Rozdział 5

109 14 19
                                    

Naruto trzecią godzinę scrollował Internet, czytając o wszystkich powiązanych z yaoi tematach. Obiecał sobie, że nie ważne, co dzisiaj w sieci zobaczy, będzie drążył temat do końca, póki go nie wyczerpie. Fandom yaoi był naprawdę ogromny i ilość informacji, jaką pozyskał była zatrważająca. Miał aż ochotę zacząć sobie robić jakieś notatki, ale bał się, że ktoś mógłby je znaleźć. Raz po raz powtarzał więc terminy związane z yaoi, które w dużej części były w języku japońskim. Trochę się cieszył, że dzięki temu poznaje drugi z ojczystych języków Hinaty, ale powoli zaczynały mu się wszystkie te słówka mieszać w głowie. Stanie się prawdziwym specjalistą od yaoi w wyłącznie jeden dzień nie było takie łatwe...

Po pierwsze, yaoi było terminem ogólnie odnoszącym się do twórczości przedstawiającej relację męsko-męskie i uwzględniało ono kontakty seksualne pomiędzy bohaterami. Lżejszą formą yaoi było shounen-ai, co w dosłownym tłumaczeniu przekładało się na "męską miłość". Przedstawiało ono również miłość dwóch facetów, ale w dużo delikatniejszym wydaniu: były tam przytulasy, pocałunki, ale zupełnie nie było scen erotycznych. Co ważne, zarówno yaoi jaki i shounen-ai nie były gatunkami odnoszącym się do prawdziwej miłości gejowskiej: były stworzone dla kobiet i przedstawiały bardzo stereotypowy i bardzo zniewieściały obraz homoseksualistów. Na głowę Naruto to yaoi nawet nie wydawało się stereotypowe a kompletnie wymyślone, bo niemożliwym było, żeby w prawdziwym życiu ktoś aż tak się zachowywał. Naruto wystarczyło przeczytanie kilku cytatów, by wyrobić sobie zdanie na temat jakiegokolwiek powiązania całego gatunku z rzeczywistością.

Ważnymi terminami były jeszcze uke i seme - były to określenia używane do podziału facetów będących w związku na tego na dole i na górze. Uke był zazwyczaj malutkim, kompletnie niewinnym, ślicznym chłopcem, który zachowywał się bardziej nieporadnie niż największe ofiary losu wśród kobiet. Był parodią niezaradnego życiowo ciołka, co przez yaoistki było uznawane za nieskończenie urocze. Seme był przeciwieństwem uke: dużym, umięśnionym i posiadającym nieproporcjonalnie wielkie dłonie macho. Miał dobrą pracę, świat u swoich stóp i nie wahał się przed niczym w imię miłości do swojego słodkiego partnera. Istniał jeszcze seke będący połączeniem tych dwóch typów osobowości (zwany przez niektórych switchem). Posiadał on chorobliwe cechy i jednej i drugiej strony i czasem bywał bardziej uke, a czasem bardziej seme.

Naruto podrapał się po głowie, zastanawiając za który z tych typów uważały go dziewczyny. Hinata mówiła, że Temari wspominała, że jest przystojny... Oczywistym więc chyba było, że najbardziej pasował do zdecydowanego seme. Z drugiej strony nie był jakimś skończonym bucem, więc może seke...?

Rzucił jeszcze okiem na imiona najpopularniejszych trapów (facetów, którzy wyglądali kompletnie jak słodkie dziewczynki) i tytuły wychodzących obecnie serii i postanowił zakończyć dzisiejszy research. Podobno najpopularniejszym pytaniem pośród yaoistek było to o obecnie czytane bądź wyczekiwane serie i dobrze było znać kilka tytułów z aktualnego sezonu. Naruto zapamiętał więc jakieś dwa mangowe Isekaie i jedną szkolną novelkę. Novelki różniły się od mang tym, że w mangach były komiksowe obrazki, a w novelkach po prostu tekst. A imion trapów postanowił się nauczyć, bo Temari wykazywała bardzo niezdrowe zainteresowanie w ich temacie...

Westchnął, odrzucając głowę do tyłu za oparcie krzesła. Miłość do Hinaty naprawdę wiele kosztowała jego biedny umysł. Tyle naoglądał się dzisiaj grafik z yaoi, że nawet gdy zamykał oczy to pod powiekami straszyły go obrazy wielkołapych seme. Ci ludzie byli tak nieproporcjonalni, że aż creepy.

Wyłączył w końcu komputer i stwierdził, że najwyższa pora spać. Miał nadzieję, że nie przyśni mu się żaden koszmar z seme-łapaczami, bo był już naprawdę skonany i tylko kolejnej źle przespanej nocy brakowało mu do wkopania się przed dziewczynami jeszcze bardziej...

Jak poderwać yaoistkęOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz