Rozdział 17

97 2 1
                                    

Godz. 14:00

Michaś się obudził. Spytam się go jak on się czuje bo jestem ciekawa.
A:Jak się czujesz kochanie? - pytam
M:Trochę lepiej - mówi z zachrypłym głosem
A:Ok - położyłam się koło niego i sobie chwilę z nim poleżałam
Jak sobie chwilę z nim poleżałam i pogadałam to poszłam zrobić obiad.
Już powoli kończę robić obiad. Zaraz zawołam Miśka. Kończę obiad i go wołam.
A:Misiek obiad - krzyczę żeby usłyszał
M:Ok to wstaje - i wstał
Jemy obiad. Michał na coś zaczął narzekać jak zjadł obiad.
M:Kurrde głowa mnie strasznie zaczęła boleć - narzekał
A:Oj oj to idź się połóż. Ja zaraz do ciebie przyjdę. - mówię i Michał idzie się polożyć
Idę Myć naczynia, idę do Miśka i się koło niego kładę.
*18:00*
Poszłam zrobić kolację, dać Miśkowi tabletki i iść się myć. Najpierw ja poszłam się umyć później Michał.
Po kąpieli pytam się jego czy jest dobrze i jak się czuję.
A:Jak się czujesz?
M:Narazie dobrze.
A:Ok
Idziemy się położyć spać czały czas przy nim czuwając. Czekam aż Misiek uśnie i długo nie czekałam. Usnął prawie od razu. Może ta choroba go tak wykańcza. Współczuję mu bardzo.
Noc godz. 2:30
Słyszę że Michał coś mówi przez sen.
M:Nie...ja nie chcę umierać...AAA - budzi się z krzykiem
A:Co się stało? Co ci się śniło?
M:Coś strasznego że, niedługo mam umrzeć. - mówi przestraszony
A:Ojejku biedulek. Cssiii chodź się do mnie przytul - mówię i go przytulam
Godz. 3:30
Już Misiek się uspokoił. Był strasznie zapłakany i przestraszony. Boję się co będzie dalej. Czemu to się mu śniło...O umieraniu...Dziwne...
Ranek godz.7:30
Wstałam wcześniej. Trochę niewyspana ale trudno. Michaś jeszcze śpi to zdążę się ogarnąć.
Godz. 10:30
Misiek już się obudził. Od razu go przytuliłam.
A:Wszystko dobrze skarbie? - pytam zaniepokojona nadal się do niego przytulając
M:Tak ale nadal się boję po tym co mi się śniło - mówi trochę przerażony
A:Cssiiiiii już dobrze - przytulam go trochę mocniej
Siedzimy tak jeszcze z pół godziny bo Misiek się trochę popłakał.
Był strasznie przerażony.
W między czasie sprawdzam co ten sen oznacza po czym pokazuje go Michałowi.
A:Ej zobacz co ten sen oznacza - mówię pokazując to co mi wyskoczyło w internecie
M:O Jezu - mówi
I się bardziej uspokoił.
*Po śniadaniu i tabletkach*
Widzę że Michał jest trochę przygnębiony więc idę zobaczyć co się stało
A:Co jest Misiu?
M:Boję się trochę. Mimo tego iż wiem że ten sen nic takiego nie oznaczał...ale się nadal boję.
Bardzo mocno go przytulam. Trochę się z nim kołysze w ramionach.
A:Cssiiiii jesteś tutaj ze mną bezpieczny. Nie musisz się bać skarbie - uspokajam go
(...)
Puszczam go z moich objęć. Widzę że powstrzymuje płacz. Przytulam go ponownie i mówię
A:Wypłacz się myszko
Kołysam się z nim w ramionach. Głaszcze go po plecach i głowie
A:Csiiii już spokojnie będzie dobrze, spokojnie Csiii nic się nie dzieje, nic ci się tu nie stanie - mówię próbując go uspokoić
*Pół godziny później*
A:Już jest dobrze kochanie?
M:Tak trochę
A:Pójde zrobić nam melisę
M:Ok
I poszłam zrobić nam melisę
*Po obiedzie*
Zaczęłam Miśka łaskotać i w końcu usłyszałam ten jego słodki śmiech, że aż sama zaczęłam się śmiać. Śmialiśmy się do łez. Po wszystkim przytulam się do Miśka.
*Po kolacji, tabletkach i kąpieli*
Michaś leży w łóżku a ja siedzę obok niego. Widzę że Miśkowi się zamykają oczy a jednak nie śpi.
A:Czemu nie chcesz spać skarbie?
M:Boję się zasnąć
Zaczął płakać. Przytulam go mocno
A:Skarbie nic ci się tu nie stanie ze mną, spokojnie Cssiii
*10min później*
A:Już jest dobrze kotuś?
M:Tak ale dalej się boję zasnąć
Przytulam go ponownie. Jak zaczął zasypiać to mnie złapał za rękę i czuwałam nad nim całą noc.


Hejjjj Tak dzisiaj wyjątkowo DŁUUUGII Rozdział z pomocą Julki
Dziękuję że mi pomagasz z rozdziałami. Gdyby nie ty to bym tego nie dała rady kontynuować. Dziękuję tym co przeczytali do końca. Do następnego trzymajcie się. Buziaki😚😚

Moja największa miłość [ZAWIESZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz