Rodzina Eriki miała oczekiwania.
Zawsze zależało im na dobrym imieniu, rozgłosie. Z tego też powodu dużo oczekiwali od swoich dzieci. Pomimo tego, że Ethan był ich pierworodnym synem i biologicznie jedynym dzieckiem, nie rozpieszczali go. Erica określiłaby to bardziej jako tresura. Szkolili go, wychowywali i tresowali na idealnego bohatera, będącego godnym zająć najwyższe miejsce w niemieckim rankingu bohaterów. Choć z Ericą nie łączyły ich więzi krwi, nie pomijano jej. Wręcz przeciwnie - jako osobę z motłochu, jak czasem określała pani Strauss, musieli o nią wyjątkowo zadbać. Nosiła ich nazwisko, przez co zapewniali jej od dziecka najlepsze szkolenie, nauczycieli, zajęcia i kursy. Przecież byle kto nie mógł nosić ich nazwiska i bezczelnie je szargać. Jedyna różnica między dziewczyną a jej bratem była taka, że... on był kochany.
Erica została przyjęta przez nich, ale nigdy nie odczuła miłości z ich strony. Wszelka troska, opieka czy nauka były po prostu drogą do stworzenia osoby godnej ich nazwiska. Osiągnięć i nagród nie chwalili, uważając to za coś oczywistego, w końcu była Strauss. A za każdy błąd ponosiła karę. Na Ethana spoglądali bardziej przychylnie. Dyscyplinowali go, ale każde jego zwycięstwo było chorobliwie przesadnie adorowane, natomiast błędy wybaczane i prędko za niego naprawiane. Mimo to Erica nigdy nie robiła rodzinie na przeciw. W końcu ją przygarnęli, zawdzięczała im wszystko. Nowe imię, nowa historia. Czasem zdarzało jej się zapomnieć jak miała na imię wcześniej.
Spoglądała przez okno taksówki, pozwalając, aby nieładny grymas wpłynął na jej starannie umalowaną twarz. Na widok deszczu poczuła większe zmęczenie. Nie chciała jechać na tę kolację. Zaraz zalaliby ją masą nudnych pytań, a w dodatku dzieliłaby przestrzeń z bratem. Kiedyś byli blisko, jedno stało za drugim, ale Ethan postanowił w pewnym momencie ich życia wykorzystać dobre serce dziewczyny. Teraz budził w niej odrazę i poczucie zdrady.
Uregulowała rachunek i stanęła pod drzwiami eleganckiego bloku. Normalnych ludzi nie byłoby stać na takie lokum, ale jej rodzina mogła sobie na to pozwolić. To było takie mieszkanie, do którego zjeżdżali, gdy odwiedzali Japonię. Na szczęście zdarzało się to dość rzadko.
- Dalej, dziewczyno, dasz sobie radę - powiedziała do siebie, jakby to miało wystarczyć na jej nerwy. Zaraz wejdzie do paszczy lwa. - Wejdź, przywitaj się, posiedź chwilę, a potem zasłoń się nagłym wypadkiem w pracy, tak... - Odetchnęła z udawaną ulgą.
Obciągnęła kraniec czerwonej sukni, aby zasłaniała ona jak najwięcej przestrzeni jej nóg. Gdyby jednak przyszła w spodniach, zostałaby z miejsca zbesztana. Po dzisiejszym dniu miała już wszystkiego dość. Wcisnęła na przycisk na domofonie, a odpowiedź nadeszła zaskakująco szybko. Matka pewnie ciągle stała przy telefonie i czekała na nią. Każdy tu cenił punktualność, dlatego Erica była w samą porę. Nie za wcześnie i, co najważniejsze, nie za późno. Skorzystała z windy i od razu stanęła przed bogatymi drzwiami. Zanim zdążyła zapukać, ktoś otworzył drzwi.
- Nareszcie - przemówił męski głos, który tak cudownie brzmiał, że mógł owinąć sobie wokół palca każdą kobietę, wymawiając już tylko jej imię. - Nie mogłem się doczekać naszego spotkania, siostrzyczko. - Przystojny mężczyzna uśmiechnął się szczerze, po czym zaproponował pomoc. - Proszę, podaj mi swój płaszcz, powieszę go.
- Nie trzeba - mruknęła, niechętnie jednak oddając płaszcz. - Rodzice są?
- Ojciec na balkonie wypala swoje ulubione cygaro, a matka beszta catering za niedostarczenie wędzonego łososia z pomidorem w ziołach z nutką bazylii i skraplanego oliwą.
Oczywiście, Hethera Strauss uwielbiała ekstrawagancje, bogactwo i przepych. Nigdy nie brudziła sobie rąk domowymi sprawami, co było dziwne, bo jako bohaterka często była ubłocona, spocona i śmierdziało od niej na kilometr. Ethan wyciągnął ramię do siostry, ale udała, że tego nie widzi i sama przeszła do jadalni. Akurat zdążyła zobaczyć, jak zapłakany młody chłopak przeprasza i zbiera się do wyjścia. Wychodząc, nawet nie spojrzał na mijaną dziewczynę.
CZYTASZ
Icarus | Hawks
FanfictionŻycie rzadko kiedy układa się po naszej myśli. Na wszystko trzeba sobie zapracować. Kiedy Erica zaraz po skończeniu szkoły otrzymuje wyjątkową szansę, musi zrobić wszystko, by udowodnić, że zasłużyła na stanowisko asystentki bohatera numer 2. Choćby...