8

622 59 56
                                    

- Możesz mnie ugryźć... - powiedział trochę niepewnie. - Ale tylko raz! Spróbuj zrobić coś jeszcze, a pożałujesz!

Brunet patrzył na niego zdziwiony. Zastanawiał się, czy to aby na pewno dobry pomysł, żeby ugryźć Levi'a.

- Jesteś tego pewien? Przecież wiesz, że wytrzymam dłużej - powiedział dość spokojnie.

- Gryź bo się zaraz rozmyśle! - krzyknął już poirytowany. - Ja Ci pozwalam wbić w MOJE ciało kły, a ty jeszcze masz czelność kręcić nosem!?

- Dobrze już dobrze - chwycił go od tyłu i  przyciągnął do siebie. Polizał miejsce, w które chciał wbić swoje kły. Levi zadrżał lekko, a na jego twarzy pojawił się mały rumieniec. - Może lekko zaboleć

Czarnowłosy przygryzł warge. Poczuł jak ostre kły przebijają jego bladą skórę na szyi. Syknął cicho z bólu, jednak nie było to takie złe jakie mogło się wydawać. Eren miał wyjątkowo krótkie i cienkie kły. Jego ugryzienie było czuć jakby ktoś wbił sobie w ciało trochę grubszą igłę.

Lekko go bolało, jednak dziwne podniecenie przepłynęło przez jego ciało. Poczuł się słaby. Eren wyciągnął kły po czym zbereźnie oblizał swoje wargi.

- Słabo ci? - polizał dwie małe dziurki, z których polało się trochę krwi.

- Trochę... - przyznał. Eren położył go na łóżku i przykrył go kołdrą.

- Wystarczy mi to na długo, więc spokojnie, nie będę musiał szybko Cię gryźć - powiedział swoim standardowym spokojnym tonem głosu. wstał z łóżka i podszedł do biurka siadając przy nim.

Czarnowłosy był naprawdę słaby, nawet bardziej niż po tym jak oddawał krew w szpitalu dla ludzi, którzy naprawdę jej potrzebowali. Levi był dawcą, jednak w swoim całym życiu oddał krew tylko dwa razy. Zapotrzebowanie grupy A nie było jakoś wielkie. Było mu trochę przykro z powodu, że nie może więcej pomóc, jednak dobrze pamiętał to uczucie, kiedy był cholernie słaby po pobieraniu krwi i leżał przez kilka dni regenerując siły. Nie mógł wykonywać ciężkich prac, przez co nawet nie chodził do szkoły. 

Czarnowłosego ogarnął sen. Zamknął oczy i postanowił sobie w duszy, że przez następne kilka dni będzie leżeć, a jeżeli Eren zacznie go męczyć to kopnie go w jaja. Rozważał to dokładnie, ponieważ kopnięcie w jaja też wymaga jakiegoś wysiłku, a przecież on musi regenerować siły.

Jeżeli chodzi o spanie, to czarnowłosemu było to obojętne. Lubił spać i nie.  Często zarywał noce kiedy się uczył i o dziwo czuł się bardzo dobrze. Czasem też miał takie chwile, że jedyne o czym marzył to sen i cisza. Levi powoli zasypiał myśląc o tym, jak wyglądało jego życie jak jeszcze mieszkał z mamą. Nigdy się nad tym jakoś specjalnie nie rozczulał, jednak teraz oddał by wiele, aby móc do niej wrócić i prowadzić spokojne życie nastolatka. 

Przez myśl przeszedł mu też jego ukochany wybawiciel, którego tak bardzo pragnął spotkać. Ciągłe pytania na temat jego osobowości ciągle nurtowały czarnowłosego, przez co nawet śpiąc, rozważał nad tym kim może być ten tajemniczy mężczyzna. 

