@19

4.5K 553 21
                                    

Nothero: lilou, chciałbym Cię o coś spytać...

Fakelilou: Tak?

Nothero: Bardzo długo się nad tym zastanawiałem. Ale jeśli nie zapytam, to nigdy nie da mi spokoju.

Fakelilou: O co chodzi?

Nothero: Spotkamy się?

Fakelilou: Słucham...?

Nothero: Spotkamy się? Tak bardzo pragnę Cię zobaczyć.

Fakelilou: Nie jestem pewna, czy to dobry pomysł.

Nothero: Ja... Rozumiem. Jeśli nie czujesz się z tym dobrze, nie ma sprawy. To tylko moja głupia propozycja.

Fakelilou: Nie jestem pewna czy to dobry pomysł, ale nie powiedziałam, że się nie zgadzam.

Nothero: Słucham? To znaczy, że...

Fakelilou: Tak. Bardzo pragnę się spotkać.

Nothero: Naprawdę?!

Fakelilou: Jest tylko jeden problem.

Nothero: Co masz na myśli?

Fakelilou: Przecież mieszkamy w dwóch, różnych miastach. ;)

Nothero: To nie jest dla mnie żaden problem.

Fakelilou: Przestań. Nie chcesz chyba powiedzieć...

Nothero: Przyjadę do Ciebie. Jeśli to jest jedyny problem, mam rozwiązanie.

Fakelilou: Jesteś tego pewny? Chcesz poświęcić swój czas na nudną podróż? Tylko po to, by mnie zobaczyć?

Nothero: Tak.

Fakelilou: Jesteś niezwykły, mój rycerzu na białym koniu.

Nothero: No tak. Mam biały samochód, skąd wiedziałaś? ;)

Fakelilou: Przeznaczenie.

Nothero: Co powiesz na piątek? Za cztery dni?

Fakelilou: Piątek to chyba nasz dzień.

Nothero: Zdecydowanie.

Fakelilou: Bardzo chętnie.

Fakelilou: Byłeś kiedykolwiek w moim mieście?

Nothero: Tak, spokojnie. Nie zgubię się. Powiedz tylko gdzie się spotkamy i o której.

Dwie godziny później.

Fakelilou: Będę w białej sukience czekać na Ciebie na ławce przy placu zabaw. Na pewno będę miała na kolanach książkę.

Nothero: Nie mogę się doczekać, słońce. To będzie jeden z najpiękniejszych dni w moim życiu.

Fakelilou: W moim również.

Fakelilou: A gdy już wrócisz, to usiądę Ci na kolanach, oprę moje dłonie na Twoich ramionach i będę całować Twoją twarz. Kawałek po kawałku. Obiecaj mi, że mnie nie rozbierzesz, zanim skończę.*

Nothero: Pozwolę Ci na wszystko, co tylko zapragniesz. Chyba sam pragnę zbyt wiele.

Fakelilou: Mam wrażenie, że pragniemy tego samego.

Nothero: Więc pozwólmy ponieść się chwili. Zobaczmy, co stanie się, gdy damy upust naszym emocjom.

Fakelilou: To świetne. Wciąż potrafisz mnie zaskakiwać, hero. Nie mogę się doczekać.

Fakelilou: I hero... będę musiała Ci coś zdradzić. Ale to nic złego. Przynajmniej mam taką nadzieję.

Nothero: Jestem gotów na wszystko. Wszystko, żeby tylko Cię zobaczyć.

To, co czuł myśląc teraz o niej, to była taka delikatna melancholia tęsknoty połączona z napięciem i niecierpliwością dziecka czekającego na koniec wigilijnej kolacji, aby wreszcie rozpakować te prezenty pod choinką.*

Misie, dajcie znać kiedy chciałybyście epilog, który już jest gotowy. ;) *J.L Wiśniewski

S@motność w sieci • styles ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz