Fakelilou: Czy nie uważasz, że niektóre doznania są możliwe tylko przez kable łączące dwa komputery? Dwa światy, dwa życia, dwie wyobraźnie, ale jedno zdumienie, gdy coś, na odległość, czujemy tak samo? *
Nothero: Na przykład przyjemne dreszcze, przy tej samej piosence. Lub te samo zażenowanie, przy zachowaniu innych. Poczucie chłodu w tym samym momencie lub ciepła, przeszywającego ciało.
Fakelilou: Jest tyle rzeczy, o których chciałabym Ci opowiedzieć. Ale nie znajduję słów. Nie mam pojęcia od czego zacząć.
Nothero: Mamy całe życie na poznawanie siebie.
Fakelilou: Chciałabym, by takich piątków jak nasz ostatni, było jak najwięcej.
Nothero: Wiesz, ostatnio złapałem się na powtarzającym się nieustannie marzeniu.
Fakelilou: Jakie to marzenie?
Nothero: Chciałbym się spotkać. Myślisz, że to możliwe?
Fakelilou: Możliwe. Ale nie jestem pewna, czy dobre.
Nothero: Dlaczego?
Fakelilou: Nie uważasz, że niektóre znajomości powinny pozostać w Internecie? Nie boisz się, że wszystko mogłoby stracić swą magię, gdybyśmy się zobaczyli?
Nothero: Za poznanie Twego zapachu i spojrzenie w Twe oczy, jestem w stanie poświęcić swoje życie. Nawet jeśli miałoby to potrwać jedynie kilka minut.
Fakelilou: Czasem zastanawiam się, czy nie jesteś mężczyzną z innych czasów.
Nothero: Dlaczego tak myślisz?
Fakelilou: Jesteś niczym rycerz w złotej zbroi. Szanujący kobiety i otaczający Cię świat. To takie głupie z mojej strony.. Jak gdybyś wpadł do maszyny przenoszącej w czasie i niechcący trafił do naszego świata.
Fakelilou: Świata pozbawionego współczucia, miłości i honoru.
Fakelilou: Przepraszam. Ostatnio chyba oglądałam zbyt wiele bajek.
Nothero: Mogę być twoim rycerzem. Chcę być tym, który broni Twego honoru. Chcę rzucić białą rękawicą i wyzwać na pojedynek drugiego rycerza.
Nothero: Walczyć o Twą rękę, o Twą uwagę, o Twą miłość.
Fakelilou: Masz moją uwagę. Masz we mnie wszystko, czego pragniesz. Masz wszystko, co we mnie najlepsze.
Nothero: lilou... zdajesz sobie sprawę z tego, co dzieje się miedzy nami?
Fakelilou: Tak. I choć wiem, że to złe i nie powinnam – chcę tego.
Nothero: Tak jak ja.
Fakelilou: Zaczynam wierzyć, że przypadki mogą być spełnieniem marzeń.
Nothero: A ja wierzę, że na ziemi również mieszkają anioły. I czasem mam wrażenie, że jesteś zbyt niezwykła, byś była prawdziwa.
Fakelilou: Jestem internetowa, ale prawdziwa. Dla Ciebie.
*
Miesiąc później, kiedy wszystko pomiędzy nimi się zmieniło. Choć nieśmiało i z pozoru ledwo widocznie.
Nothero: Jestem tak wykończony, że mało brakowało a usnąłbym na klatce schodowej.
Fakelilou: Cóż Cię tak wykończyło?
Nothero: Dzieciaki robią się coraz bardziej nieznośne. Kocham je, ale czasem aż brakuje mi sił.
Fakelilou: Coś o tym wiem. Nie możesz dać im wejść na głowę. ;)
Nothero: To okrutnie urocze, kiedy dostaje laurki od wszystkich dziewczynek w mojej klasie, ale... trochę mi głupio.
Fakelilou: Chyba powinnam zacząć być zazdrosna.
Nothero: Naprawdę? ;)
Fakelilou: Jedna czy dwie, okej. Ale cała klasa? Muszę się poważnie zastanowić, mój drogi.
Nothero: Nie ma to jak być obiektem westchnień ośmiolatek.
Fakelilou: Myślę, że powinieneś się cieszyć. Ja będę tutaj skręcała się z zazdrości. ;)
Nothero: Co mówi kabel do kabla?
Fakelilou: Błagam, nie... znowu?
Nothero: Proszę, daj mi szansę. To naprawdę śmieszne!
Fakelilou: No dobrze.. więc co mówi kabel do kabla?
Nothero: Bądźmy w kontakcie.
Fakelilou: Jesteś mistrzem suchości, słońce.
Nothero: Opłacało się.
Fakelilou: Dlaczego?
Nothero: Bo nazwałaś mnie słońcem ;)
*J.L Wiśniewski.

CZYTASZ
S@motność w sieci • styles ✔
FanfictionNiefortunna znajomość internetowa, która może uratować dwa życia. On bał się samotności, ona bała się skrzywdzenia. © fakelilou 2015