XIII

75 16 0
                                    

Żaden dzień spędzony w szkole nie mógł być dla Soobina prosty. Wtedy musiałby być już za bardzo wdzięczny swojemu życiu. W rzeczywistości nie było na to szans. Nie był już w stanie pozostać ani trochę skupiony na żadnej lekcji. Na wszystkie za to przychodził kompletnie nieprzygotowany. Nie miał już nawet nadziei na to, że miną spokojnie.

Na samym początku jeszcze czasami to uczucie się pojawiało. Na ten moment, kompletnie obumarło. Niemniej jednak dopóki jeszcze mógł tak funkcjonować, nie było najgorzej. Przynajmniej teoretycznie miał frekwencję potrzebną do zaliczenia, a jego oceny, które zdobył wcześniej zapewniały mu brak nieprzyjemności.

Zresztą w jego przypadku często udawało się otrzymywać oceny, na które pod żadnym pozorem nie zasłużył. Czasem wystarczało mu tyle, że wiedział, na jaki temat ma mniej więcej mówić, a pasywne siedzenie w klasie zapewniło mu jakiekolwiek do tego podstawy. Musiał na tym polegać jak najdłużej tylko mógł.

Dzisiaj podczas lekcji koreańskiego raczej skupiał się bardziej na kręceniu długopisem między palcami niż na wykładzie. Nie było opcji, żeby uznał to, co mówił nauczyciel za możliwe do utrzymania na tym szczątkowej uwagi. Prawdę mówiąc, od zawsze miał z tym trudności większe niż inni, lecz nie aż takie. Kiedy chciał, potrafił się skoncentrować, a tym bardziej w momencie, kiedy temat mu odpowiadał.

Na koreańskim bardzo często mu się to zdarzało, więc bywał skupiony ponad miarę. Stąd też ta zmiana była niesamowicie mocno zauważalna. W końcu nie wiedział nawet, jaki tekst aktualnie jego klasa czytała i czy też powinien go w danym momencie analizować. Zakładał tylko, że patrzenie się na książkę może być najlepszym wyborem, bo za to przynajmniej nikt nie będzie mógł go okrzyczeć.

- Dobrze, to tyle na dzisiaj. To wasza ostatnia lekcja, prawda? – zapytał nauczyciel co przewodniczący klasy potwierdził. – W takim razie możecie już wychodzić. Jeszcze, Soobin, mógłbyś zostać na chwilę, proszę?

- Tak, panie profesorze.

Nastolatek nie miał bladego pojęcia, co takiego mogło być powodem nagłego wezwania do zostania po lekcjach. Nie był zagrożony z tego przedmiotu. W zasadzie wciąż utrzymywał się jeszcze powyżej średniej. Akurat tym się nie musiał martwić w przeciwieństwie do matematyki, więc za bardziej prawdopodobne uznałby zostanie zatrzymanym po tym przedmiocie.

Niemniej jednak nie mógł przecież odmówić swojemu nauczycielowi, chociaż bardzo by chciał. W takim momencie, jak ten, wolałby już kierować się do domu, gdzie nie pozostanie mu nic oprócz pójścia do łóżka. To w przeciwieństwie do szkoły było przynajmniej przyjemne.

Soobin oczywiście posłuchał się tego, czego nauczyciel od niego wymagał. Nie miał wyjścia. Kiedy już jego koledzy z klasy wyszli z sali, podszedł do biurka. Domyślał się, że to właśnie tam powinien stać, chociaż nikt mu o tym nie mówił. Wciąż musiał zresztą poczekać aż profesor odezwie się jako pierwszy, gdyż w innym przypadku zostałby posądzony o brak kultury.

- Dobrze, że zostałeś. Muszę ci powiedzieć, że widzę, że coś jest nie tak. Ciągle od powrotu do szkoły jesteś niesamowicie rozkojarzony. Nawet nie mam z kim prowadzić lekcji, kiedy jesteś w tym stanie. Nie wiem, co się dzieje i nie chcę cię prosić o to, żebyś mi o tym mówił. Po prostu tak sobie myślę, że możesz potrzebować przerwy od szkoły, żeby doprowadzić się do porządku. Czy zgadzasz się z tym?

- Nie mam pojęcia, panie profesorze. Faktycznie nie jest łatwo, ale nie mogę sobie tak po prostu odpuścić szkoły. Naprawdę jakoś sobie jeszcze radzę i raczej tak zostanie jeszcze przez chwilę. Moi rodzice chyba by mnie zabili, gdybym już się poddał. To zdecydowanie za wcześnie, skoro jeszcze żyję, prawda?

Ghosting || YeonbinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz