Rozdział 18

87 11 0
                                    

Pan Uchiha oparł się z westchnieniem o kierownicę.

- Ja naprawdę się starałem, żeby nie, ale... no, jakoś, nie wiem, nie wiedziałem, co powiedzieć i w ogóle...

- Shhhhh - przyłożył mu palec do ust - Nie musisz mi się tłumaczyć. Wiem jakim upartym idiotą jest mój pomylony braciszek.

Czarnowłosy znowu westchnął.

- Przepraszam...?

- Nie masz za co, Naruto - poczochrał go po głowie - Pewnie nie chcesz zmienić szkoły, co?

- Co...? Nie, wolałbym nie? Hinata tu przecież chodzi.

- No tak, ta twoja Hinata. Zapomniałem.

Naruto w sumie nie wiedział, o co chodzi. Czuł się jakby zrobił coś nie tak, ale nie był pewien w którym momencie.

- A wiesz, że jedna z dziewczyn z koła narysowała o nas komiks? - spróbował zmienić temat.

- Z tego koła yaoi?

- Mhm-m. Wyszliśmy całkiem ładnie, tylko no wiesz... W sumie tak przez cały komiks uprawiamy taki bardzo zboczony seks.

- Jeśli chcesz to możemy kadr po kadrze wypróbować pozycje z niego w realu - uśmiechnął się krzywo. Chyba Naruto właśnie poprawił mu humor?

- Nie będziemy uprawiać żadnego seksu, ale jak spaghetti ci wyjdzie dobre, to mogę ci jej komiks pokazać! - założył ręce na piersi blondyn.

- "Mi" wyjdzie? - uniósł brew pan Uchiha - Ty chyba sobie za wiele wyobrażasz, Naruto. Będziesz mi pomagał, żarłoczny leniuchu.

Naruto prychnął, ale poczuł jak kąciki jego ust wędrują ku górze. Fajny był już taki w lepszym humorze pan Uchiha.

Zajechali do domu pana Uchihy przy wtórze narzekań blondyna na ogólnie szkołę i nauczycieli. Czarnowłosy zdawał się słychać go jednym uchem, ale Naruto tak bardzo przynudzał, że sam by siebie słuchał jednym uchem. Bardziej mówił żeby mówić. Chciał jakiś delikatnie zaczepić o temat Itachiego, ale nie chciał żeby pan Uchiha znowu wpadł w zły humor.

- Nooo i wiesz, jak ten wredny historyk skończył mnie już pytać, to po tym wbiła Konan. Wiesz, ta sekretarka, co sypia ponoć z twoim bratem. Sypia?

- Gdyby to nie było wysoce nieprofesjonalne, to Itachi z pewnością by się przespał z całą waszą szkołą - prychnął - Pewnie, że sypia. Żyją w otwartym związku od jakichś dwóch lat jak nie lepiej.

- Otwartym związku?

- W związku, w którym obaj związkujący godzą się na seks z innymi osobami - wytłumaczył czarnowłosy.

- A to nie jest zdrada?

- Jeśli obie strony się na to zgadzają to nie, nie jest.

- A ty też chciałbyś być w takim otwartym związku...?

- Niekoniecznie. Jestem dość staromodny w tym temacie. A ty, Naruto?

- Ja też raczej niekoniecznie. To takie.... No, takie jak zdrada, mimo że się na to zgadza - zastanowił się - Jakby taka Hinata ze mną była i nagle się z tobą przespała, to byłbym zły.

- Na mnie czy na nią? - pokręcił głową pan Uchiha.

- Na oboje! - prychnął.

- To może trójkąt: ty, ja i Hinata?

Naruto popatrzył na niego szeroko otwartymi oczami.

- A w życiu! - przeraził się - Zresztą, Hinata by pewnie zemdlała ze szczęścia jak tylko zobaczyłaby nas oboje nago!

- No i zostalibyśmy sami. Mi bardzo odpowiada - uśmiechnął się wrednie czarnowłosy i skradł buziaka czerwonemu na twarzy Naruto.

Kiedy dojechali do domu, Naruto nadal nie poruszył tematu imprezy u dyrkowatego brata pana Uchihy, choć przez krążenie wokół tematu Itachiego dowiedział się o nim więcej niż by chciał... Na przykład, że to przez ten otwarty związek swojego brata i zainteresowanie obiema płciami pan Uchiha zamierza go pilnować w towarzystwie brata. Czarnowłosy kazał mu też olewać wszelkie wezwania do gabinetu dyrektora, ale Naruto nie był pewien czy powinien go akurat pod tym względem posłuchać...

- Dobra, Naruto - westchnął w pewnym momencie pan Uchiha, bo Naruto nadal gadał o niczym, a on prawie już kończył zabawę z sosem do spaghetti - Chyba nie da rady ci przejść to przez gardło, więc odpowiem: tak, pójdziemy na tę idiotyczną imprezkę mojego braciszka. W innym razie pewnie będzie cię w kółko dręczył w szkole o inne imprezy i skończy się na tym, że na którąś cię uprowadzi, a ja pojadę wtedy za tobą.

- Itachi serio byłby zdolny do czegoś takiego?

- Żeby tylko do tego - prychnął pan Uchiha - Mój brat ma nierówno pod sufitem.

Naruto zastanowił się nad tym.

- W sumie to obaj macie - skwitował, a pan Uchiha tylko uniósł brew, nie komentując.

Jak poderwać yaoistkęOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz