Rozdział 6

111 10 15
                                    

Dziadek uraczył go tyradą o tym, że jeśli opuści choć jedną godzinę lekcyjną w szkole przez swój wymysł z mieszkaniem w akademiku to w trybie natychmiastowym wraca do domu, ale oczywiście na przeprowadzkę się zgodził. Podekscytowany Naruto zadzwonił więc do Shiki, a później do administracji akademika i całą resztę wieczoru spędził na pakowaniu się. Umówili się z Shiką, że jutro pójdą obejrzeć pokój i podpisać potrzebne papiery, ale Naruto tak się tym przejął, że już teraz wszystkie swoje rzeczy spakował w walizki... Żeby po tym wszystkim uświadomić sobie, że musi przecież jeszcze jutro i zapewne pojutrze iść w czymś do szkoły.

I wtedy zaczęło się przekopywania spakowanych walizek w poszukiwaniu potrzebnej odzieży.

Lekko styrany tym całym pakowaniem a później przeszukiwaniem spakowanych bagaży, powlókł się pod prysznic, by później rzucić się w samych gaciach spać. Nim jednak zmorzył go sen, pochłonął jeszcze jeden rozdział tłumaczonej light novelki.

🇾 🇾 🇾 🇾 🇾

- I jak tam, Naru? - dopadła go przy automacie z przekąskami Hinata - Robiłeś coś wczoraj? Wpadasz dzisiaj na koło? Ja to w ogóle pół nocy siedziałam nad tłumaczeniem rozdziału do końca, żeby potem znaleźć taką niesamowitą light novelkę, że o mamo! I to w polskim tłumaczeniu, wyobrażasz sobie? Idę dziś po szkole do Empika ją sobie kupić, bo ma takie opinie, że ja cię, a opis fabuły brzmi totalnie na mój typ! - zapiszczała.

- Właśnie... - uciekł gdzieś wzrokiem na bok Uzumaki - Chciałem cię dzisiaj złapać i powiedzieć, że ja i Shika nie damy rady pojawić się na spotkaniu...

- Ojej - spoważniała Hinata - Coś się stało?

- Nie, nic z tych rzeczy! - zamachał rękoma chłopak - Po prostu myślimy razem zamieszkać w tym nowym akademiku i musimy dziś skoczyć po potrzebne papiery...

- Spoko, żaden problem! - uśmiechnęła się - Ja i dziewczyny pewnie i tak będziemy robić to samo, co wczoraj, więc nic was nie ominie!

- Super - uśmiechnął się Naruto, a jego bogini puściła mu oczko i pobiegła do klasy, bo właśnie rozbrzmiał dzwonek.

🇾 🇾 🇾 🇾 🇾

Pani z administracji była równie miła, co przez telefon, a ich pokój wyglądał równie dobrze, co na zdjęciach. Co tu dużo mówić: Naruto był naprawdę zadowolony wizją czekającego go w akademiku życia!

- Trochę upierdliwe, że to my mamy troszczyć się o kwiatki w swoich pokojach - skrzywił się Shika, a Uzumaki posłał mu karcące spojrzenie.

- Sam się będę zajmował kwiatkami jak ci aż tak to nie leży - prychnął.

- Okej, to są na twojej głowie - wzruszył ramionami Shikamaru, a Naruto przewrócił oczami. Zastanawiał się czy mieszkanie z Narą nie będzie wyglądało w ten sposób, że kolega będzie przychodził do pokoju, kładł się na łóżku i tak leżał do góry brzuchem do końca dnia. Wszystko póki co wskazywało na to, że dokładnie tak będzie.

- Proszę, macie tu panowie w teczkach wszystkie potrzebne papiery - zwróciła się do nich administratorka, wręczając im po teczce z logiem firmy - Tymczasowo zarezerwuję wam pokój numer 23 i będziecie mieli tydzień na dostarczenie mi wypełnionych dokumentów. Zaraz jak je tylko panowie dostarczą, mogą się panowie wprowadzać. Teraz tylko prosiłabym o podanie danych i jakiejś formy kontaktu do panów...

Shikamaru zaczął dyktować jej swoje dane, a Naruto wyjął z plecaka komplet dokumentów, które wydrukował i wypełnił już wczoraj. Akademik miał je wszystkie na swojej stronie, więc zapobiegliwie przygotował wszystko zawczasu. Porównał czy ilość kartek zgadza się z tymi, które otrzymał od administratorki i wyglądało na to, że wszystko było.

Jak poderwać yaoistkęOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz