Rozdział 16

99 9 5
                                    

Naruto, po wysadzeniu pod akademikiem, niebardzo wiedział, co dalej robić. Zaparł się rękami i nogami, że nie zostanie na noc u pana Uchihy, ale teraz, kiedy został już odwieziony, było mu dziwnie. Ta bliskość czarnowłosego zrobiła mu papkę z mózgu.

On i pan Uchiha przytulali się tak na łóżku chyba przez godzinę. Czarnowłosy po prostu tak sobie siedział, czasem głaskał go po plecach, czasem gładził go po włosach. Nie chciał już więcej się całować ani robić jakichś dziwnych rzeczy. Tylko tak sobie był.

Naruto też tak sobie był. Przytulał się do niego niepewnie, ale było mu całkiem wygodnie tak siedzieć sobie na kimś, komu nie sprawiał problemu jego ciężar. Pan Uchiha była silny i tak bez obaw można się było o niego oprzeć, a nawet całemu położyć. Miał silne ramiona, na których można było ułożyć głowę i miękkie włosy, które nieco smyrały go po nosie. No i był bardzo ciepły. Tak przyjemnie było siedzieć na takim Uchisze. I aż dziwnie było z niego zejść. Naruto miał jednak na rano do szkoły i w końcu sam Uchiha pogonił go do spania - nieważne czy u niego czy w akademiku.

Z westchnieniem postanowił się zebrać w końcu z parkingu do środka akademickiego budynku. Jak przyjechał tu nie zaspać do szkoły to wypadałoby faktycznie nie zaspać...

Wtoczył się do środka akademika i już na recepcji rzucił mu się w oczy znajomy kształt.

- Dziadek?!

🇾 🇾 🇾 🇾 🇾

Naruto, starając się powstrzymać jakoś łzy bezsilności, pakował swoje rzeczy. Dziadek miał gdzieś jego tłumaczenia i właściwie wszystko co mówił. Kazał mu pozbierać swoje manatki i koniec tematu.

O co poszło? A o co innego mogło pójść z dziadkiem? O opuszczone godziny w szkole.

Żeby było śmieszniej: Naruto nie opuścił ani jednej lekcji odkąd zamieszkał w akademiku. Dziadkowi chodziło dokładnie o te dwie godziny, które opuścił, gdy zaspał na autobus. Wtedy jak zarwał nockę robiąc swój research i zaspany powiedział Hinacie, że jest gejem. Wtedy mieszkał jeszcze razem z dziadkiem i dlatego tym bardziej nie miało sensu zabieranie go z akademika, ale dziadek to był dziadek i jemu nie przetłumaczysz.

- Jeszcze proszę o podpis tutaj, panie Hiruzen... I tutaj - usłyszał głos swojej administratorki, która pomagała dziadkowi w procesie wypisywania go z akademika - Co do zwrotu kaucji to muszę przygotować jeszcze protokół zdawczo-odbiorczy pokoju i...

- Zostawcie sobie tę kaucję, dziecko - machnął na nią ręką - Chcę zabrać wnuka i tyle mnie obchodzi.

- W takim razie kaucję możemy zwrócić bezpośrednio na konto i w tym celu...

- Czy ja mówię niewyraźnie? Kawę sobie za to kup z koleżankami. Jeszcze jakieś papiery mam podpisać?

Naruto czuł się zażenowany wyłącznie obecnością tego człowieka. Jego dziadek zawsze grał wielkiego ważniaka i wszystko wiedział najlepiej. Chłopak był jednak do 18 roku życia skazany na tego człowieka i nienawidził każdego dnia, który dzielił go od uzyskania pełnoletności.

- Naruto, masz wszystko? - zapytał go dziadek, patrząc na niego wyczekująco - Jeśli tak to idziemy.

- Nienawidzę cię - syknął.

- Mów sobie co chcesz. Póki jesteś gówniarzem to ja za ciebie odpowiadam, a ja postawiłem warunek, kiedy się wyprowadzałeś.

- Ale to nie było nawet...!

- Ale nawet mi tutaj nie pyskuj! - przerwał mu - Wam młodym się wydaje, że możecie wszystko! Zero szacunku do szkoły! Zero szacunku do starszych!

Jak poderwać yaoistkęOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz