Trzy dni później.
Fakelilou: Witaj.
Fakelilou: Przepraszam za ostatnie. Po prostu musiałam odejść od komputera.
Fakelilou: Te ostatnie dni były cholernie trudne. Mam nadzieję, że mi wybaczysz moją nieobecność.
Nothero: Nawet nie zdajesz sobie sprawy jak cholernie się martwiłem. Te trzy dni były udręką.
Fakelilou: Znów chcesz mi wmówić, że tęskniłeś?
Nothero: Nigdy nie sądziłem, że można tak szybko i tak łatwo do kogoś przywyknąć.
Fakelilou: Czyli to rutyna.
Nothero: Nie! Nie to miałem na myśli.
Nothero: Po prostu stałaś się częścią mojego życia.
Fakelilou: Współczuję Ci.
Nothero: Dlaczego? Dlaczego negujesz każde pozytywne słowo, którym Cię określam?
Fakelilou: Bo znam siebie. Wiem, że nie jestem dobrą osobą.
Nothero: Jesteś wspaniałą osobą.
Fakelilou: Nie wiesz tego.
Nothero: To pozwól mi się przekonać.
Fakelilou: Nie chcę narażać Cię na ciągłe zawody.
Nothero: Nie ma niczego, czym mogłabyś mnie zawieźć.
Fakelilou: Naprawdę chcesz marnować swój cenny czas na rozmowy ze mną?
Nothero: Chcę Ci pomóc, chcę Cię poznać. Chcę sprawić, że choć trochę zmienisz podejście do samej siebie.
Fakelilou opuściła czat
*
Nothero: Dzieci są naprawdę cudownymi istotami.
Fakelilou: Zdecydowanie się z Tobą zgadzam.
Nothero: Są takie beztroskie i ciągle uśmiechnięte.
Fakelilou: Właśnie dlatego chciałabym wrócić do tych czasów. Kiedy jedynym problemem był wybór koloru kredki do kolorowanki.
Nothero: Może to dziwnie zabrzmi, ale chyba chciałbym już założyć rodzinę.
Fakelilou: Nie jesteś na to za młody? Nie wolisz się bawić bez konsekwencji i korzystać z życia?
Nothero: Zamiast imprez co tydzień, wolałbym mieć kochającą żonę i śliczne dziecko.
Nothero: Kurczę, zabrzmiałem jak stary zgred.
Fakelilou: Masz rację.
Fakelilou: Chciałabym umrzeć.
Nothero: O czym Ty mówisz? Przestań.
Fakelilou: Chciałabym umrzeć i narodzić się na nowo. Mając te doświadczenie życiowe jakie mam, mogłabym przeżyć swoje życie w zupełnie inny sposób. Może wtedy nie popełniłabym tylu błędów.
Nothero: W całej tej prostocie i pozornej banalności Twej wypowiedzi dostrzegam jak cholernie skrzywdzona musiałaś być. Dostrzegam również jak inteligentna jesteś, fakelilou.
Nothero: Pamiętaj, że śmierć nie jest wcale odpowiednią drogą ucieczki.
Czuć tę bliskość, to niepozorne podobieństwo, choć dzieli nas tak wiele, a łączy praktycznie nic. Czy to nie jest zabawne?
Fakelilou: Nie zamierzam się zabijać, nothero. Nie musisz się przejmować. Zejdźmy proszę z tematu śmierci. To nie jest dobry pomysł rozmawiać o tym w tak piękny, słoneczny dzień.
Nothero: Masz całkowitą rację.
Nothero: Wierzysz w miłość od pierwszego wejrzenia?
Fakelilou: Nie wiem czy jeszcze w ogóle potrafię uwierzyć w te uczucie.
Nothero: Nie wrzucaj wszystkich mężczyzn do jednego worka. Nie każdy jest maszyną do krzywdzenia.
Fakelilou: Tego nie powiedziałam. Właściwie to niczego na ten temat nie powiedziałam.
Fakelilou: Ale masz rację, nothero. Czuję, że Ty nie jesteś taki jak inni.
Nothero: Cieszę się, że to piszesz ;)
Fakelilou opuściła czat

CZYTASZ
S@motność w sieci • styles ✔
FanfictionNiefortunna znajomość internetowa, która może uratować dwa życia. On bał się samotności, ona bała się skrzywdzenia. © fakelilou 2015