*godz.8:30*
Obudziłam się wtulona w Miśka. On jest taki kochany i opiekuńczy. Chciałam wstać do pozycji siedzącej, ale nie mogłam bo Misiek nie chciał mnie puścić. A chciałam iść do łazienki.
M:A ty gdzie chcesz iść?
A:Do łazienki. Błagam cię puść mnie.
M:A po co chcesz iść?
A:Jakbyś nie wiedział po co idzie się do łazienki. Ehh.
M:Hah no co? Spytać się nie mogę?
A:Nie o to chodzi.
M:A o co niby?
A:Nie ważne. Wiesz co? Jesteś troche nadopiekuńczy. Aż tak się o mnie martwisz?
M:A co? Nie mogę sie martwić czy co?
A:Odpowiadasz mi pytaniem na pytanie.
M:No i?
A:No i masz odpowiedzieć na moje pytanie co ci zadałam. A nie juz kolejne zarzucasz.
M:Ehh.
A:No co?
M:Nic.
A:Odpowiesz czy nie. Błagam cię nie denerwuj mnie od rana.
M:Co? Denerwuje cię? Od kiedy?
A:Bo po 1 nie chcesz odpowiedzieć na moje pytanie a po 2 nie chcesz mnie puścić do łazienki.
M:Ty to masz jednak powody.
A:No co? Nie jest tak?
M:Ja się za bardzo o ciebie martwię i za bardzo cię kocham.
A:Oo. No ale do łazienki mógłbyś mnie puścić co?
M:Eee...chyba nie
A:No nie przesadzaj.
M:No dobra idź.
A:No w końcu. Dziękuję.
M:Ehh co ja z nią mam?
A:Słyszałam to!
M:Haha
A:Co sie hahasz?
M:Nic. Idź już do tej łazienki.
A:No ide.
No i poszłam. Jak wróciłam to Misiek sie na mnie rzucił jakby mnie nie widział rok.
A:Aaa co ty robisz?! Uspokój się. Nie było mnie chwile a ty co?
M:Dla mnie chwila to za długo. Dla mnie chwila bez ciebie to nie chwila.
A:Misz błagam cię nie przeginaj, bo sie doigrasz.
M:No bo juz sie boje haha.
*Godz.13:40 obiad*
Zrobiliśmy na obiad spaghetti. Po zjedzeniu poszliśmy na łóżko. Misiek zaczął się ze mną droczyć.
A:Aaa Misiek przestań mnie łaskotać!
M:Ee nie
A:Hahahaha przestań błagam. STOP! Nie mogę powietrza złapać.
M:Ok odpoczynek. Też się zmęczyłem.
A:No właśnie. O jezu. Ty mnie niedługo wykończysz. Serio.
M:Weź nie przesadzaj.
A:No co?
M:Już nie zaczynaj znowu.
A:Ale z czym zaczynam?
*Cisza*
A:Halo powiesz coś? Zaciąłeś się troche chyba.
M:Aa sorki. Zagapiłem się.
A:Spoko. Nie musisz przepraszać
M:Wiesz co? Powiem ci jedno... Kocham cię tak że bym zrobił dla ciebie wszystko... Ty jesteś moim skarbem... Jednym jedynym na świecie... Tylko na tobie mi zależy.
A:Ooh Misz.
W tym momencie chciałam go pocałować, lecz on zrobił to za mnie. Zaczęliśmy się całować. Skończyliśmy po 5/10 minutach.
*Godz. 20:00*
Położyliśmy się spać przytulając się do siebie i poszliśmy po chwili w krainę Morfeusza.Ale ja go pisałam chyba 30/40 min. Piszcie jak wam się podoba rozdział. Dzisiaj go pisałam sama. Sadge :'(
Piszcie jak wam sie podoba. Wstawie jeszcze jakis rozdzialik na sylwestra. Obiecuje. Wiem ze troche do d... Ten rozdział nie wiedziałam co innego wymyślić. Więc do zobaczemia w sylwestra i szczęśliwego Nowego Roku przy okazji. Buziaki😘