Dzień dobry pani Decker

57 9 15
                                    

Rozdział dedykowane
amelie123___ (pomogła mi z tym rozdziałem)

***
Chloe
Był już grudzień ,a dokładniej 24 grudnia. W tym dniu miałam poznać część rodziny mojego chłopaka. Strasznie nie mogłam się doczekać. Wstałam wcześniej rano i rozłożyłam ogromny stół. Po chwile nakryłam dwadzieścia miejsc ,bo tyle miało nas być. Zaczęłam gotować. Cała kuchnia była zawalona składnikami. Przez to ,że będzie nas tak dużo musiałam robić wszytko podwójnie. Gdy gotowałam ujrzałam Lucyfera ,który stał w przejściu.

- dzień dobry dlaczego tak wcześnie wstałaś chloe ?-

- o dzień dobry kochanie- cmokną mnie w głowę

- wiesz dzisiaj przyjeżdża twoje rodzeństwo i trzeba wszytko przyszykować. Możesz proszę wyjąć kurczaka ?-

- spokojnie kochanie , ja się wszystkim zajmę - oboje po chwili ujrzeliśmy Trixie.

- dzień dobry małpeczko-

- dzień dobry mamusiu - powiedziała siadając przy barku.

- proszę bardzo , macie tu po rogaliku, przed chwilą wyjęłam z pieca-

- a ty mamusiu nie jesz ?-

- ja już jadłam małpeczko. Zjedzcie szybko i troszkę mi pomóżcie -

- Chloe ,kochanie idź spać. Wyglądasz na przemęczoną. My się tym zajmiemy .-

- nie trzeba Lucyferze - po chwili zaczęło mi się kręcić w głowie.  Wkrótce potem nie widziałam już nic

Lucyfer
Chloe zaczęło się kręcić w głowie.

- pani detektyw dobrze się czujesz ?- krótko potem chloe upadała na podłogę. Na szczęście złapałem ją.

- chloe wstawaj kochanie ,halo ?! -

- Lucyfer co się dzieje ? Mamo wstawaj !-

- spokojnie ,nie panikujmy. Zasłabła ,szybko zacznij robić ,a ja ją odłożę na łóżko -

- dobra , wszyscy przyjadą za 5 godzin ,więc szybko ,bo mamy trochę do roboty- odniosłem ją do łóżka i nakryłem ją kocem. Na koniec dałem jej buzi w czółko i poszedłem pomóc pasożytowi.

- dobra więc, ty zajmij się sosami i deserami ,a ja resztą - zaczęliśmy robić swoje zadania. Po trzech godzinach robieniu potraw skończyliśmy. Szybko posprzątaliśmy i dodatkowo mieliśmy dwie godziny w zapasie.

- idź się przygotowywać ,a ja zobaczę co z mamą - podeszłem do śpiącej chloe. Zobaczyłem po chwili ,że moja księżniczka zaczyna się budzić.

- o Lucyfer ,
co się stało ? O nie mamy dwie godziny ,a ja nie jestem gotowa i nie zrobiłam jedzenia-

- spokojnie , wszytko ogarnęliśmy z Trixie. Zemdlałaś byłaś zmęczona więc ,spokojnie ubierz się kocham cię - pocałowałem ją

- dziękuje jesteś kochany -

- idę się ubrać -

Chloe
Szykowałam się. Ubrałam długą zieloną sukienkę ,a na to fartuch. Do tego czarne szpilki i biżuteria. Po wyszykowaniu wróciłam do barku gdzie stał Lucyfer.

-ale wspaniałe wyglądasz jak jak anioł-
Uśmiechnął się

- nie przesadzaj - pocałowałam go szybko w usta. Po chwili przytuliłam się do niego. Wtedy wyszła moja mama z windy.

- to dlatego miałam tu przyjechać , wreszcie jesteście razem-

- no tak mamo hej -

- dzień dobry pani decker -

- oh Lucyferze przejdźmy na ty. Prawie jesteśmy rodziną. Jak tam w ogóle kiedy ślub ?-

- jeszcze nie jesteśmy zaręczeni - w tym monecie przyjechali Amenadiel,Linda,Charlie,Maze i Eva.

- hej wszystkiego dobrego wykrzyczał Amenadiel

- cześć wam, poznajcie moją mamę -

- mamo to Amendiel bart lucyfera, Linda nasz przyjaciółka i dziewczyna Amenadiela, Charlie ich syn, Maze i Eva nasze znajome -

- miło was wreszcie poznać -

- nawzajem pani decker - wkrótce potem otworzyły się drzwi windy i ujrzeliśmy coś okropnego.
———————————————————
Wesołych Świat kochani jutro będzie kolejny rozdział świąteczny kocham was buziaki ❤️❤️❤️😈😈😈😈😈🎄🎄🎄🎄

Deckstar Devil Love (Zawieszone na jakiś czas)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz