Erica miała rodzinę.
Na pierwszy rzut oka, najlepsza, jaką mogła mieć - rodzice oraz brat jako zawodowi bohaterowie zajmowali bardzo wysokie miejsce w niemieckim rankingu bohaterów. Pieniędzy, sławy i wpływów im nie brakowało, więc Erica mogła otrzymać najlepsze wykształcenie, o którym inni mogliby marzyć. Rodzina Strauss postarała się, aby o dawnej japońskiej dziewczynce nie było śladów istnienia, i tak też się stało. Jakby nigdy nie przyszła na świat. Właśnie ta tajemnica zainteresowała Komisję, nie mogącą zrozumieć, czemu ktoś taki nie wyjechał do Stanów na studia, tylko wybrał jedną z najbardziej pospolitych w kraju uczelni. Niemiecki rząd nie potrafił zapewnić potrzebnych informacji, dlatego Komisja wykorzystała talenty dziewczyny, wpychając ją w ramiona Hawksa, bohatera numer dwa, który jako jej szef mógł mieć na nią oko i spróbować odkryć, o co w tym wszystkim chodziło.
Nie wydawała się dziwna. Może czasem zamyślona, jakby była w swoim świecie, ale wykonywała swoją pracę rzetelnie, przynajmniej tak mówiła pani Komori, która powiedziała, że to właśnie Erica odpowiadała za wypełnienie raportów Hawksa. Mając z tyłu głowy ciągle świeże rozkazy Komisji, doszukiwał się tu drugiego dna. Może Erica miała pokazać się z najlepszej strony i zdobyć jego zaufanie, po czym go wykorzystać?
Jak kołek stał od pięciu minut pod drzwiami jej gabinetu, do którego normalnie mógłby wejść jak do siebie. Nie chciał wchodzić tam z pustymi rękoma, bo pomimo nieznanych jej intencji, był wdzięczny za tę pomoc. I to bardzo. Niestety kwiaty wręczył staruszce i nie miał serca ich odbierać. Podrapał się po karku, szybko dochodząc do wniosku, że to idiotyczne tak czaić się jak małe dziecko, co dopiero coś przeskrobało. To była jego agencja.
Jeżeli faktycznie Erica miała względem niego jakieś większe plany, powinien udać, że złapał haczyk, w ten sposób odkryłby znacznie szybciej, do czego zmierza niemiecki rząd. Wszedł do środka i zauważył Ericę siedzącą po turecku na biurku, uparcie wpatrującą się w ścianę. Z początku nie zdała sobie sprawy z obecności bohatera, dlatego jego nagłe chrząknięcie wytrąciło ją z równowagi. Z hukiem stoczyła się z biurka na podłogę, a Hawks przybił sobie w myślach piątkę, że tak zaufania się ludzi nie zdobywa.
- Jesteś... cała? - spytał, nie bardzo wiedząc, czy powinien się poruszyć. Jego przybycie i tak wprowadziło już trochę zamętu.
- Nic mi nie jest.
Usłyszał w odpowiedzi. Dziewczyna wstała z gracją i pierwsze, co zrobiła to otrzepała się z niewidzialnego kurzu, po czym poprawiła włosy, które przy upadku wszczęły bunt, uciekając z luźnego koka. Głupie rozpoczęcie rozmowy, pomyślał. Przyszedł jej podziękować za pomoc, a na razie to tylko sprowadził ją do parteru. Dosłownie. Może to nie był najlepszy pomysł. Uśmiechnął się głupkowato, maskując idealnie swoje prawdziwe myśli. Komisja chciała, aby dowiedział się, kim naprawdę jest osoba przed nim oraz czego chciał niemiecki rząd. A on się tego dowie.
- Mogę w czymś pomóc? - odezwała się w końcu Erica, przerywając niezręczną ciszę. - Czy przyszedłeś w jakiejś konkretnej sprawie?
- Co robiłaś? - Spojrzał na ścianę, która niedawno całkowicie zaabsorbowała uwagę dziewczyny. Zwykła, jasna ściana. Nie uzyskał odpowiedzi, więc odwrócił się w stronę Eriki, która wbijała wzrok w swoje buty. To nie wydawało się być w jej stylu. - Coś nie tak?
- Ja po prostu myślałam - odparła nieśmiało. - Nad zmianą koloru ściany, ale nie wiedziałam, czy mogłam. Próbowałam sobie wyobrazić sobie inny kolor ściany. Różowy, pistacjowy, och, albo lawendowy. Lubię ten kolor. - Uśmiechnęła się łagodnie.
Hawks zamrugał kilkakrotnie, zanim wrócił na ziemię. Rozejrzał się po pomieszczeniu, utwierdzając się w przekonaniu, że to nie jest ukryta kamera. Właśnie zamienił z nią parę zdań, podczas których nie obraziła go, nie skrytykowała i w ogóle nie wydawała się odczuwać frustrację spowodowaną jego obecnością. Najwidoczniej dziewczyna musiała mieć dziś dobry dzień. Chciał coś odpowiedzieć, ale ta znów skupiła się na ścianie.
CZYTASZ
Icarus | Hawks
FanfictionŻycie rzadko kiedy układa się po naszej myśli. Na wszystko trzeba sobie zapracować. Kiedy Erica zaraz po skończeniu szkoły otrzymuje wyjątkową szansę, musi zrobić wszystko, by udowodnić, że zasłużyła na stanowisko asystentki bohatera numer 2. Choćby...