Erica miała ambicje.
W swoim otoczeniu chyba od dziecka była najbardziej ambitną osobą. Wysoko stawiała poprzeczkę realizowanych celów i spełniała je za wszelką cenę. Mogło na to wpływ mieć wychowanie rodziny Strauss, ale dzięki temu potrafiła podejść do pewnych spraw inaczej i osiągać same sukcesy. Dlatego teraz pędziła w stronę pani Komori z nadzieją, że ta wyjaśni znaleziony w dokumentacji finansów błąd. Miała nadzieję, że to nie pomyłka, bo inaczej skompromitowałaby się już pierwszego dnia. Oba-sama spojrzała za nią, jakby spodziewała się kogoś poza nią zobaczyć. Nachyliła się pod biurko, a kiedy Erica stanęła jej naprzeciw, ponownie wyprostowała się, wydając z siebie ciche sapnięcie. Jak przy wyuczonej komendzie, uśmiechnęła się ciepło do dziewczyny.
- Czy to są bieżące finanse? - Wyjęła z segregatora plik kartek spiętych spinaczem. - Jeżeli tak, to ktoś okrada agencję. Sprawdziłam dwukrotnie, te przelewy nie były autoryzowane. Wysokie sumy przelano na prywatne konta i to wcale nie była wypłata. - Przesunęła palcem wydłuż linijki. Staruszka nachyliła się, aby lepiej widzieć. - Agencja jest stratna. Podobne przelewy miały miejsce w różnych odstępach czasowych, ale zaczęły się zaraz po schwytaniu członków Frontu.
Staruszka zaczesała za ucho siwe włosy, które wymknęły się ze spiętego koka. Sprawdziła papiery przyniesione przez dziewczynę, potwierdziła jej słowa, zbadała tajemnicze przelewy i odnalazła właścicieli owych kont bankowych, na które szły naprawdę coraz to wyższe sumy. Erica miała rację. Ktoś na dziale finansów fałszował przychód agencji i jej wydatki, co miało maskować nielegalne transakcje. Oczywiście musiała się tym zająć, więc wezwała szefa działu finansów. Przekazała dziewczynie, że może zająć się czymś innym, bo sprawa zostanie wkrótce wyjaśniona.
Erica już zamierzała odejść, kiedy jej wzrok przykuła pewna sterta papierów. Oba-sama w ogóle nie zwracała na nią uwagę, więc pewnie nie należała do niej. Kto mógłby mieć tyle papierkowej roboty i nic z nią nie zrobić...? Strauss zerknęła na zegarek, by sprawdzić godzinę. Dochodziła siedemnasta, czyli spędziła dość sporo czasu w agencji, a jednak nie czuła zmęczenia, a wręcz była pełna energii. Wkrótce powinna wracać do domu, musiała przecież przygotować się do rodzinnego obiadu, gdzie ponownie spotka swojego brata. Będzie musiała znosić jego wzrok, słuchać jego głosu i zapewne siedzieć koło niego, znosząc jego obecność z wielkim trudem. A pozostali członkowie rodziny będą jak zwykle uważać to za normalne zachowanie.
Ale ono takie nie było. Ethan Strauss nie był normalny.
- Przepraszam - zagadała do staruszki, zwracając na siebie jej uwagę. - Te dokumenty... Czy to Hawksa?
Pani Komori powiodła wzrokiem na kraniec biurka, dostrzegając wspomnianą stertę. W sercu poczuła ukłucie. Ten chłopak przepracowywał się. Niby poziom przestępczości zmalał, bohaterowie rzeczywiście mieli coraz więcej czasu dla siebie i swoich rodzin, a Hawks zamiast tego pracował znacznie ciężej. Raz napomknął, że w domu doskwiera mu dusząca samotność, więc woli pracować. Jednak od zawsze wolał pracę w terenie niż przy biurku, dlatego tygodniowe raporty leżały nieruszone u niej na biurku, czekając, aż może bohater w końcu sobie o nich przypomni. Sekretarka skinęła głową, przypominając sobie, że dziewczyna wciąż czeka na odpowiedź.
Usłyszała tylko westchnienie. Otworzyła szeroko oczy, kiedy sterta papierów uniosła się i zaczęła odchodzić, będąc trzymaną przez Ericę. Chciała za nią zawołać, że tego robić nie musiała, ale wątpiła, czy dziewczyna by ją posłuchała. Strauss wróciła do swojego gabinetu, gdzie nadal czuła się obco i nie na swoim miejscu. Sako przysypiał powoli na swoim siedzisku, na co Erica stanęła przed nim ze skrzyżowanymi rękoma. Nie spał. Widziała to. Kątem oka zerknęła na biurko i bałagan, jaki na nim zostawiła. Dopiero teraz uświadomiła sobie, jak wielką głupotę zrobiła, zostawiając samego w tym pomieszczeniu dawnego niebezpiecznego złoczyńcę. Jednak skoro Hawks go tu trzymał to aż taki zły nie mógł być, prawda? Zatuszuje ten błąd.
CZYTASZ
Icarus | Hawks
FanfictionŻycie rzadko kiedy układa się po naszej myśli. Na wszystko trzeba sobie zapracować. Kiedy Erica zaraz po skończeniu szkoły otrzymuje wyjątkową szansę, musi zrobić wszystko, by udowodnić, że zasłużyła na stanowisko asystentki bohatera numer 2. Choćby...