Jego sen był pewnego rodzaju dochodzeniem. Nie kontrolował tego, ale zazwyczaj to, czego najbardziej chciał się dowiedzieć, rozwiązywało się w jego śnie. Na przykład mając pięć lat zgubił ulubiony pierścionek mamy. Przypomniał sobie o nim gdy miał czternaście lat. Tak bardzo myślał o tym gdzie go zgubił, że gdy zasnął, jego sen przedstawił dokładnie tą sytuację z czasów wczesnego dzieciństwa, kiedy to bawił się błyskotkami mamy, a ten jeden pierścionek wpadł w szczelinę w drewnianych schodach. Gdy się obudził, powiedział o tym mamie. Razem z nią udali się do komory pod schodami, w których była właśnie ta szczelina, przez którą wpadł pierścionek. Po dokładnym przeszukaniu komory, owy pierścionek odnalazł się. 

Od tamtej pory Levi często myślał o rzeczach, które zgubił, a były dla niego ważne. Nie zawsze mu się udawało zobaczyć w śnie przeszłość. Ta 'zdolność' występowała bardzo rzadko. Na tyle rzadko, że można wręcz powiedzieć, że raz na rok.

Czarnowłosy zasnął. Jego sen zaczął się od Erena, a mianowicie od tego, że młody zielonooki brunet szedł sobie właśnie chodnikiem mając kaptur na głowie. Patrzył pod nogi i starał się kontrolować swoją potrzebę zatopienia w kimś kłów.

Levi widział samego siebie. Małego czarnowłosego i spokojnego chłopa, który stał obok mamy. Czarnowłosa kobieta czytała rozkład jazdy autobusów, ponieważ jej samochód był w naprawie. Dodatkowo rozwieszone na szybach przystanku plakaty zaintrygowały samotną matkę, która to zaczęła czytać ich treść.

- Mamo... Możemy już iść?... Chce do domku... - powiedział stojąc obok mamy trzymając ją za rękę.

- Kochanie, już za chwilkę będzie autobus, usiądź i poczekaj, a mamusia jeszcze poczyta - powiedziała kobieta.

Levi zauważył gołębie, które były tak bardzo oswojone, że wręcz można było je głaskać.

- Mamusiu! Te ptaszki można głaskać! Też mogę!? - uśmiechnął się szeroko. Kobieta popatrzyła na gołębie i się uśmiechnęła.

- Oczywiście kochanie, tylko pamiętaj, nie zbliżaj się do drogi - czarnowłosy przytaknął. Kuchel mimo wszystko cały czas na niego zerkała. W końcu trzeba pilnować swojego dziecka.

Levi widział jak mama siada i co chwilę patrzy na bawiącego się z gołębiami synka. Wszytko mu się dokładnie przypomniało. Zobaczył jak jego mamę zaczepił starszy pan, który zniszczył swoje okulary i nie mógł się odczytać rozkładu jazdy. Kuchel postanowiła mu go przeczytać.

,, mama będzie dumna jeśli sam przejdę przez te białe paski!" Pomyślał Levi po czym wstał.

,, Nie... Jaki ja byłem głupi... " pomyślał widząc samego siebie. Pięcioletni Levi wybiegł na drogę.

- Mama! Patrz!! - krzyknął na co Kuchel się odwróciła i prawie umarła ze strachu.

- Levi! Uważaj! - usłyszał przeraźliwy głos swojej matki. Był na środku jezdni. Pierwszy raz w życiu żałował... Żałował, że nie posłuchał się swojej matki. Teraz pozostało mu tylko zamknąć oczy i czekać uderzy w niego auto.

Czarnowłosy zobaczył jak Eren niesamowicie szybko biegnąc rzuca się na pomoc. Chwycił go i używając swoich mocy, znalazł się z nim na drugiej stronie ulicy.

Levi zerwał się do siadu. Szybko oddychał. Nie mógł uwierzyć w to, co zobaczył w swoim śnie.

- Eren... Ty mnie uratowałeś?...



I Oto Jestem ♡ Ereri ♡Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz