ᡕᠵ᠊ᡃ່࡚ࠢ࠘ ⸝່ࠡࠣ᠊߯᠆ࠣ࠘ᡁࠣ࠘᠊᠊ࠢ࠘𐡏.~♡︎
K.HJ.
Mimo rozluźnionej atmosfery i ciekawych rozmów, nie byłem w stanie odgonić swoich myśli. Spojrzałem na moich bliskich, uroczo wyglądali. T/I kołysała delikatnie kołyskę będąc obok mnie, a trójka moich przyjaciół siedziała na kanapie. Yeosang na środku, a po bokach SeongHwa z Mingim, którzy służyli za oparcie dla blondyna.
-HongJoong? Może idź już spać? - usłyszałem głos T/I. Spojrzałem na nią, tylko lekko zdziwiony.
-Nie, nie teraz. - odpowiedziałem kierując wzrok w inna stronę. Jakoś czułem się jak tykająca bomba i nawet normalne pytania potrafiły mnie zirytować.
-Przepraszam, ale gorzej się czuje, pójdę już spać. - Kobieta powiedziała i ruszyła do sypialni. Coś czuję że chyba źle odebrała moje nastawienie... Westchnąłem i schowałem buzię w dłonie.
-Wszystko w porządku? - spytał najmłodszy, a ja spojrzałem w ich stronę. Zaraz... No chyba alkohol im za bardzo w krew wszedł. Yeosang miał zarzucone nogi na te SeongHwy, a plecami opierał się o tors Mingiego. Nie no ciekawie...
-Tak, tylko jestem zmęczony. - przyznałem i uśmiechnąłem się delikatnie.
-To leć do łóżka. - powiedział Song gdy przyłożył szklankę do ust. Szkoda że ja nie mogę tak pić bez zmartwień... Kiwnąłem tylko głową i skierowałem się w stronę sypialnii. Od razu zobaczyłem, że moja ukochana już śpi. Uśmiechnąłem się delikatnie i usiadłem obok niej na łóżku. Zacząłem leciutko przeczesywać jej włosy palcami. Poczułem się dosłownie, jak trzy lata temu gdy dołączyłem do mafii i swoimi nerwami jej nieco zaszkodziłem.
-Przepraszam... - szepnąłem i dałem jej buzi w czoło. Położyłem się obok kobiety i wtuliłem się w jej plecy. Leżała do mnie tyłem,więc mogła się obrazić... Nakryłem nasz szczelniej kołdrą i schowałem buzię w włosy mojej narzeczonej.
-Kocham cię skarbie i nie chce Ci szkodzić. - powiedziałem dalej szepcąc i przymknąłem oczy. Poczułem tylko jej delikatni dotyk na swojej dłoni, więc splotłem je. Zaciągnąłem się delikatnie jej zapachem. Jak zawsze pachniała cudownie. Kocham ją z całego serca i cieszę się, że za niedługo będziemy małżeństwem. Zacząłem się powoli rozluźniać i odpływać.
S.MG.
Dawno nie miałem okazji by porozmawiać z innymi ludźmi. Ciągle tylko gang i jedyną odskocznią teraz byli T/I z HongJoongiem.
Spojrzałem na blondyna, który opierał się o mój tors. Takich gestów też nie znałem. Zaczęliśmy rozmawiać i się śmiać. Rozczochrałem mu włosy i spojrzałem na SeongHwe, który patrzał na młodszego z czułością wymalowana w oczach. Klepnął go w udo przez co ten mu oddał w ramię. Po chwili i tak znowu się śmiali.
Czy ja mam taką relacje z kimś?...
Starałem sobie jakoś znaleźć odpowiedź, jednak jej nie znalazłem.
Moje życie jest w sumie monotonne...
Może pora przejść na emeryturę i zostawić to wszystko?
Nie raz się nad tym zastanawiałem, jednak co będzie dalej? Nie mam żadnego zajęcia, ani nikogo kto by mógł mi ten czas zająć. W sumie w naszym gangu każdego można do każdego dobrać... Jedynie ja zostaje sam.
-Nosz SeongHwa! - Yeosang zmrużył brwi i wpeklował się na mnie.
-To boli! - powiedział patrząc na niego z przymrużonymi oczami,a ten tylko się zaśmiał pod nosem. Nie wiem co on mu zrobił kiedy mnie odkleiło, ale naprawdę mu się chyba nie spodobało.Najniższy oparł się o mnie tak, że jego głowa spoczywała w zagłębieniu mojej szyji, a ręce bezwładnie zwisały. Może powinienem znaleźć sobie taką osobę i porzucić to wszystko?
-Zostaniesz naszym modelem? - spytał patrząc na mnie z wielką nadzieja. Nie mogę tak,jednak nie wiem jak mu odnowić... Od kiedy stałem się taki miękki?
-Zobaczy się. - odpowiedziałem, a ten zaczął mi się bardziej przyglądać. Przejechał palcem po moich tatuażach. Po tym jedynym wywijasie na skroni, następnie po sztylecie który zaczynał się pod uchem a na koniec po moich bliznach.
-Jak ty to? - spytał przyglądając się im.
-Wygłupy w dzieciństwie. - zaśmiałem się po cichu i spojrzałem na niego. Chłopak po chwili ziewnął.
-Może idźmy już spać? - spytał czarnowłosy, a Yeosang kiwnął głową na tak.
-Ej Mingi? A ty masz kogoś? - zadał kolejne pytanie, a ja westchnąłem po cichu.
-Nie mam, jakoś nie interesuje się związkami. - odpowiedziałem z lekkim uśmiechem. Prawda była taka, że nie chciałem także nikogo narażać. Nie chciałem żeby kogoś spotkało coś takiego jak moją mamę.Więc w pewnym sensie mam odpowiedź dlaczego jestem sam... Ten tylko kiwnął ponownie głową i zszedł ze mnie.
-Zanieś mnie. - wpadł w ramiona SeongHwy.
-Tylko się nie wywalcie. - powiedziałem rozbawiony, gdy wyższy go podniósł.
-Dobranoc. - powiedział w moja stronę, odpowiedziałem mu i tylko odprowadziłem ich wzrokiem. Dopiłem drinka i zacząłem się zastanawiać.
Jednak moje rozmyślenia przerwał dźwięk powiadomień. Wziąłem telefon do ręki i spojrzałem na wiadomość. Jakiś nieznajomy numer wysłał mi zdjęcie.
Na zdjęciu był... HyunJin... Związany i poobijany. Ten widok spowodował, że poczułem się jakbym momentalnie wytrzeźwiał.
Od:Numer prywatny
-Zdradź ich, a on przeżyje
-Czyżby nie liczyło się dla ciebie życie członka gangu i przyjaciela? :)
Natychmiast zacząłem wydzwaniać do Lee. Po chwili rudy odebrał telefon.
-Gdzie jest kurwa mać HyuJin?! - spytałem z wyraźnym nerwem.
-Eee...Na misję poszedł po 22, a co? - usłyszałem zaspany głos chłopaka.
-Właśnie dostałem zdjęcie gdzie Hwang jest związany i cały poobijany. Wyciągasz wnioski czy mam Ci to wytłumaczyć ty zakuty łbie?! - normalnie coś zabudowało we mnie.
-Czemu nie potraficie niczego dopilnować?! - dodałem.-Już zbieram oddziały. Odbijemy go. - powiedział i usłyszałem jak wstał z łóżka. Rozłączyłem się i westchnąłem.
Zdradzić ich?...
Największym problemem jest, to że mnie nie ma w bazie, a nasz Planer został porwany.
Nie no, zajebiscie.
Moje całe myśli zaprzątał bałagan, a po chwili usłyszałem walenie w drzwi....
//Jutro pisze próbne...
Mam nadzieję że jakoś to wyjdzie.
Trzymajcie się!
CZYTASZ
All Eyes On Me
Fanfiction! DRUGA CZĘŚĆ OPOWIEŚCI "MENTAL LOVE"! Błogie lata spokoju nie mogą trwać już wieczne, o tym przekonała się dwójka naszych bohaterów. W sumie to trójka...