Rozdział Siódmy

1.6K 47 10
                                    


~~~~

Mogą pojawiać się;

• błędy

• nieporozumienia

• niezrozumienia

Więc, przepraszam! 🙂

~~~~

Budzę się z najgorszym bólem głowy stulecia. Jęczę natychmiast. Otwieram oczy i rozglądam się wokół. Na początku nawet nie rozpoznaję, gdzie jestem. Widzę okno po prawej stronie i dobrze widać ocean.

Wstaję lekko i widzę, że Topper pada na łóżku naprzeciwko mnie. Wtedy to wszystko ma sens. Byłam na łodzi Toppera. Byliśmy w pokoju z piętrowymi łóżkami. Zamykam oczy, próbując powstrzymać ból głowy, ale to nie działa.

Moje ciało jest tak obolałe, a udo mnie dobija, bo na nim spałam. Jęczę jeszcze bardziej i wreszcie wstaję z łóżka. Zauważam małe oparzenie na udzie i zaczynam sobie przypominać ostatnią noc. Zdaję sobie sprawę, że noszę za dużą koszulkę piłkarską.

Zdecydowanie ma nazwę Toppers z tyłu. Spoglądam na Toppera śpiącego spokojnie na piersi. Podchodzę do jego łóżka i wspinam się na jego plecy. Jęczy. Opieram głowę na jego tyłku i zamykam oczy. "Co, do diabła, wydarzyło się ostatniej nocy?" Pytam go. Mój głos ochrypły jak diabli. Jęczy.

- Zostaliśmy schwytani. - On mówi. Wczoraj w nocy gliniarze na pewno zamknęli przyjęcie. - Nie mogłaś nawet stać. Wszyscy tak szybko wychodzili. - Topper zaczyna opowiadać. Jego głos jest tak szorstki, że ledwo go słyszę, gdy mówi do poduszki.

- Kurwa, przyciągnąłem tu twój tyłek, bo nie mogłem zabrać cię do domu. - On mówi.

- Cóż, dziękuję Topper. - Mówię, a on jęczy.

Śmieję się lekko, a on się odwraca, prawie sprawiając, że z niego spadam. - Wczoraj wpadliśmy w tak wielkie kłopoty. - Mówi, patrząc na mnie, a ja się uśmiecham.

- Nie, ty zacząłeś wszystkie kłopoty zeszłej nocy. - Mówię mu. Dotyka mojej twarzy i czuję, jak dłubie zaschnięty tusz do rzęs wokół moich oczu.

- Wyglądasz jak gówno. - Mówi, śmiejąc się, a ja lekko uderzam go w twarz.

Schodzę z niego i patrzę na siebie w lustrze. - Wyglądam jak gówno. - Powtarzam. Moje włosy były katastrofą, a moja twarz jeszcze gorsza.

- Nie kłamałem. - Mówi Topper, siadając też.

- Ta koszulka jest wygodna, zatrzymam ją dzięki. - Mówię mu.

- Pewnie. -bMówi, ziewając. Próbuję rozprostować włosy i kiedy dotykam klatki piersiowej, uświadamiam sobie, że nie mam na sobie stanika.

- Gdzie jest mój stanik? - Pytam go. Sięga w dół i podnosi go z podłogi. Wyglądam na lekko zaniepokojoną. - Czy my? - Pytam go. Śmieje się.

- Nie, nie zrobiliśmy tego. Byłem zbyt pijany, żeby rozgryźć klimatyzację zeszłej nocy. - Zaczyna wyjaśniać. - Zauważyłem, że AC jest włączony, ale główny wyłącznik zasilania jest wyłączony. - Śmieję się na myśl, że Topper nie może pracować z klimatyzacją, ponieważ główny wyłącznik jest wyłączony.

- Pociłaś się na śmierć i ciągle mi powtarzałaś, że między twoimi cyckami jest jezioro potu. - Topper się śmieje i ja też zaczynam się śmiać.

- Więc zrobiłem to, co potrzebne i zamieniłem to jezioro w pustynię. - On mówi. Przewracam oczami.

- Jak w ogóle ściągnąłeś mój stanik, skoro byłaś aż tak pijany? - Pytam go.

Lost - Rafe Cameron (PL)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz