Rozdział 7

100 9 12
                                    

Naruto o mało nie zleciał ze schodów, kiedy na tablicy ogłoszeń zauważył kolosalny plakat głoszący o poszukiwaniu homoseksualistów przez Klub Wielbicieli Yaoi. Czy to miało być to "coś", które wymyśliła Temari?

- Cześć, słyszałem, że jesteś z Klubu Yaoi i szukasz homoseksualisty! - naskoczył na niego Inuzuka - Mła, mła, mła! - spróbował go pocałować w policzek, ale Naruto z obrzydzeniem się od pchlarza odsunął.

- Boże, Inuzuka... - załamał ręce, nawet nie waląc idioty w głowę, bo bił go już po niej tyle razy, a nadal nie przyniosło to skutku.

- Widziałeś plakaty?! - wyszczerzył się.

- Jeden wisi zaraz na wejściu, więc trudno nie zauważyć...

- No, nieźle to uknuły powiem ci!

- Twoja "ostra blondi" je zrobiła?

- Nie, nie, nie, nie - pokręcił głową Inuzuka - Akurat plakaty to sprawka twojej Hinaci!

Naruto uniósł brew. Nie tego się spodziewał, kiedy dziewczyna wczoraj mówiła o "dyskretnym sposobie na znalezienie homoseksualistów".

🇾 🇾 🇾 🇾 🇾

- Naru! - ucieszyła się Hinata, kiedy tylko wszedł do pokoju ich klubu.

- Hej, homosiu - pozdrowiła go Temari.

- Coś się stało...? - zapytał, bo skupione były w jednym miejscu.

- A-a... W sumie nic się nie stało - podrapała się z zakłopotaniem po głowie Azjatka.

- Och, na litość boską, przecież i tak się w końcu dowie! - przewróciła oczami Temari - Karin zrobiła sobie tatuaż na pośladku i nam się nim chwaliła.

- To... Fajnie? - zapytał niepewnie.

- Czadowo!! - wyszczerzyła się Karin - Ale nie powiem ci z czym!

Uzumaki wzruszył ramionami, bo niebardzo go to obchodziło. Przebywając w jej towarzystwie kilka ostatnich dni nie zdziwiłby się, gdyby miała tam tatuaż penisa w różowej kokardce.

- Ach, jeśli chciałbyś dowiedzieć się jak idą poszukiwania to trochę słabo... - założyła ręce za plecami Hinata. Wyglądała na wyraźnie sobą zawstydzoną.

- Nie przesadzaj, Hinacia! - poklepała ją po ramieniu Temari - Dopiero od dzisiaj wiszą te plakaty, pewnie ktoś jeszcze się do nas zgłosi!

- Właśnie, nie martw się! - uśmiechnął się do niej szczerze Naruto - Mi naprawdę jest dobrze samemu!

Hinata przyjrzała mu się sceptycznie.

- Tylko tak mówisz, żeby mnie pocieszyć.

- Wcale a wcale! Totalnie jest mi dobrze samemu! - starał się ją przekonać - Eem, miłość do yaoi zapełnia mi pustkę w sercu!

Hinata lekko się uśmiechnęło, więc chyba argument z yaoi na nią zadziałał. Naruto powoli zaczynał się uczyć jak należy rozmawiać z yaoistkami, żeby przetrwać w ich towarzystwie jako kryptohetero udający geja. Niestety za wolno, by uniknąć niektórych wydarzeń - takich jak chociażby tego pocałunku Inuzuki sprzed kilkunastu godzin... Jeśli kiedyś uda mu się choć częściowo wyprzeć to wydarzenie z pamięci, to chyba zacznie skakać po suficie z radości. Spotkanie z ustami Inuzuki to była trauma na całe życie.

🇾 🇾 🇾 🇾 🇾

Reszta spotkania klubowego upłynęła w miarę spokojnie. Shikamaru i Chouji kompletnie przestali pojawiać się na spotkaniach, bo zwyczajnie nie chciało im się zostawać po lekcjach. Kiba też chyba z wolna się wykruszał, choć zapewniał, że jego miłość do "ostrej blondi" jest naprawdę "gorrrrrąca". A Naruto, dzięki nieobecności swojej głupiej paczki, mógł w spokoju tłumaczyć kolejny rozdział light novelki i bezkarnie gapić się na swoją boginię urzędującą radośnie z dwiema przyjaciółkami.

Jak poderwać yaoistkęOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz