tym tygodniu
M:NIE MA TAKIEJ OPCJI W OGÓLE! Co ty sobie myślisz młoda damo?
A:Nic ciekawego
M:No właśnie to nie gadaj bzdur i masz leki
A:Ok dziękuję jesteś taki kochany
M:Tak samo jak ty myszko
A:Ooo🥰
Przytulam się bardzo mocno do Miśka
M:Prześpij się skarbie. Dobrze ci to zrobi.
A:Ok
Po chwili zasypiam jednak się budzę po 5 minutach
M:Co tak szybko się obudziłaś myszko?
A:Nie mogę spać.
M:O jejku biedactwo moje najkochańsze.
A:Czuję się trochę jak twoja córeczka wiesz?
M:O jejku a czemu?
A:Bo się o mnie strasznie troszczysz
M:Bo się o ciebie martwię kochanie i nie chce żeby ci się coś stało. Nie pozwolę na to.
A:Ojejku kochanie
M:No co?
A:Nic nic
M:Ok
Misiek mnie tuli do snu żebym sobie usnęła. On jest taki kochany.
*po obiedzie 15:40*
Misiek sprawdza mi znowu gorączkę
M:Spadła minimalnie masz teraz 39,0. Jak tak dalej będzie za 2 godziny to jedziemy do szpitala
Mam przerażenie w oczach
A:No chyba nie!
M:Już Cssiii
Michaś mnie mocno przytula i uspokaja. Jejku jakie ja mam szczęście że go mam.
Zaczynam cicho płakać. Michał to słyszy.
M:Co się stało myszka?
A:Boję się strasznie
M:Ojejku Cssiii. Przy mnie nie musisz się bać. Będę z tobą.
*Po kolacji i kąpieli 18:00*
Przytulam się w niego i usypiam wtulona w jego ramiona

Hejka Sorki że późno ale trochę się z tym męczyłyśmy (z Julką) dziękuję ci za pomoc. Nie wiem jakbym dała radę gdyby nie ty
Piszcie w kom jak wam się podoba i przepraszam jeszcze raz że prawie o 1:00 w nocy to wstawiam
Papatki do zobaczyska💖❤️💗♥️😚😘🥰😍

Moja największa miłość [ZAWIESZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz