III

155 20 12
                                        

Chęć pozostania w domu jeśli chodzi o Soobina była skomplikowana. Wiedział przecież, że nie może przyjść do szkoły od momentu powrotu do domu po rozmowie z Yeonjunem. Nie mógł nawet zasnąć, zastanawiając się w jaki sposób do tego doprowadzić. Niemniej jednak jego wyczerpanie zadziałało na jego korzyść. Mógł coś zdziałać tylko dzięki niemu.

Znał jednak swoich rodziców na tyle, by wiedzieć jak skomplikowane to będzie. Ci nigdy nie interesowali się nim, a poza tym uważali zdrowie psychiczne za coś, co nawet nie istnieje. Nie mógł im tym bardziej powiedzieć o swoim wczorajszym wyznaniu. Obawiał się, że ci zareagują na nie bardzo źle, bo nawet nie przepadali za Yeonjunem.

No właśnie, ci od dawna nalegali na zerwanie tej relacji. Ujawnienie tego, co się stało naprawdę mogło być najgorszym posunięciem. Wtedy by się pewnie cieszyli, zamiast dać swojemu synu odpowiednie wsparcie. Ostatnie, co Soobin chciał widzieć to szczęście kogoś spowodowane jego przewróceniem życia do góry nogami.

Innym dość trudnym faktorem była konieczność udawania, że chce iść do szkoły, ale z jakiegoś powodu nie może. Niestety wymagało to zagrania wręcz idealnie. Musiał sprawić, że ci jednocześnie przejmą się jego stanem zanim o nim powie i zachowywać się w miarę naturalnie. Nie było to proste połączenie.

Niemniej jednak by to osiągnąć, ubrał się w mundurek, by udawać, że naprawdę ma siłę na wyjście. W rzeczywistości było to absolutnie oczywiste, że jej nie posiadał. Na całe szczęście nikt tutaj nie powinien uważać inaczej. Wtedy Soobin nie mógłby zostać w ciepłym łóżku. Bardzo by mu to przeszkadzało. Co gorsza najpewniej oznaczałoby to konfrontację z Yeonjunem.

W teorii przyszykowany do szkoły, wyszedł z pokoju. Nie spodziewał się jednak kogo takiego zobaczy. W kuchni stała jego siostra, rozmawiając z najlepsze z ich rodzicami. Nie widział jej od co najmniej kilku miesięcy. Co więcej, nie mieli nawet ze sobą kontaktu. To nie tak, że się nie lubili, ale ich drogi zdawały się być zwyczajnie inne na tyle, by nie chcieli dzielić się ze sobą swoimi przeżyciami.

Soobin nie miał pojęcia, w jaki sposób powinien się zachować. Prawdę mówiąc, utrudniło to jego plany. W końcu chciał tylko okłamać rodziców, a do tego potrzebował ich uwagi. Wiedział przecież, że ci pewnie nawet na niego nie zerkną, skoro w tym samym pomieszczeniu jest Sunhee. Ci zdawali się interesować tylko nią od bardzo dawna, co nie było tak oczywiste, skoro była starsza.

Mimo wszystko wciąż istniała szansa, którą trzeba było przynajmniej spróbować wykorzystać. W innym przypadku musiałoby być bardzo źle. Wystarczyło mieć jakiekolwiek nadzieje na powodzenie poprzedniego planu. W końcu ten nadal miał jakąś szansę zadziałać. Może nie tak dużą, ale wciąż nie było aż tak źle.

Soobin podszedł do blatu, gdzie tylko nalał sobie wody. Jeśli jego wymówka miała zadziałać, nie mógł nic teraz zjeść. Było to oczywiste i dodatkowo wydawało się być bardzo niecodziennym zachowaniem. Miał nadzieję, że naprawdę ktoś zwróci na to uwagę. Poza tym wyglądał na w dużej mierze ledwo żywego, co też pomagało.

- Soobin i ty tak bez śniadania? – odezwała się Sunhee jako jedyna zauważając nieco dziwne zachowanie swojego brata. – Coś się dzieje? Przecież zawsze potrafiłeś zjeść cały stół jedzenia rano. Nie wierzę, żeby to się od tak zmieniło.

- Po prostu źle się dziś czuję. Pół nocy wymiotowałem. Nawet nie zmrużyłem oka i czuję, że jak coś zjem, wszystko zwrócę, ale chyba muszę iść do szkoły.

- Głupi ty chyba jesteś. Jeszcze tam wszystko zwrócisz na ławkę. Wtedy będzie o wiele większy problem. Powinieneś zostać w domu – powiedziała, naprawdę martwiąc się o młodszego.

Ghosting || YeonbinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz