17. Ojciec

303 37 19
                                    

Erica miała ojca.

Nie chodziło jej o niemieckiego bohatera, który okazał ogromną łaskę sierocie i włóczędze i przygarnął ją do rodziny Strauss. Miała prawdziwego, biologicznego. Jedyny członek rodziny, który jej pozostał i trzymał kurczowo tamtych dni. Kiedy nie nosiła imię Erica. Historia jej rodziców nie należała do oryginalnych opowieści romantycznych. Z matką poznali się na studiach i zostali parą już na drugim roku. Nazywano ich papużkami nierozłaczkami. Wydawało się, że zapowiada się pełne miłości długie małżeństwo. Jednak matka Eriki miała swoją drugą twarz, nie pokazywała jej przed dziećmi. Kochała pieniądze i życie w dostatku. Niestety rodzina w Japonii nie pozwalała rozłożyć skrzydeł i osiąść wśród drogich ubrań, biżuterii, sportowych samochodów. Przy pierwszej okazji uwiodła jednego, może nie z czołowych, ale znanego i bogatego bohatera o korzeniach Japońskich, lecz z Ameryki, a dokładniej z Kanady.

Ojciec Eriki popadł w obłęd. Próbował zrobić wszystko, by żona do niego wróciła, co skończyło się zabraniem córek do domu dziecka. Każda do innego. W innym mieście. Erica szybko została adoptowana, nie znała losów siostry. Wracając... Ojciec Eriki topił swe smutki w alkoholu, tracąc wszystkie zarobione pieniądze na trunki. Pił, pił, wiedząc, że potrzebuje pomocy.

Po latach udzieliła mu jej córka, którą skazał na zabranie z rodzinnego domu. Znalazła mu klinikę do walki z uzależnieniami. Rozpoczęło się długie, lecz kosztowne leczenie, ponieważ długotrwałe spożywanie alkoholu spowodowało wiele prawie nieodwracalnych zmian.

Hawks wyjął ręce z kieszeni, czując, że to nie na miejscu, by je teraz chować. Nie odzywał się ani słowem, kiedy Erica prowadziła go przez klinikę zarządzaną przez ostatnią ofiarę Mary. Próbował łączyć fakty, doszukując się wskazówek. Zaskoczony przystanął przy drzwiach z numerkiem czterdzieści trzy na czwartym piętrze. Kiedy tu dotarli? Dziewczyna obok wydawała się zdenerwowana.

- Cokolwiek się będzie działo... Udawaj wyluzowanego - poleciła mu, na co Hawks spojrzał na nią zaskoczony. Zwykle nie obchodziło ją jego zachowanie. A przecież słynął z niewyparzonej gęby oraz budzenia wszędzie kontrowesji. - Proszę.

- Nie wiem, co co ci chodzi. Ja zawsze jestem wyluzowany - odpowiedział mimowolnie, zakładając ręce za głowę.

Erica spojrzała na niego niezbyt przekonana. Zaczynając pracę u bohatera numera 2 chciała wiedzieć, z kim ma do czynienia. Obejrzała kilka jego występów publicznych, włącznie z tym po walce z Ligą Złoczyńców, śmierci złoczyńcy Twice'a. Wtedy cały świat oglądał jak Keigo Takami przyznaje się do bycia synem mordercy oraz do zabicia Twice'a. Ten czas wydawał się taki odległy. A jednak...

Widziała różne jego twarze. Naprawdę sprawnie je zmieniał, maskują swoje prawdziwe emocje. Nie mogła zaprzeczyć, że teraz też grał wyluzowanego, jakby nie interesowało go, gdzie idzie. Ale w środku drżał z niepokoju i podekscytowania. Zaraz miał odkryć sekret Eriki - kobiety będącej jedną wielką zagadką. Keigo spojrzał na tabliczkę pod numerem pokoju.

Sun He Jūshirō.

Nazwisko japońskie, lecz imię koreańskie. Tym bardziej zaciekawiło go, kim był mężczyzna po drugiej stronie. Kątem oka dostrzegł, że Strauss zawahała się przed otworzeniem drzwi, gdy położyła dłoń na klamce.

- W porządku? - spytał.

- Tak... Chodźmy już - powiedziała do bardziej do siebie.

Pchnęła drzwi, a przeciąg spowodowany otworzeniem drzwi, gdy było otwarte już okno sprawiło, że biała firanka zaszalała w powietrzu strącając szklany wazon z uschniętym żonkilem. Hawks od razu spojrzał w kierunku hałasu. Omiótł pomieszczenie. Wyglądało jak sala szpitalna, ale bardziej przytulnie. W końcu mieszkał tu mieszkaniec kliniki z uzależnieniem. Mały telewizor postawiony na przeciwległej do łóżka szafce emitował mecz footbalu amerykańskiego. Hawks nie znał się na sportach spoza Japonii. Mężczyzna siedzący na łóżku miał na kolanach rozłożony koc w kratkę. Garbił się, zapatrzony w ekran. Nie zareagował na stłuczenie wazonu. 

Icarus | HawksOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz