Patrzył przez jakiś czas w sufit, nie było go tutaj tylko chwilę, szczerze to nie za bardzo wiedział ile go nie było, a mimo to potwornie się stęsknił... Na dłoni czuł opatrunek, był on jeszcze na ręce gdzie wbito igłe. W rezydencji już odpowiednio się nim zajęli... Prawdopodobnie zrobiła to Hanji.
Usiadł, bardzo zaskoczyło go, że Erena nie ma przy nim, jednak nie miał o co się martwić, był w pobliżu, więc to wystarczyło...
Wstał powoli i podszedł do drzwi, otworzył je ktoś za niego, ten 'ktoś' to oczywiście był Eren, nie kto inny. Przytulił go mocno, co zostało odwzajemnione.
- Nie potrafiłem ci pomóc... Jestem pieprzonym w połowie wampirem, nie mogę się równać z jednym prawdziwym, a gdzie dopiero z kilkoma... Jestem beznadziejny, nie mogę zapewnić ci bezpieczeństwa, nie mogę... Nie jestem w stanie, choćbym chciał, niepotrzebnie Cię porywałem, niepotrzebnie się zbliżałem do Ciebie, naraziłem Cię tylko na niebezpieczeństwo!
- ... Cieszę się, że Cię widzę... - powiedział spokojnie całkiem ignorując to co mówi, co trzeba przyznać bardzo zaskoczyło Erena... Ale z drugiej strony ucieszył się słysząc to.
- Ja też... - zielonooki odsunął się od niego i usiadł na łóżku. - Nie jesteś tu bezpieczny... Nie umiem Cię ochronić.... - siedział tyłem do niego. Westchnął ciężko. - Nie wiem jak to działa, ale ten dom jest objęty magią... Nie da skrzywdzić swoich domowników nikomu z zewnątrz... Od zawsze tak chyba było, nie wejdzie tutaj nikt nieproszony... Nie mogę Cię tu wiecznie trzymać - czarnowłosy podszedł I stanął przed nim.
- Podnieś głowę - poprosił, a wampir zrobił to co chciał. Młodszy wytarł dłońmi łzy, które zaczął ronić Eren. Pogłaskał jego policzek. - Jeśli będę tutaj z Tobą, to mogę nigdy nie wychodzić... Ale chce mieć pewność, że nigdy mnie nie zostawisz - pocałował go delikatnie, spojrzał mu w oczy. - Teraz rozumiesz?
- ... Rozumiem... - wziął jego rękę. - Co robili żeby odebrać ci krew?...
- Pobierali ją igłą - drugą ręką zaczął głaskać jego brązowe miękkie włosy. Usiadł mu na kolanach bokiem, przytulił się. - Tam były zwłoki... W skrzyni... Kości...
- Obawiałem się, że to zobaczysz... W tym budynku zginęło wielu ludzi już setki lat temu... Ja jestem pół wampirem, nie żyje wiecznie, tylko trochę dłużej od ludzi... A prawdziwy wampir jest nieśmiertelny, oni są tam od zawsze, a ludzie, którzy się tam kręcą są ich ofiarami. Teraz nikt tam nie chodzi, więc zaczęli porywać
- Martwiłem się, że coś ci zrobią... - odsunął się i spojrzał mu w oczy.
- Gdybym nie był taki słaby, to nie musiałbyś się martwić...
- Przecież to nie jest twoja wina
- Ale mimo wszystko, chciałem Cię chronić... To było moje zadanie, dla Ciebie jestem gotów zrobić WSZYSTKO, szkoda tylko, że wszystkiego nie potrafię...
- Ale już jest dobrze...
- Ale mogło być gorzej... - odparł poruszony, czuł się winny temu wszystkiemu.
- Ale jest dobrze, i będzie lepiej jeśli tu zostanę... I ty też musisz tu zostać, nie chce, żeby tobie coś zrobili - pocałował go, a następnie przygryzł lekko warge wampira.
Eren położył go na łóżku, a sam znalazł się nad nim, złączył swoje usta z jego w namiętnym pocałunku.
- Chce żebyś był przy mnie... - powiedział cicho zielonooki.
- A ja chce być przy tobie - pogłaskał jego policzek, po czym delikatnie się uśmiechnął. W brzuchu czuł motyle, a na twarzy ciepło. - Chciałbym się zobaczyć z Hanji
- Chodźmy - wstał. - Pewnie jest w kuchni
- Nie widziałeś się z nią jeszcze?
- Dziś nie - powiedział po czym razem udali się do kobiety.
Gdy tylko ją zobaczył, od razu mocno przytulił.
- Mój Leviś w końcu wśród żywych - zaśmiała się.
- To było drugie porwanie i muszę przyznać, że to pierwsze było o wiele przyjemniejsze - spojrzał na Erena, który lekko się zarumienił. Hanji spojrzała na wampira, potem na Levi'a, znowu na wampira i znowu na Levi'a.
- Eren, mogę pogadać z Levi'em na osobności?
- Jasne - wyszedł zostawiając ich samych.
- Mam do Ciebie ważne pytanie, czy coś czujesz do Erena? Jest coś więcej między wami?
- Więcej? No... Tak, jest - teraz jego policzki przybrały różowy kolor. - Nie wiem dlaczego, ale gdy się obudziłem moje uczucia do niego eksplodowały, nie mam pojęcia jakim cudem, ale nagle wszystko znalazło ujście
- A jeszcze przed porwaniem zapierałeś się rękami i nogami przed jakimkolwiek uczuciem - zaśmiała się.
- Wiem... I sam nie rozumiem dlaczego tak nagle zmieniłem zdanie, wydaje mi się, że czułem to już wcześniej, ale to co sie stało pomogło mi to dostrzec i z siebie wyrzucić
- Cieszę się, że jesteście razem... On potrzebuje kogoś takiego jak ty, a ty kogoś takiego jak on
CZYTASZ
I Oto Jestem ♡ Ereri ♡
RomanceLevi jedyne co pamięta z nim związanego, to przepiękne zielone oczy. Pragnie żeby go poznać, jednak nigdy nie ma takiej okazji. Eren jest pół wampirem. Żyje dłużej niż przeciętny człowiek, jednak nie jest nieśmiertelny. Czy ta dwójka ma coś ze sobą...