Rosemary
„Auta" w końcu się skończyły. Gabriel zgasił telewizor i spojrzał na bliźniaków, nic nie mówiąc, ale to najwyraźniej wystraszyło. Chłopcy wstali z dywanu i grzecznie odłożyli poduszki na kanapie. Nawet dostałam buziaki na pożegnanie.
– Dobranoc, ciociu! – wykrzyczał Xavier i zaraz był już na górze.
Christophe pobiegł za nim, a Allison bez słowa udała się za obydwoma. Opatuliłam się kocem, który wcześniej podał mi Gabriel. Kazał mi leżeć i bacznie mnie obserwował, choć kilkakrotnie wspominałam, że czułam się znacznie lepiej niż po przylocie.
– Żyję z cukrzycą od lat, więc nie musisz się przejmować. Potrafię sobie z tym radzić – zapewniłam, poprawiając się na miękkiej kanapie, w którą się zapadałam.
Gabriel przeczesał nerwowo włosy, kręcąc głową.
– A jednak będę – odparł uparcie. – Jesteś tak jakby pod moją opieką. Chodzi o to, że w jakimś stopniu jestem za ciebie odpowiedzialny.
– Nie jestem dzieckiem.
– Nie jesteś, nie chcę cię urazić. – Spojrzał na mnie poważnie. – Po prostu nie jesteś zwykłą siostrą mojej żony. Jesteś też córką prezydenta i człowieka, któremu ufam. Obiecałem mu, że będę dbał o twoje bezpieczeństwo. Zdrowie wchodzi w grę.
– Cieszę się, że to robisz. Jestem wdzięczna. Chcę tylko, żebyś nie martwił się na zapas. – Położyłam dłoń na sercu.
– Postaram się, ale jednak dzisiaj przebiłaś wszystko. Douglas był blady jak ściana. Tylko Allison się trzymała.
– Wiele razy widziała mnie w takim stanie. Ale to na przestrzeni lat, bo tak to bardzo dbam o to, żeby mój cukier był stabilny.
Pokiwał głową i spojrzał w stronę schodów. Allison weszła do salonu i z ulgą opadła na kanapę.
– Rozmawiacie o cukrzycy? – spytała i zerknęła na mnie.
– Tak. Zapewniam Gabriela, że nie jest tak źle ze mną. Nerwy, zmiana stresy czasowej zrobiły swoje.
– To prawda. – Ally skierowała te słowa w stronę męża. – Rose bardzo dba o siebie. No i bierze insulinę regularnie. To są tylko przypadkowe momenty, które czasem się zdarzają. A najwidoczniej musiały zdarzyć się dzisiaj.
– Może włączymy inny film? – Zmieniłam temat, nie mając ochoty rozwodzić się nad moim zdrowiem.
Gabriel podniósł się, odkładając piloty na szklany stolik.
– Muszę popracować, ale bawcie się dobrze. – Podszedł do Allison i pocałował ją w czubek głowy.
Lubiłam ich obserwować. Czasem ich momenty mnie zawstydzały, bo wiedziałam, że są to tylko ich chwile. Jednak najczęściej po prostu mnie rozczulali.
– To na co masz ochotę? – Allison posłała mi uśmiech.
– Hm, może na „Legalną blondynkę"?
– Tematycznie – zauważyła rozbawiona.
Wyszukała film i usiadła przy mnie. Objęłam dłońmi kubek z herbatą i powoli ją sączyłam, rozmawiając z siostrą o różnych niezbyt ważnych rzeczach. Przy niej czułam się swobodnie i mogłam opowiedzieć o wszystkim. W Waszyngtonie próbowałam nawiązać przyjaźń, mieć kogoś, z kim będę dzielić troski i mnożyć radosne chwile, ale nie potrafiłam zaufać. Mój ojciec był na tyle ważną osobą, że ograniczało to moje możliwości. Przy Ally czułam większy spokój, myśląc o studiach, o wielkim uniwersytecie i nowej rzeczywistości. Nie bałam się dni, które miały nastąpić. Zamierzałam odnaleźć się w środowisku studentów, w mieszkaniu, które udekoruję i będzie po prostu moje.

CZYTASZ
Mirror: palący wybór. Tom 3|| Amerykańska mafia {Rodzina Cardin}
RomantikMiałeś wybór, podjąłeś decyzję. Mogliśmy zaprzestać, oboje znaliśmy konsekwencje. Rosemary i Douglas nigdy nie mogli mieć szansy. Ich związek byłby zbyt wielkim zamieszaniem. Córka prezydenta i o wiele starszy... właśnie, kto? Dla mediów biznesmen...