Naruto popatrzył na czarnowłosego ze zdziwieniem wymalowanym na twarzy.
- Ja mam to niby ubrać...?
- Za mało męski na twoje standardy? Kolorem pasuje ci do oczu - wzruszył ramionami pan Uchiha, pochylając się nad nim z zamiarem wsunięcia mu diabelstwa na głowę.
- Czemu niby mam coś takiego robić?! - odskoczył od mężczyzny.
- Przez coś takiego masz na myśli wspólne gotowanie czy ubranie fartuszka? - spytał cierpliwie.
- Oba?!
- Pomóc mi w gotowaniu masz dlatego, że taki mam plan na dzisiejszą randkę. Fartuszek jest po to, żebyś się nie pobrudził.
- Bo nie możemy po prostu zamówić pizzy?!
- Ręcznie robiona jest o wiele lepsza i mam już gotowe ciasto w lodówce.
Uzumaki warknął, ale w końcu się poddał. I tak paradowanie w fartuchu było lepsze niż gdyby pan Uchiha znowu uwziął się go przytulać jak wczoraj. Poza tym podczas tak niemęskiej czynności jak gotowanie Hinata go przecież nie zobaczy, bo nie ma jak zajrzeć do domu czarnowłosego.
Pan Uchiha sprawnie zawiązał mu na biodrach tasiemki od śmiesznego kuchennego wdzianka i sam po chwili wskoczył w swój czarny fartuch. Od razu wyciągnął z lodówki wysoką miskę wypełnioną jakimś ciastem i zaczął wykładać na blat warzywa i podejrzane słoiczki.
- Zrobisz sos na spód pizzy - poinformował, stawiając przed Naruto koncentrat, oliwę, czosnek i kilka przypraw - Po pierwsze obierz ząbek czosnku, a ja w tym czasie wyjmę resztę rzeczy.
To było dość proste, więc blondyn wyłuskał sprawnie niewielki ząbek z czosnkowej główki i zerwał z niej łupinki.
- Weź z szafki jakąś miseczkę i wlej tam łyżkę oliwy i cały koncentrat ze słoika - polecił, samemu zaczynając płukać jakieś warzywa.
Uzumaki złapał największą spośród misek ze wskazanej szafki i wciapał do niej cały koncentrat i łyżkę oliwy.
- I ładnie wszystko wymieszaj.
Naruto z konsternacją przesunął łyżką kilka razy przez czerwoną breję. Miał to mieszać w sumie jakoś porządnie czy tylko trochę?
- "Wymieszaj" znaczy połącz w jednolitą masę - westchnął czarnowłosy, stając mu za plecami i sięgając przez niego do miski.
- Wystarczyło powiedzieć a nie mnie obłapiać! - burknął, starając się jak najmniej dotykać mężczyzny i odzyskać zabraną przez niego łyżkę.
- Co to za randka jeśli przypadkiem nie dotkniemy się tu czy tam? - zaśmiał się pan Uchiha, oddając mu jednak po chwili łyżkę i się od niego odsuwając - Wyciśnij czosnek i wrzuć na oko trochę pieprzu, soli i oregano. Potem znowu wymieszaj wszystko na jednolitą masę.
Czarnowłosy zajął się krojeniem warzyw, które najwyraźniej chciał dodać do pizzy, a Naruto wykonał polecenie. To całe gotowanie nie było takie trudne.
- Ładnie - pochwalił go pan Uchiha, gdy po kilku minutach poszatkował chyba wszystko co chciał. Naruto był całkiem dumny ze swojego IDEALNIE jednolitego sosu - To teraz ukręcimy jakiś ładny spód na naszą pizzę i możemy posmarować go twoim sosem. Weź mąkę i wysyp jej odrobinę na blat.
Naruto rozejrzał się za czymś, co byłoby podpisane jako "mąka" i szybko zlokalizował białą torebeczkę. Zgarnął ją i wysypał jej odrobinę na wskazane miejsce. Pan Uchiha w tym czasie umoczył pod kranem ręce i wyjął jakąś 1/3 ciasta z miski. Rzucił je na wysypaną mąkę i zaczął sprawnie rozgniatać je w kółko, którym następnie zaczął lekko kręcić. Okrągła bryłka szybko przerodziła się w ładny, pizzowy kształt.
CZYTASZ
Jak poderwać yaoistkę
Roman pour AdolescentsW środku roku do ich liceum dołącza nowa koleżanka, która zaskarbia sobie serca wszystkich facetów w szkole: ma piękne, długie włosy, cudowną figurę, jest dobra w sportach i nauce oraz jest w połowie Japonką. Dziewczyna zdaje się być pod każdym wzgl...