Sasuke Uchiha zerkał kątem oka na siedzącego obok blondyna. Rozkrzyczany dzieciak chyba naprawdę przejął się tym, że podniecił się w obecności drugiego faceta. Sasuke nigdy nie był psychologiem ani heteroseksualistą, żeby móc postawić się w sytuacji chłopaka i wyobrazić sobie co taki zatwardziały hetero może czuć, gdy nagle odkryje, że podnieca go inny mężczyzna. Tym bardziej, że przecież tylko mu stanął. To nie było nic wielkiego.
Sasuke zastanowił się jakby to było, gdyby nagle jemu spodobała się jakaś kobieta. Jakoś... Nie czuł się nijak przytłoczony taką możliwością. Był pewien swojej orientacji, jednak gdyby nagle wyszło, że jest inaczej... Nie, nie byłoby to nic strasznego. Raczej ciekawe doświadczenie, dowiedzenie się o sobie czegoś nowego.
Znowu zerknął na nieodzywającego się Naruto. Może po prostu powinien wykorzystać wtedy sytuację, przytrzymać przy sobie siłą blondyna i pomóc mu zrobić sobie dobrze? Może taką terapią wstrząsową przeszedłby nad tym łatwiej do porządku dziennego? Mógł też co prawda to zignorować, ale potem żałowałby, że nijak słodkiemu blondynowi nie dokuczył.
Naruto był naprawdę przystojny i już od ich pierwszego spotkania w szkole zwrócił na chłopaka uwagę. Granica wieku nie była w ich przypadku jakaś rażąca, jednak na drodze stała różnica w ich pozycji społecznej. A Sasuke nie chciał narobić sobie problemów już na samym starcie swojej kariery zawodowej.
Roześmiany blondyn od początku wydawał mu się dziwny, a po ich pierwszym, wymuszonym zejściu się w kawiarni zaledwie dzień temu, Sasuke zaczął mieć przeświadczenie, że z blondynem coś było nie tak. Za bardzo starał się zaimponować kobietom i za bardzo nakręcał się przy ich wychwalaniu... Ciągle potrzebował odwracać wszystko ogonem na "jakby to było z kobietą". I nazbyt żywo reagował na nawet najmniejszy gest mężczyzny. Jeszcze dochodziło to strasznie agresywne i nerwowe podejście do tematu homoseksualistów i ciągła potrzeba udawadniania czegoś innym... Sasuke praktycznie dałby sobie rękę uciąć, że Naruto jest kryptogejem. Albo przynajmniej kryptobi. Za bardzo zaczynał świrować, kiedy "czuł się dziwnie" i kiedy jego reakcje nie pasowały do wizji jego heteroseksualnego świata.
W przypadku Naruto i jego śmiesznych reakcji naprawdę niemożliwym było, żeby kręciły go wyłącznie kobiety jak uparcie sobie wmówił. Dzisiejszy namiot w spodniach i pełna paniki ucieczka były chyba tego najlepszym dowodem.
Zaparkowali pod akademikiem i blondyn wysiadł z samochodu, nawet się do Uchichy nie odzywając. Sasuke postanowił wyjątkowo mu dzisiaj odpuścić, bo niekoniecznie codziennie burzy się człowiekowi cały światopogląd o nim samym.
- Jutro odbiorę cię po szkole, Naruto! - krzyknął za nim, a blondyn odwrócił się na chwilę i skinął mu głową. Niedługo po tym zniknął w budynku akademika.
CZYTASZ
Jak poderwać yaoistkę
Ficção AdolescenteW środku roku do ich liceum dołącza nowa koleżanka, która zaskarbia sobie serca wszystkich facetów w szkole: ma piękne, długie włosy, cudowną figurę, jest dobra w sportach i nauce oraz jest w połowie Japonką. Dziewczyna zdaje się być pod każdym wzgl...