Rozdział Siedemnasty

1K 23 23
                                    


~~~~

Mogą pojawiać się;

błędy

nieporozumienia

niezrozumienia

Więc, przepraszam!

~~~~

Podmuch wiatru sprawia, że ​​moja spódnica trochę podskakuje, kładę ręce na kolanach, przytrzymując spódnicę. To był dzisiaj  wietrzny dzień.

Byłam w Country Clubie. To było niedzielne popołudnie, moja rodzina i Topper jedli lunch.

Nasze rodziny były bliskimi przyjaciółmi od lat, nasi ojcowie chodzili razem do szkoły w obx.

Głównym powodem, dla którego Topper i ja byliśmy tak blisko, było to, że oboje byliśmy jedynymi dziećmi w rodzinie i nie mieliśmy nikogo, z kim moglibyśmy się bawić dorastając.

- Więc opowiedzcie nam o tym, jakie było dla was to lato. – Powiedziała pani Thornton, popijając wino. Kieruje to pytanie do mnie i Toppera i oboje przełykamy ślinę.

Topper śmieje się, żeby rozładować napięcie, gdy wszyscy przy stole tylko na nas patrzą, czekając na odpowiedź.

- To było świetne, dość nudne, właściwie bez przygód. - Mówi, a ja się śmieję.

- Jesteśmy po prostu podekscytowani, że przez jakiś czas jesteśmy poza szkołą. - Dodaję.

- Do twoje ostatnie zrelaksowane lato, w przyszłym roku oboje będziecie przebijać się przez Ivy Leagues. - Mój tata mówi, a nasze mamy się zgadzają.

Zaczynają mówić o kolegiach absolwentów, a ja odchodzę. Minął tydzień, odkąd nastąpiło całe „wydarzenie w pełni”.

Poczułam się dziwnie spokojniejsza w tej sytuacji. - Najbardziej powtarzasz, że zamierzasz zabrać wszystkich swoich przyjaciół do HawksNest, ale nigdy tego nie robisz! - Pan Thornton narzeka.

- Tak tato, tego lata jesteśmy po prostu bardzo zajęci. - Topper mówi, brzmi irytująco.

- Myślę, że wycieczka do HawksNest byłaby idealna! Wy, dzieci, powinniście wyjść z obx. - Moja mama mówi.

- Pamiętajcie, ile byście się tam bawili, gdy byliście mali. – Mówi pani Thornton, wspominając niektóre wspomnienia. Uśmiecham się do Toppera.

Opowiada historię o tym, jak Topper był zbyt przestraszony, by pływać z delfinami i płakał tak bardzo, że jego oczy spuchły przez trzy dni.

W końcu lunch się kończy, Toops i ja kierujemy się na dolny pokład, gdzie byli nasi przyjaciele.

- Nareszcie zrobione obiady? - JJ zauważa, gdy siadamy.

– Boże, to trwało dłużej niż zwykle. – Jęczy Topper, siadając.

Podchodzę do Rafe'a i siadam na jego kolanach. Obejmuje mnie ramionami i całuje mnie w szyję

JJ podaje Rafe'owi blanta i pali go, zdmuchując go z mojej twarzy. Lekko ściska moją talię, a ja się uśmiecham.

– Wiesz, że powinniśmy wybrać się na wycieczkę do HawksNest. - Mówię Topperowi.

– Jastrzębie Gniazdo? - Mówi Sarah.

– Nie byłem tam od zeszłego lata, kiedy… – Zaczyna mówić do Topper i przerywa. John B wygląda na zirytowanego.

- Uwaga. - Szepcze Sara.

Lost - Rafe Cameron (PL)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz